Bez chemii w kogrobuszu
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11715
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Bez chemii w kogrobuszu
No piękne różyce dla mnie w większości nie znane nazwy więc z zainteresowaniem je sobie oglądam także u Ciebie Grażynko bez zazdrości nijakiej..uroków im nie zadam...Spoko!
Ja już zadowalam się tymi pospoliciakami jakie mam i więcej już nie przybędzie...
Jak któraś wypadnie to następczyni już raczej nie będzie ...Muszę ograniczyć wreszcie swoje roślinne zasoby ... 
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko piszę to z własnych obserwacji i chyba jest to bardziej wiarygodne niż książkowe pisadła. Potem te krótkopędy ścinam na 2 oczka czasem na jedno .Z niektórych wyrośnie jakiś olbrzym więc go znów zakładam po skosie .Namyślałam się czy aby Doktorka nie prowadzić jak parkową lecz pozbyłabym się wtedy wielu kwiatów
.Fajnie ,ze kolczatek znów sie pokazał One takie małe a chrapią i głośno uprawiają sex
.kiedyś zanim ścięli te wszystkie drzewa to o mało zawału bym nie dostała, bo myślałam ,ze za siatką jakieś wielkie zwierzę sie czai, a to była parka jeży w niedwuznacznej sytuacji
Teraz gdzies wybyły chociaż miejsca znów mają sporo
Re: Bez chemii w kogrobuszu
No,to trudno,jesienią broń Boże z różami coś robić
A do wiosny to się raczej rozrośnie. A tam,niech sobie radzi
Blush Noisette ma ładne wybarwienie i taka delikatna jest,lubię takie spokojnie. Te nowe odmiany to takie wypychające się ponad tłum
Jeżyk niezłą niespodziankę Ci zrobił,dobrze,żeś się na nim ręką nie oparła
A do wiosny to się raczej rozrośnie. A tam,niech sobie radzi
Blush Noisette ma ładne wybarwienie i taka delikatna jest,lubię takie spokojnie. Te nowe odmiany to takie wypychające się ponad tłum
Jeżyk niezłą niespodziankę Ci zrobił,dobrze,żeś się na nim ręką nie oparła
- EwkaEs
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9774
- Od: 9 lip 2008, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Kogro -to jeże chrapią?Czy go dokarmiasz w ogródku?
- tara
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13137
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Zostawiłam na działce w misce - nie była taka głęboka namoczony chleb /taka jak używam w kuchni/ ku mojemu zdziwieniu utopił się tam jeż na drugi dzień zobaczyłam podobnie utopiony drugi mniejszy osobnik. Zrezygnowałam z "oczka" bo ciągle mam przez niego jakieś problemy, nie mogę odżałować jeżyków.
Czy możliwe aby jeż wpadł i nie mógł wyjść z wody?
Czy możliwe aby jeż wpadł i nie mógł wyjść z wody?
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Gabiś - tak mi się wydaje, że lepsze dla niej będzie suchsze stanowisko.
Ja mam mokrą ziemię i po zimie trochę podmarzają cieńsze pędy.
Reine też ma takie dziwne kwiaty z przebarwieniami.
Minervę mam drugi sezon, w tym jest o wiele ładniejsza niż w pierwszym i kwiaty są takie jakie być powinny.
Czy przereklamowana.......nie wiem na razie bo zeszły sezon był suchy co różom sprzyjało jeśli chodzi o choroby.
Ten sezon jest dosyć mokry, więc zobaczymy jak to będzie z chorobami.
Maryniu - jakie uroki
....wiadomo ze brać ogrodnicza ludzie z sercem na dłoni.
Ja swoje roślinne zasoby ograniczam już od dawna i co......jak na razie sporo doniczek czeka w kolejce na wysadzenie.
To tylko mżonka, bo zawsze coś wpadnie w oko i samo wyląduje w koszyku.
Jadziu - książkowe pisadła są zawsze czyjąś indywidualną wersją a nasze doświadczenia to czysta praktyka wielu osób na najróżniejsze sposoby.
I jest najbardziej wiarygodna, więc tego będę się trzymać.
Lubię jeże i jest ich kilka, ale ten jeden jakoś szczególnie mnie polubił i za mną często chodzi.
Pewno podpatrzył jak daję jedzenie moim kotkom i być może na nich się wzoruje.
Często podjada też resztki kotom z miski, więc pewno na coś liczy na mój widok.
Mati - tak , masz rację, te nowe to takie wychwalone i pyszne.
A stare odmiany często zapomniane z pokorą czekają na swoje 5 minut.
Nie chcę za bardzo oswajać jeżyka, bo będąc poza moim ogrodem mógłby iść za kimś z ufnością i jak to często bywa, ktoś mógłby zrobić mu krzywdę.
Ale widać, że w moim towarzystwie czuje się bezpiecznie i z wzajemnością.
Ewka - tak, jeże w ogóle są głośne a chrapią jak dorośli, bardzo głośno.
Pewno sprawcą tej przypadłości są pchły albo inne pasożyty które bytują na jeżach.
Nie dokarmiam ich teraz , żywią się ślimakami, dżdżownicami, więc mają sporo pokarmu.
Czasem podjadają kotom granulki, co pewno jest ich przysmakiem.
Aniu - najczęściej oczko posiada stromy brzeg, przez który jeże nie mogą się wydostać.
Także śliska powierzchnia folii uniemożliwia się im wydostanie na brzeg i to jest najczęściej przyczyną ich nieszczęść.
W moim oczku jest takie płytkie miejsce porośnięte roślinami po których jeże chodzą do wodopoju.
Nie znalazłam jeszcze utopionego w nim jeża, poza pierwszym rokiem, kiedy brzeg oczka był jeszcze stromy.
Od razu to poprawiłam i od tego czasu jest wszystko w porządku i jeże bezpiecznie wchodzą tam by ugasić pragnienie.
Ogród zaczyna teraz wyglądać romantycznie i z dnia na dzień jest coraz bardziej pachnący i kolorowy.
Przyjemnie jest w weekendowe wieczory usiąść na huśtawce i kontemplować widoki.
Gdyby tylko pogoda była bardziej słoneczna byłoby cudownie.











Leśny zakątek zrobił się całkiem tajemniczy po przekwitnięciu -, ale nawet całkiem zielony nie jest pozbawiony uroku.





Ogrodowe ścieżki prowadzą do różnych zakątków widokowych gdzie na każdym końcu jest miejsce do odpoczynku.
A to sprawia ze często osoba odpoczywająca staje się niewidoczna z innych zakątków ogrodu.
Takie strefy intymności są bardzo przyjemne bo spokojnie można tam wypić kawkę, zjeść ciastko czy delektować się owocami.




Abraham Darby mam drugi sezon.
Zbudował ładny krzew z jednym wydłużonym pędem.
Chyba trzeba go będzie ciąć pod kątem wzmocnienia pędów bo ma ogromne kwiaty.
Mocno wypełnione płatkami stają się ciężkie i odginają pędy na zewnątrz.
Może kiedy dorośnie i zmężnieje będzie sztywniejszy.
Cudny zapach i wygląd jest tym czego poszukuję w różach.




Warnerowy Bright As a Button jest słodkim cukiereczkiem do schrupania.
Jak wszystkie oczęta kokietuje wyglądem od fazy pączka aż po moment opadania płatków.
Burza koloru i ilości kwiatów to jego największe zalety wraz ze zdrowotnością.
Jak chyba wszystkie krzyżówki z hultemią są godne bycia w każdym ogrodzie.


Agnes Schillinger rośnie w głębokim półcieniu pod hortensją.
I chyba to miejsce nawet jej sprzyja, bo ma sporo kwiatów, powoli je rozwija w zachodzącym słońcu jakie jej daje to stanowisko.
Zdrowa, nie wymagająca zbyt wiele o pięknym zapachu i ciekawym odcieniu koloru, pachnąca słodko może się sprawdzić w półcienistym miejscu.
Ale będzie się odchylać w kierunku słońca, wiec podwiązywanie będzie konieczne.



Celestial - historyczna zagadka rosnąca u mnie drugi sezon.
Ma kilka kwiatów jak na razie i trudno powiedzieć czy takie właśnie będą.
Jak wszystkie historyczne róże potrzebuje czasu.
W tym sezonie nie daje popisu, ale kwiaty ma ładne chociaż mogłaby nieco dłużej je utrzymywać.
Ta sytuacja może się jednak zmienić w następnym, sezonie, więc nadal jest dla mnie zagadką.
Chociaż nie mam żadnych wątpliwości co do zapachu, nie jest ciężki i duszący jak u wielu historycznych róż.




Ja mam mokrą ziemię i po zimie trochę podmarzają cieńsze pędy.
Reine też ma takie dziwne kwiaty z przebarwieniami.
Minervę mam drugi sezon, w tym jest o wiele ładniejsza niż w pierwszym i kwiaty są takie jakie być powinny.
Czy przereklamowana.......nie wiem na razie bo zeszły sezon był suchy co różom sprzyjało jeśli chodzi o choroby.
Ten sezon jest dosyć mokry, więc zobaczymy jak to będzie z chorobami.
Maryniu - jakie uroki
Ja swoje roślinne zasoby ograniczam już od dawna i co......jak na razie sporo doniczek czeka w kolejce na wysadzenie.
To tylko mżonka, bo zawsze coś wpadnie w oko i samo wyląduje w koszyku.
Jadziu - książkowe pisadła są zawsze czyjąś indywidualną wersją a nasze doświadczenia to czysta praktyka wielu osób na najróżniejsze sposoby.
I jest najbardziej wiarygodna, więc tego będę się trzymać.
Lubię jeże i jest ich kilka, ale ten jeden jakoś szczególnie mnie polubił i za mną często chodzi.
Pewno podpatrzył jak daję jedzenie moim kotkom i być może na nich się wzoruje.
Często podjada też resztki kotom z miski, więc pewno na coś liczy na mój widok.
Mati - tak , masz rację, te nowe to takie wychwalone i pyszne.
A stare odmiany często zapomniane z pokorą czekają na swoje 5 minut.
Nie chcę za bardzo oswajać jeżyka, bo będąc poza moim ogrodem mógłby iść za kimś z ufnością i jak to często bywa, ktoś mógłby zrobić mu krzywdę.
Ale widać, że w moim towarzystwie czuje się bezpiecznie i z wzajemnością.
Ewka - tak, jeże w ogóle są głośne a chrapią jak dorośli, bardzo głośno.
Pewno sprawcą tej przypadłości są pchły albo inne pasożyty które bytują na jeżach.
Nie dokarmiam ich teraz , żywią się ślimakami, dżdżownicami, więc mają sporo pokarmu.
Czasem podjadają kotom granulki, co pewno jest ich przysmakiem.
Aniu - najczęściej oczko posiada stromy brzeg, przez który jeże nie mogą się wydostać.
Także śliska powierzchnia folii uniemożliwia się im wydostanie na brzeg i to jest najczęściej przyczyną ich nieszczęść.
W moim oczku jest takie płytkie miejsce porośnięte roślinami po których jeże chodzą do wodopoju.
Nie znalazłam jeszcze utopionego w nim jeża, poza pierwszym rokiem, kiedy brzeg oczka był jeszcze stromy.
Od razu to poprawiłam i od tego czasu jest wszystko w porządku i jeże bezpiecznie wchodzą tam by ugasić pragnienie.
Ogród zaczyna teraz wyglądać romantycznie i z dnia na dzień jest coraz bardziej pachnący i kolorowy.
Przyjemnie jest w weekendowe wieczory usiąść na huśtawce i kontemplować widoki.
Gdyby tylko pogoda była bardziej słoneczna byłoby cudownie.











Leśny zakątek zrobił się całkiem tajemniczy po przekwitnięciu -, ale nawet całkiem zielony nie jest pozbawiony uroku.





Ogrodowe ścieżki prowadzą do różnych zakątków widokowych gdzie na każdym końcu jest miejsce do odpoczynku.
A to sprawia ze często osoba odpoczywająca staje się niewidoczna z innych zakątków ogrodu.
Takie strefy intymności są bardzo przyjemne bo spokojnie można tam wypić kawkę, zjeść ciastko czy delektować się owocami.




Abraham Darby mam drugi sezon.
Zbudował ładny krzew z jednym wydłużonym pędem.
Chyba trzeba go będzie ciąć pod kątem wzmocnienia pędów bo ma ogromne kwiaty.
Mocno wypełnione płatkami stają się ciężkie i odginają pędy na zewnątrz.
Może kiedy dorośnie i zmężnieje będzie sztywniejszy.
Cudny zapach i wygląd jest tym czego poszukuję w różach.




Warnerowy Bright As a Button jest słodkim cukiereczkiem do schrupania.
Jak wszystkie oczęta kokietuje wyglądem od fazy pączka aż po moment opadania płatków.
Burza koloru i ilości kwiatów to jego największe zalety wraz ze zdrowotnością.
Jak chyba wszystkie krzyżówki z hultemią są godne bycia w każdym ogrodzie.


Agnes Schillinger rośnie w głębokim półcieniu pod hortensją.
I chyba to miejsce nawet jej sprzyja, bo ma sporo kwiatów, powoli je rozwija w zachodzącym słońcu jakie jej daje to stanowisko.
Zdrowa, nie wymagająca zbyt wiele o pięknym zapachu i ciekawym odcieniu koloru, pachnąca słodko może się sprawdzić w półcienistym miejscu.
Ale będzie się odchylać w kierunku słońca, wiec podwiązywanie będzie konieczne.



Celestial - historyczna zagadka rosnąca u mnie drugi sezon.
Ma kilka kwiatów jak na razie i trudno powiedzieć czy takie właśnie będą.
Jak wszystkie historyczne róże potrzebuje czasu.
W tym sezonie nie daje popisu, ale kwiaty ma ładne chociaż mogłaby nieco dłużej je utrzymywać.
Ta sytuacja może się jednak zmienić w następnym, sezonie, więc nadal jest dla mnie zagadką.
Chociaż nie mam żadnych wątpliwości co do zapachu, nie jest ciężki i duszący jak u wielu historycznych róż.




Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko one lubią kocie jedzenie ,bo u Basi też z niego korzystają może dlatego tak za tobą chodzi .Czy wiesz jak nazywa sie ten dzwonek leżąco pnący
http://images75.fotosik.pl/669/e800f2e7beef61fdmed.jpg .Mam takiego samego lecz znaczniki zniknęły.Bright ma cudne te młode kwiatki potem już nie są tak urodziwe a mogłyby wciąż tak wyglądać.U mnie wiosną wygineły wszystkie naparstnice i to jakiś śmieszny sezon bez nich .Zawsze miałam mnóstwo ich siewek a w tym roku żadnej 
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12850
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Niestety już odczuwam skutki pięknej pogody... Większość jednorocznych maków wypadła... Niektóre groszki wyglądają nader marnie... A będzie tylko gorzej. Z drugiej strony jednak tyle pięknych rzeczy mi kwitnie, że mogę udawać, że nie widzę, że mam straty (zapraszam do mojego wąteczku!).
W Twoim buszu pięknie. No i widzę, że kolczaści goście też go doceniają.
Pozdrawiam!
LOKI
W Twoim buszu pięknie. No i widzę, że kolczaści goście też go doceniają.
Pozdrawiam!
LOKI
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6441
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Nareszcie pokazałaś leśny zakątek, czekałam na niego, bo bardzo go lubię i miło wspominam. Pozostałe zakątki też śliczne i urokliwe. No i jeszcze śpieszę pochwalić cudowne róże, bo w pełni na to zasługują.
Chrapiący jeż, to miły i niespotykany dodatek w ogrodzie. Jeden z moich w czasie snu pokaszluje, a drugi mruczy. Najważniejsze, że wyjadają ślimaki, szkoda że tylko te skorupkowe.
Chrapiący jeż, to miły i niespotykany dodatek w ogrodzie. Jeden z moich w czasie snu pokaszluje, a drugi mruczy. Najważniejsze, że wyjadają ślimaki, szkoda że tylko te skorupkowe.
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5197
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko, narzekałaś a przecież wspaniale kwitną Ci powojniki, wiadomo chorują ale i róże też nieraz coś trapi.
Chrapiący jegomość bardzo się z Tobą zaprzyjaźnił i najwidoczniej, spodobały mu się buszowate zakątki, gdzie tak łatwo znaleźć schronienie.
Róże, piwonie, dzwonki, naparstnice i jeszcze wiele innych zamieszkujących w Twoim ogrodzie, tworzą ze sobą nierozerwalną więź, budując koloryt i mikroklimat wabiący roje owadów i drobne żyjątka, korzystające z jego dobrodziejstw.Dzielmy się tym, czym natura nas obdarza.
Chrapiący jegomość bardzo się z Tobą zaprzyjaźnił i najwidoczniej, spodobały mu się buszowate zakątki, gdzie tak łatwo znaleźć schronienie.
Róże, piwonie, dzwonki, naparstnice i jeszcze wiele innych zamieszkujących w Twoim ogrodzie, tworzą ze sobą nierozerwalną więź, budując koloryt i mikroklimat wabiący roje owadów i drobne żyjątka, korzystające z jego dobrodziejstw.Dzielmy się tym, czym natura nas obdarza.

-
evastyl
- 1000p

- Posty: 1933
- Od: 13 sie 2009, o 18:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Prawdziwe szaleństwo róż ...u mnie też ładne i jak na razie nie za wiele mszycy co mnie bardzo cieszy .
U mnie dużo słońca tylko dlaczego ciągle wieje i suszy
U mnie dużo słońca tylko dlaczego ciągle wieje i suszy
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Wiesz,najbardziej to podoba mi się ta czerwona poręcz,no ona jest po prostu tak niepasująca,rzucająca się w oczy i nienaturalna,że aż przepiękna
Tak tak,historia mi szkodzi
Ale mocno Japonią od niej wieje,architektura ogrodowa na szóstkę
Zdecydowałem dzisiaj,że sobie zrobię rabatę różaną z Warnerek-mam miejsce na 9 krzaczków
A tak naprawdę rozmieszczałem byliny i chciałem żeby było mało miejsc do obsadzenia i stąd ten pomysł 
Zdecydowałem dzisiaj,że sobie zrobię rabatę różaną z Warnerek-mam miejsce na 9 krzaczków
- evikc
- 500p

- Posty: 872
- Od: 18 lis 2010, o 00:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Irlandia, Waterford
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Róże zapachniały u mnie ;)) Bardzo fajne te zakątki w różnych częściach ogrodu. Ten chrapiący gość słodki. U mnie też kwitną róże i kilka liliowców. Niestety jestem zmuszona zmienić dom i mam z tym ogromny problem. Ogródek musi być nie wybetonowany! Bo gdzie ja wsadze wszystkie swoje rosliny, zaczynam je pomału przesadzać do doniczek. Mam 3 miesiące na przeprowadzkę, jestem na maksa wkurzona.
-
Pashmina2006
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Naparstnice przecudowne. Wszędzie się teraz nimi zachwycam i każdemu z osobna zazdroszczę. Nie mogę się doczekać kiedy ja będę miała je w ogrodzie kwitnące. Póki co, ciągle wypadały. Dostałam od Milenki w tym roku siewki i odpukać w niemalowane- na razie się ładnie utrzymują. Może za rok i ja zobaczę kwiatki?
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Bez chemii w kogrobuszu
Grażynko, róże kwitną Co obłędnie, co jedna to piękniejsza
Róże to piękności (nikt nie zaprzeczy) mnie natomiast bardzo się spodobały Twoje tajemnicze ścieżki, zakątki do siedzenia w otoczeniu zieleni
Zdecydowanie za rzadko pokazujesz takie widoczki
Gratuluję chrapiącego jeżyka - to zwierzątko zdecydowanie wzbudza szczerą sympatię. Może i u mnie kiedyś taki gość zamieszka?
Róże to piękności (nikt nie zaprzeczy) mnie natomiast bardzo się spodobały Twoje tajemnicze ścieżki, zakątki do siedzenia w otoczeniu zieleni
Gratuluję chrapiącego jeżyka - to zwierzątko zdecydowanie wzbudza szczerą sympatię. Może i u mnie kiedyś taki gość zamieszka?


