Jadziu, Cream Abundance to bardzo udana kreacja Harknessa

Mam nadzieję, że będziesz z niej zadowolona.
Kasiu a jaki masz kłopot z Leosiem? To cudna róża i jeśli masz dylemat - brać, nie brać? To ja radzę Ci brać!
Ewelinko, mnie nie trzeba prosić, sama zaraz podam kolejne z listy. Moja nieobecność jest spowodowana licznymi zajęciami, a na popisanie u siebie po prostu brakuje czasu
Ewuniu7 za chwilę będą kolejne ślicznotki
Gosiu Margo2 naprawdę nie chciałam wywoływać żadnej burzy...

No trochę pomarudziłam, fakt, ale za to jaki odzew od razu...

Normalnie kocham Was dziewczyny za to, że jesteście!
A wracając do Szekspira, mój miał dokładnie takie objawy jak opisałaś. Oglądałam go dzisiaj i niestety te wszystkie młode pędy są czarne. I tak chyba we wrześniu ją mocno skróciłam, prawie o połowę. Jak widać, nic to nie dało. Żywe są tylko te najstarsze. Dla mnie jest to zupełnie niezrozumiałe

Jeśli ocaleje, to na wiosnę z bólem serca, ale zetnę ja bardzo nisko przy ziemi i zapodam mikoryzę. Ręce mnie świerzbią, żeby ją wykopać i obejrzeć korzenie, ale to dość ryzykowne, bo to wielkie krzaczysko.
Moniko monimg ta czerwona ze zdjęcia to Gefylt
Anitko 
Jeśli masz na myśli tę niską okrywową - to White Rose.
Iwonka1 Już jestem i biorę się za robotę

Opisy będą za chwil kilka.
Aniu aneczka 1979 
Żebyście mnie tylko z Elwi nie przeklinały za te Austinowskie piękności, bo jak któraś się zawiedzie to będzie na mnie
Pomarńczki są bardzo smakowite, a te energetyczne kolory dodają pieprzyku i z daleka przyciągają wzrok. Kilka takich rodzynek bardzo ożywia ogród.
Souvenir du dr Jamain mam dwa sezony. W pierwszym wszystko był ok, natomiast w tym zapadł na mączniaka już na początku lipca i praktycznie choroba zaczęła się właśnie od niego. Potem już poszło lawiną i zarażały się kolejne. Na szczęście nie wszystkie, bo to byłby istny kataklizm. Na razie nie wyrobiłam sobie o doktorku jeszcze zdania. Kwitł w pierwszym rzucie bardzo obficie, ale co z tego, skoro część pąków już była w mączniaku? Jedno wiem - po dwóch sezonach to już olbrzym, więc potrzebuje dużo miejsca. Na wiosnę rozepnę go na wspólnej pergoli z Gipsy Boy, która też ma zapędy na niezłego kolosa
Zuza i pomarańczki i brzoskwinki są jak najbardziej ok.

A takich z muśnięciem moreli czy brzoskwini, to jest już całkiem sporo. Ot, chociażby Paul Bocuse

Jego zdjęcie możesz zobaczyć na poprzedniej stronie.
Ewelinko lilie wtykam w wolne miejsca. Niestety zdarza mi się je rozdeptać (tak było w zeszłym roku), przez co kilka wcale nie kwitło

Natomiast byliny...hm, nie mierzyłam odległości, ale chodzić po rabatach jeszcze mogę, to chyba są odpowiednie.
Elwi kiedy u Was dzieje się tyle ciekawych rzeczy, a i łatwiej i szybciej coś napisać u kogoś niż u siebie, ale jak ludzie czekaja, to zaraz się poprawię
Jadziu i ja jestem ciekawa tych zmian u Ciebie

Oj, kiedy już będzie wiosna?
Sabinko o Szekspirze pisałam chyba w sierpniu, bo ta cała sytuacja zaczęła się chyba gdzieś w połowie sierpnia. Trochę szerzej opisałam tę historię w dzisiejszej odpowiedzi do JagiS.
Z jej wykopaniem czekam do wiosny, wtedy ją dokładnie obejrzę i zdecyduję co zrobić - reanimować, czy od razu kupić nową. Chociaż szkoda mi tego krzaka, bo duży, dorodny i jak pięknie kwitł...ech
