Igo
Ekhm ja mam warzywnik w miejscu ,gdzie poprzednicy latami wyrzucali obornik i ... śmieci i są tajemnicze górki a w zasadzie jedna ,której nie rozgrzebałam.
Zresztą cały warzywnik na stoku jest przy budynku ,więc fajne światło.
Na tej górce świetnie rośnie dynia i ogórki ,ale co roku nie mogą być.
A z rzepakiem to wyobraź sobie jest tak,że ta monokultura przyciąga rzesze szkodników roślin kapustnych.
Wszelkie bielinki , mączliki, pchełki i inne motylki.
Z kapustą na wstępie się pożegnałam z bólem.
Myślałam ,że jak później posadzę Pak Hoi ,jak facet zbierze plon, ale nic z tego.
W szklarni pod butelkami, potem też cały czas przykryte i tak zeżarły.
Kalarepa to wiadomo ,że liści się nie je, więc żyje cała obgryziona.
Jarmuż dopiero teraz zaczął rosnąć.
Masakra.
Pomidorki w donicach mam wysokie, ''Malinowy smaczek'' - podłużne, malinowe koraliki - to hicior, pyszne i witalne, ale przy ciepłej ścianie są, przy domu dwie fioletowe odmiany wielkoowocowe od Agi z pod Wrocławia, oraz dwie wątłe w tym roku ''Granie'', stare malinówki też od Forumowicza - Mirzana. Jeden okaz fioletowy przy ścianie domu jest mojego wzrostu.Tzn. ma być tej barwy bo jest zielony.
Jak pada to przykrywam cale towarzystwo folią.
W szklarni mam czarne koraliki ''Black Cherry'' dość odporne na choroby i jeszcze kilka odmian od Agi, Rusek, ''Black Stripe'' i jeszcze coś z fioletem.
Wiecie ile u nas było stopni dziś w nocy i rano

4 - 5
W domu zimno, jak w psiarni, bo przecież słonko w dzień grzało i nikt o piecu nie myślał.
Schowałam paprykę fioletową w donicy, reszta musiała telepać się .
Dziś jadę do 3 City i nie wiem ,jak się ubrać.
Sweter, rajstopy a na łeb letni kapelusz bo w berecie za ciepło będzie w dzień
