Wciąż mgliście, jak w listopadzie... bardzo senna dziś pogoda i chyba
całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę...
Jak się dziś czujecie?
Andziu, witam mgliście, aczkolwiek serdecznie

Dużą przyjemność sprawiły mi Twoje słowa... myślałam, że tylko ja mogę być zakochana w swoim ogrodzie, a tymczasem i u Ciebie powoduje szybsze bicie serca - dziękuję za to!
Imperata Red Baron absolutnie mi nie przemarza... wiosną ścinam ją przy gruncie - pięknie odrasta, tworząc połyskującą czerwienią sporą kępę. Polecam Ci tę trawę!
Dorotko, z tymi głowisiami to istny kanał jest... moja na szczęście dziś tylko ćmi. Życzę, by Twoja się uspokoiła...
Przemyśl tylko, czy wybierać się na spacer przy bólu - może się nasilić.
Na kije wybieram się po obejrzeniu biegu Justyny. Kurczę, tak bym chciała, żeby jej świetnie, medalowo poszło! Na pewno to by ją wzmocniło.
Dobrego dnia!
Eda, masz tak skonstruowane rabaty, że spokojnie powinnaś dać szansę różyczkom i zorganizować im piękne, słoneczne miejsce w ogrodzie. Ewa poleciła Ci wspaniałą różę - to jedna z tych zdrowych, bezproblemowych, wigornych i przepięknie całe lato kwitnących terminatorek. Będziesz nią zachwycona!
Pozdrowienia odwzajemniam
Karino, optymistyczne wieści pogodowe z Kaszub bardzo cieszą! Może i do nas dotrze słońce, gdy mgły opadną. Liczę na to!
Nie mam wymienionych przez Ciebie różyczek, ale jestem pewna, że będziesz z nich zadowolona.
Pozdrawiam serdecznie!
Małgosiu, rzeczywiście ta różana miłość jest obustronna - mimo niełatwych warunków panujących w moim ogrodzie, królewny nieźle sobie radzą. Krecie kopce niestety wciąż straszą, ale nie mam jak ich posprzątać, bo ziemia ciągle zmarznięta... może uda się popracować w weekend! Pozdrawiam ciepło!
Bogusiu, bardzo się cieszę, że mimo zmęczenia jazdą po stolicy, miałaś jeszcze siłę wstąpić po kije! To znaczy, że jest motywacja i są chęci

Ja kupiłam kije nieregulowane, ponieważ czytałam że podczas treningu potrafią się złożyć, co nie jest do końca bezpieczne. Udało mi się idealnie do wzrostu dobrać długość kijów, więc regulacja mi niepotrzebna i to chyba dobrze, bo czuję się dzięki temu pewnie.
Uważaj, będą zakwasy i to niemałe! ;-)) Zdawaj relację ze swoich wrażeń.
Różyczki wcześniej czy później goszczą w każdym ogrodzie... uważam, że są tego absolutnie warte. To wyjątkowe kwiaty, a odmian jest tyle, że można wybrać zdrowe, piękne i odporne na mrozy/choroby. Gdybym miała wybrać swoją faworytę, miałabym naprawdę spory problem ze wskazaniem... Życzę, by Twoje nowe księżniczki pięknie wpasowały się w ogród!
Złotokap rośnie w zachodnim rogu ogrodu, a tam jest cała masa zieleni i trudno mi ją fotografować, dlatego możesz mieć wrażenie, że widzisz to miejsce po raz pierwszy. Postaram się jednak częściej je pokazywać, bo rośnie tam sporo fajnych okazów.
Glicynii nie mam... jeszcze ;-))
Ściskam serdecznie!
Małgoś, cała przyjemność po mojej stronie

Oczywiście, że na widok róż, natychmiast pojawia się uśmiech... one wywołują tylko pozytywne skojarzenia!
Życzę poprawy pogody - u mnie tak samo, jak u Ciebie, ale ma być dziś słonecznie!