Zrobiłam rekonesans po ogrodzie i przy okazji chwastów kilka wyrwałam, im to nigdy nic nie jest, żadna pogoda ich nie rusza...
Odkryłam róże, które dałam radę przed śniegami ponakrywać, widok niefajny. Sporo pędów jest omdlałych.
Z innych roślin najgorzej wygląda serduszka, smutnie przewieszona, ale może postawi się do góry? Czas pokaże.
Tulipanom nic nie jest, bo to twardziele, żonkile też fajnie wyglądają.
Dzisiaj kupiłam sobie w lidlu 3 sadzoneczki stokrotek afrykańskich, tak mi się chciało czegoś kwitnącego... stoją na parapecie w kuchni i przypominają mi, że lato za 2 miesiące....
Jadziu, u mnie jak tylko podchodzi się do drzwi tarasowych, to piesa jest gotowa do wyjścia, zawsze i o każdej porze, ale często wychodzi tylko na taras i zwrot do domku biegiem... Zmarzluch z niej jest, szczególnie właśnie jak jest po strzyżeniu.
Maryniu, może Alchemist odbije od korzenia? Albo od dołu?

U mnie tulipany o dziwo bez szwanku, ale może dlatego, że one w pakach jeszcze i to takich "mocnych".
Mam nadzieję, że to już koniec tych wariactw pogodowych.
Roślinki w korytarzu kotłowni czekają, na lepszy czas, nie chce ich przeziębić, teraz to już mnie przestało się spieszyć...
Lucynko, musi być pięknie, innej opcji nie dopuszczamy do siebie!
Ewciu, śnieg stopniał, ale w nocy było wedle -3 stopni. Teraz już lepiej, bo koło 10, nawet słońce próbuje wyjść, ale mu chyba też zbyt ciepło nie jest...
Na szczęście trochę nastrój mam lepszy, niż te dwa dni temu...
Mam nadzieję, że to ostatnie tango tej zimy było i niech już spada od nas!!!
Ja też kupiłam tunel foliowy
