Tosieńko! Jak zbiorę nasionka, to chętnie Ci podeślę
Złodziejstwa nie znoszę! Wolę nie mieć, ale przyjdzie mi go głowy zabrać innemu!
Do Twojego ogrodu bardzo mi daleko, choć u mnie clemki kwitną na całego, a część już nawet przekwitła...bo nadal stoją w tunelu...Kiedy mogę je wysadzać? Mają być jeszcze spore przymrozki ponoć...
Loki! Serdeczne dzięki! Wszystkie nasionka zostaną z nich zebrane, bo chętnych sporo, a o Tobie też będę pamiętać. Pisałeś kiedyś, że lubisz!
Siedzę z laptopem na tarasie, choć dość chłodno i deszczyk co parę minut przykropi... jest mi dobrze... sezon rozliczeniowy zakończony, co miałam wysłać chyba wysłałam. Jest mi naprawdę dobrze... Chyba pójdę po odrobinę francuskiej różowej lektury i coś dobrego do jedzenia..., ale i bez tego jest Ok. Cipiury śpiewają w parku, plecy mocno nie bolą, mogę wszystko, nic nie muszę (no może powinnam sporo, ale kto mnie zmusi?).
Wywiesiłam flagę.
Powycinałam odrobinkę mlecza.
Popatrzyłam co rośnie, a co należy posadzić...
I siedzę sobie na tarasie...
Dzwonki już przekwitają, ale niezapominajek mam całe łany...jest dobrze. A przynajmniej takiej wersji będę się trzymać.
Jutro zdobędę jakiś aparat, to może zdjęć popstrykam?
Inni nie mają tyle szczęścia i to mnie martwi...Nepal...Tak daleko, nikogo nie znam, a łzy mi płyną. Wysłałam drobny przelew...