Róże u Doroty - mój mały różany raj
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Witaj Dorotko. Jak zwykle dałaś po oczach swoimi różami
. Pięknie u Ciebie, zawsze będę to powtarzać. Mam nadzieję, że będzie tak jak mówisz i dam radę
. Kto wie, może kiedyś będzie u mnie chociaż w połowie tak cudownie jak u Ciebie
. Tego sobie życzę
.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Jadziu, Cream Abundance to bardzo udana kreacja Harknessa
Mam nadzieję, że będziesz z niej zadowolona.
Kasiu a jaki masz kłopot z Leosiem? To cudna róża i jeśli masz dylemat - brać, nie brać? To ja radzę Ci brać!
Ewelinko, mnie nie trzeba prosić, sama zaraz podam kolejne z listy. Moja nieobecność jest spowodowana licznymi zajęciami, a na popisanie u siebie po prostu brakuje czasu
Ewuniu7 za chwilę będą kolejne ślicznotki
Gosiu Margo2 naprawdę nie chciałam wywoływać żadnej burzy...
No trochę pomarudziłam, fakt, ale za to jaki odzew od razu...
Normalnie kocham Was dziewczyny za to, że jesteście!
A wracając do Szekspira, mój miał dokładnie takie objawy jak opisałaś. Oglądałam go dzisiaj i niestety te wszystkie młode pędy są czarne. I tak chyba we wrześniu ją mocno skróciłam, prawie o połowę. Jak widać, nic to nie dało. Żywe są tylko te najstarsze. Dla mnie jest to zupełnie niezrozumiałe
Jeśli ocaleje, to na wiosnę z bólem serca, ale zetnę ja bardzo nisko przy ziemi i zapodam mikoryzę. Ręce mnie świerzbią, żeby ją wykopać i obejrzeć korzenie, ale to dość ryzykowne, bo to wielkie krzaczysko.
Moniko monimg ta czerwona ze zdjęcia to Gefylt
Anitko
Jeśli masz na myśli tę niską okrywową - to White Rose.
Iwonka1 Już jestem i biorę się za robotę
Opisy będą za chwil kilka.
Aniu aneczka 1979
Żebyście mnie tylko z Elwi nie przeklinały za te Austinowskie piękności, bo jak któraś się zawiedzie to będzie na mnie
Pomarńczki są bardzo smakowite, a te energetyczne kolory dodają pieprzyku i z daleka przyciągają wzrok. Kilka takich rodzynek bardzo ożywia ogród.
Souvenir du dr Jamain mam dwa sezony. W pierwszym wszystko był ok, natomiast w tym zapadł na mączniaka już na początku lipca i praktycznie choroba zaczęła się właśnie od niego. Potem już poszło lawiną i zarażały się kolejne. Na szczęście nie wszystkie, bo to byłby istny kataklizm. Na razie nie wyrobiłam sobie o doktorku jeszcze zdania. Kwitł w pierwszym rzucie bardzo obficie, ale co z tego, skoro część pąków już była w mączniaku? Jedno wiem - po dwóch sezonach to już olbrzym, więc potrzebuje dużo miejsca. Na wiosnę rozepnę go na wspólnej pergoli z Gipsy Boy, która też ma zapędy na niezłego kolosa
Zuza i pomarańczki i brzoskwinki są jak najbardziej ok.
A takich z muśnięciem moreli czy brzoskwini, to jest już całkiem sporo. Ot, chociażby Paul Bocuse
Jego zdjęcie możesz zobaczyć na poprzedniej stronie.
Ewelinko lilie wtykam w wolne miejsca. Niestety zdarza mi się je rozdeptać (tak było w zeszłym roku), przez co kilka wcale nie kwitło
Natomiast byliny...hm, nie mierzyłam odległości, ale chodzić po rabatach jeszcze mogę, to chyba są odpowiednie.
Elwi kiedy u Was dzieje się tyle ciekawych rzeczy, a i łatwiej i szybciej coś napisać u kogoś niż u siebie, ale jak ludzie czekaja, to zaraz się poprawię
Jadziu i ja jestem ciekawa tych zmian u Ciebie
Oj, kiedy już będzie wiosna?
Sabinko o Szekspirze pisałam chyba w sierpniu, bo ta cała sytuacja zaczęła się chyba gdzieś w połowie sierpnia. Trochę szerzej opisałam tę historię w dzisiejszej odpowiedzi do JagiS.
Z jej wykopaniem czekam do wiosny, wtedy ją dokładnie obejrzę i zdecyduję co zrobić - reanimować, czy od razu kupić nową. Chociaż szkoda mi tego krzaka, bo duży, dorodny i jak pięknie kwitł...ech





Kasiu a jaki masz kłopot z Leosiem? To cudna róża i jeśli masz dylemat - brać, nie brać? To ja radzę Ci brać!
Ewelinko, mnie nie trzeba prosić, sama zaraz podam kolejne z listy. Moja nieobecność jest spowodowana licznymi zajęciami, a na popisanie u siebie po prostu brakuje czasu
Ewuniu7 za chwilę będą kolejne ślicznotki
Gosiu Margo2 naprawdę nie chciałam wywoływać żadnej burzy...
A wracając do Szekspira, mój miał dokładnie takie objawy jak opisałaś. Oglądałam go dzisiaj i niestety te wszystkie młode pędy są czarne. I tak chyba we wrześniu ją mocno skróciłam, prawie o połowę. Jak widać, nic to nie dało. Żywe są tylko te najstarsze. Dla mnie jest to zupełnie niezrozumiałe
Jeśli ocaleje, to na wiosnę z bólem serca, ale zetnę ja bardzo nisko przy ziemi i zapodam mikoryzę. Ręce mnie świerzbią, żeby ją wykopać i obejrzeć korzenie, ale to dość ryzykowne, bo to wielkie krzaczysko.Moniko monimg ta czerwona ze zdjęcia to Gefylt
Anitko
Iwonka1 Już jestem i biorę się za robotę
Aniu aneczka 1979
Pomarńczki są bardzo smakowite, a te energetyczne kolory dodają pieprzyku i z daleka przyciągają wzrok. Kilka takich rodzynek bardzo ożywia ogród.
Souvenir du dr Jamain mam dwa sezony. W pierwszym wszystko był ok, natomiast w tym zapadł na mączniaka już na początku lipca i praktycznie choroba zaczęła się właśnie od niego. Potem już poszło lawiną i zarażały się kolejne. Na szczęście nie wszystkie, bo to byłby istny kataklizm. Na razie nie wyrobiłam sobie o doktorku jeszcze zdania. Kwitł w pierwszym rzucie bardzo obficie, ale co z tego, skoro część pąków już była w mączniaku? Jedno wiem - po dwóch sezonach to już olbrzym, więc potrzebuje dużo miejsca. Na wiosnę rozepnę go na wspólnej pergoli z Gipsy Boy, która też ma zapędy na niezłego kolosa
Zuza i pomarańczki i brzoskwinki są jak najbardziej ok.
Ewelinko lilie wtykam w wolne miejsca. Niestety zdarza mi się je rozdeptać (tak było w zeszłym roku), przez co kilka wcale nie kwitło
Elwi kiedy u Was dzieje się tyle ciekawych rzeczy, a i łatwiej i szybciej coś napisać u kogoś niż u siebie, ale jak ludzie czekaja, to zaraz się poprawię
Jadziu i ja jestem ciekawa tych zmian u Ciebie
Sabinko o Szekspirze pisałam chyba w sierpniu, bo ta cała sytuacja zaczęła się chyba gdzieś w połowie sierpnia. Trochę szerzej opisałam tę historię w dzisiejszej odpowiedzi do JagiS.
Z jej wykopaniem czekam do wiosny, wtedy ją dokładnie obejrzę i zdecyduję co zrobić - reanimować, czy od razu kupić nową. Chociaż szkoda mi tego krzaka, bo duży, dorodny i jak pięknie kwitł...ech





- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Krysiu jeśli nie dam rady do wiosny, to masz rację, pozostałe opiszę w kolejne zimowe wieczory.
Widzę, że coś ten Szekspir jakiś dziwny nie tylko u mnie
Może ta róża tak już ma, że po jakimś czasie po prostu pada? Tylko, że moja to wciąż jeszcze młoda, bo to dopiero będzie jej trzeci sezon. Czyżby jakaś wada genetyczna tej odmiany?
Majeczko już zawitałam
Historię Williama S szerzej opisałam w odpowiedzi do Jagis, na samym początku dzisiejszych wpisów.
Karolino oby do krokusów już było blisko, bo za takimi widokami aż serce się rwie...A tymczasem jeszcze będą rozy
Ewelinko oj, będzie i to szybciej niż myślisz. Róże szybko rosną i za dwa, trzy sezony u Ciebie też będzie busz






Jeszcze dzisiaj będą kolejne róże z listy
Widzę, że coś ten Szekspir jakiś dziwny nie tylko u mnie
Majeczko już zawitałam
Karolino oby do krokusów już było blisko, bo za takimi widokami aż serce się rwie...A tymczasem jeszcze będą rozy
Ewelinko oj, będzie i to szybciej niż myślisz. Róże szybko rosną i za dwa, trzy sezony u Ciebie też będzie busz






Jeszcze dzisiaj będą kolejne róże z listy
- dorcia7
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12473
- Od: 13 lip 2011, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Ach te Twoje różane rabaty
ja nigdy nie będę takich miała,to chociaż u Ciebie oczy nacieszę
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11755
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko jakie Ty masz krzaczory dorodne 
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko, bardzo u Ciebie kolorowo
Lubię, kiedy ogród kipi soczystymi kolorami. Wszystko masz dopieszczone, zadbane. A przynajmniej tak to wygląda na Twoich zdjęciach. Pokazać rabaty z jak najlepszej strony, to też sztuka. I tę sztukę opanowałaś po mistrzowsku
Forum jest skarbnicą wiedzy, chociaż dla mnie na razie to wszystko abstrakcja. Zdaję sobie sprawę, że wszelkie różane rozterki dopiero przede mną i tak na prawdę dopiero w sezonie będę mogła korzystać z Waszych porad.
Forum jest skarbnicą wiedzy, chociaż dla mnie na razie to wszystko abstrakcja. Zdaję sobie sprawę, że wszelkie różane rozterki dopiero przede mną i tak na prawdę dopiero w sezonie będę mogła korzystać z Waszych porad.
- wagabunga123
- 1000p

- Posty: 1365
- Od: 11 lip 2013, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko, ja nawet, gdy nie wpisuję się w wątki, to na bieżąco śledzę wpisy, podziwiam zdjęcia, zapisuję nazwy roślinek, które wpadły mi w oko i gdy mam już tą wolną chwilę, planuję swój ogródek, bo mam co w nim robić. Daje mi to niezłego kopa energii i pozytywnego myślenia
Swoją drogę, patrząc na Twoje zdjęcia, odnoszę wrażenie, iż sformuowałnie "różane panny" jest nietaktem - toż to wielki, dorodne krzaczowy
Bardzo podoba mi się pomarańczowy widok na taras - mega optymistycznie ujecie 
Swoją drogę, patrząc na Twoje zdjęcia, odnoszę wrażenie, iż sformuowałnie "różane panny" jest nietaktem - toż to wielki, dorodne krzaczowy
Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać - Walt Disney
Ciurkadełko wśród róż - moje miejsce na ziemi Tu na razie jest ściernisko ale będzie ... Pozdrawiam, Marlena
Ciurkadełko wśród róż - moje miejsce na ziemi Tu na razie jest ściernisko ale będzie ... Pozdrawiam, Marlena
-
Anastazja80
- 500p

- Posty: 768
- Od: 20 mar 2014, o 19:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kobyłka
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Witaj Dorotko, dawno nie zerkałam do twojego wątku, było trochę do poczytania i podglądania.
Nie udało mi się kupić Amber Cover która mnie u Ciebie
zachwyciła ale za to zamówiłam już Grahama T, podejrzanego u Dyskrecji, i Chopina wylukanego u Ciebie.
Dla samotnej Nostalgie dokupiłam koleżankę, a jesienią posadziłam dwa krzaczki Variegata Di Bologna. Okaże się co wyrośnie z tych nowych zakupów, trzymam kciuki oby lato
było w tym roku łaskawsze dla naszych róż i nie tylko dla nich.
Nie udało mi się kupić Amber Cover która mnie u Ciebie
Dla samotnej Nostalgie dokupiłam koleżankę, a jesienią posadziłam dwa krzaczki Variegata Di Bologna. Okaże się co wyrośnie z tych nowych zakupów, trzymam kciuki oby lato
Pozdrawiam
Joanna Anastazja
Joanna Anastazja
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko z Leosiem problem mam taki, że jedyne miejsce gdzie by się zmieścił to obok LO, a Monika Alania i Ty w moim wątku piszecie, że będą się gryzły. Więc zastanawiam się między Williamem Shakespearem a Sprit of Freedom. W tle są ciemne tuje, ciemny płot i jodła, więc chyba lepiej będzie wyglądała jasna róża. Iceberg też mnie kusi...
Ogród pełen pięknych kwiatów i roślin- to marzenie, które zamierzam spełnić
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
- Ewa7
- 200p

- Posty: 264
- Od: 27 paź 2013, o 09:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kujawsko -pomorskie
- Kontakt:
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Lista angielek interesująca , jak zakwitną to bedą widoki 
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko, doczytałam twoją odpowiedź dla Jagi i normalnie jakbyś pisała o mojej Casanova. ten sam problem. Tyle, że ja po pierwszym ściemnieniu i uwiędnięciu lapnęłam za sekator. Obcięłam jak leci nie żałując wielkiego już krzaczka. Potem spryskałam jakimś środkiem na grzyba i czekałam. Niby zdążyła jeszcze wypuścić nowe, zdrowe pędy, ale ciekawa jestem czy wiosną powtórzy się cała sytuacja. Szkoda takich rozrośniętych róż, ale jakby miały rozsiewać chorobę na pozostałe panny to pewnie lepiej się z nimi pożegnać
Lista Austinek
a zaraz potem

Lista Austinek
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
No to jedziemy z rozami... Na Wasze wpisy odpowiem trochę później.
Elmshorn - hodowca Kordes. To dość stara odmiana, bodajże z 1951 roku. W moim posiadaniu są trzy egzemplarze od 2012 r. To bardzo dobrze i mocno rosnące parkowe róże. Nigdy ich nie okrywałam, bardzo dobrze znoszą każde warunki. Zarówno mocne słońce jak i półcień. U mnie właśnie rosną w lekkim półcieniu i nie wydaje się im to specjalnie przeszkadzać. Jedyne co im mogę zarzucić to, że trochę mają denerwujący pokrój. Na dole są dość wąskie, na górze wyglądają jak wiechcie. Na wiosnę zafunduję im dość mocne cięcie. Jeśli chodzi o choroby, to z końcem sezonu potrafią złapać trochę plamek, ale z każdym rokiem jest ich mniej. Kwitną bardzo obficie całymi wiechami, bardzo dobrze powtarzają, nawet do mrozów tworzą ciągle pączki.





Eyes for You - hodowca Peter J. James. Posadziłam ją wiosną. Dostała mi się marnej jakości sadzonka i miałam obawy o to czy się przyjmie i jak to z nią będzie, ale zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Chociaż mała, to naprawdę kwitła prześlicznie, ładnie powtarzała, a kwiaty
Wdzięczna, piękna różyczka, w ciekawym kolorze.





tutaj na samym dole




Falstaff - hodowca David Austin. To był jej pierwszy sezon i jak na angielkę to całkiem udany. Co prawda nie było szału z ilością kwiatów, ale całkiem nieźle urosła, była zdrowa przez cały sezon. Kwiaty bardzo pełne, jak to u angielek, w kolorze bardzo podobnym do Williama Shakespeara. Nawet rośnie obok niego.






Francois Juranville - hodowca Barbier. Róża pnąca, którą posadziłam w 2011 roku. To prawdziwa olbrzymka, szkoda, że kwitnie tylko raz, bo jest na co popatrzeć. Za to jak już kwitnie to potrafi naprawdę oczarować. Przez te wszystkie lata nigdy na nic nie chorowała. Szkodniki też jej jakoś specjalnie nie atakują. Kwiaty w te największe upały niestety nieco mdlały i szybciej przekwitały. Za to było ich całe mnóstwo, więc spektakl i tak trwał ok. miesiąca. Kolor ma zmienny. W początkowej fazie kwiaty są delikatnie brzoskwiniowe, by potem zmienić się w całkiem różowe.







Elmshorn - hodowca Kordes. To dość stara odmiana, bodajże z 1951 roku. W moim posiadaniu są trzy egzemplarze od 2012 r. To bardzo dobrze i mocno rosnące parkowe róże. Nigdy ich nie okrywałam, bardzo dobrze znoszą każde warunki. Zarówno mocne słońce jak i półcień. U mnie właśnie rosną w lekkim półcieniu i nie wydaje się im to specjalnie przeszkadzać. Jedyne co im mogę zarzucić to, że trochę mają denerwujący pokrój. Na dole są dość wąskie, na górze wyglądają jak wiechcie. Na wiosnę zafunduję im dość mocne cięcie. Jeśli chodzi o choroby, to z końcem sezonu potrafią złapać trochę plamek, ale z każdym rokiem jest ich mniej. Kwitną bardzo obficie całymi wiechami, bardzo dobrze powtarzają, nawet do mrozów tworzą ciągle pączki.





Eyes for You - hodowca Peter J. James. Posadziłam ją wiosną. Dostała mi się marnej jakości sadzonka i miałam obawy o to czy się przyjmie i jak to z nią będzie, ale zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Chociaż mała, to naprawdę kwitła prześlicznie, ładnie powtarzała, a kwiaty





tutaj na samym dole




Falstaff - hodowca David Austin. To był jej pierwszy sezon i jak na angielkę to całkiem udany. Co prawda nie było szału z ilością kwiatów, ale całkiem nieźle urosła, była zdrowa przez cały sezon. Kwiaty bardzo pełne, jak to u angielek, w kolorze bardzo podobnym do Williama Shakespeara. Nawet rośnie obok niego.






Francois Juranville - hodowca Barbier. Róża pnąca, którą posadziłam w 2011 roku. To prawdziwa olbrzymka, szkoda, że kwitnie tylko raz, bo jest na co popatrzeć. Za to jak już kwitnie to potrafi naprawdę oczarować. Przez te wszystkie lata nigdy na nic nie chorowała. Szkodniki też jej jakoś specjalnie nie atakują. Kwiaty w te największe upały niestety nieco mdlały i szybciej przekwitały. Za to było ich całe mnóstwo, więc spektakl i tak trwał ok. miesiąca. Kolor ma zmienny. W początkowej fazie kwiaty są delikatnie brzoskwiniowe, by potem zmienić się w całkiem różowe.







- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko
przecudna Francois Juranville
Kiedyś, kiedy w moim ogrodzie miałam jeszcze miejsca dość była moim marzeniem ale nie miałam skąd ją zdobyć.
Teraz z przyjemnością oglądam Twoją.

Kiedyś, kiedy w moim ogrodzie miałam jeszcze miejsca dość była moim marzeniem ale nie miałam skąd ją zdobyć.
Teraz z przyjemnością oglądam Twoją.
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko piękne róże
. Chyba zaczęłam się powtarzać - wybacz
. A ta biała pnąca na 5 zdjęciu od góry to jaka to ?
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - mój mały różany raj
Dorotko a może ukorzeniłabyś tę cudna Franciszkę Francois Juranville ,bo przecież samo patrzenie na nią przyprawia o zawrót głowy
Jeszcze musiałabym przesadzić mojego Elmshorna ,gdyż tuje powoli go zjadają i bardzo słabo kwitnie. Następna która zaprosiła Oczęta do swojego ogrodu i czy zachwycają swoja urodą tak jak na fotkach

