Witam kochani w słoneczny, aczkolwiek wietrzny bardzo poniedziałek. Zaczynam urlop i mam nadzieję zrealizować wszelkie wcześniejsze plany. Ale cóż, nie ukrywam że i pogoda mogłaby mnie porozpieszczać. Cóż, jak się nie ma co się lubi....to zawsze można wsiąść w samolot i poszukać słoneczka i ciepełka na innych lądach.
Plany ogrodowe na dzisiaj:
* poszerzyć jedną taką rabatę i posadzić na niej kilka bylin
* posadzić nową hortensję bukietową
* posadzić dalie
* posadzić na nowe hostowisko wszystkie wykopane w sobotę hosty
Może się uda
Marysiu Wy - Zapodziałaś się przez jakiś czas, ale dobrze że już jesteś.
Bakłażany są dla mnie nowością, oczywiście nie w kwestii smaku i znajomości tego warzywa, ale w kwestii uprawy w moim warzywniczku. Zobaczymy.
Marysiu Masko - Śliczny piesek Marty, ale oglądając zdjęcie nie on mnie urzekł, tylko ta cudna dziewczynka która z nim pozuje. Cudo po prostu, a zdjęcie konkursowe
Moja Pepsi dostała zastrzyk anty, założyłam jej kalendarzyk. Znajomy wet przyjechał i hurtowo podziałał z moim zwierzyńcem. Mój M twardo odmawiał pojechania z Pepsi na sterylkę. Dlatego czuwam ja.
Karczochy też mam, wyszło mi siedem dorodnych sadzonek. Mam nadzieję, że posmakuję w tym sezonie smaku karczocha z mojego ogródka.I okryję słomą, zobaczymy. Przed nornicami może by coś posadzić odstraszającego w pobliżu karczochów?
Madzia - Do tej pory w międzyrzędzia kładłam skoszoną trawę. Teraz słoma musi być, robimy zapasy....dla
kunia. Troszkę mu podebrałam.

A już się cieszę na myśl, że będę miała swój własny obornik koński. Dla każdego coś dobrego....chociaż cały czas pomysł koński mnie przeraża.Cała rodzinka zaangażowana, a co będzie ? Mam nadzieję, że sama nie zostanę z pracą przy koniu. Bo ja nie oddaję, nie sprzedaję....mam i już.
Grażynko - Anemony nie lubią przesadzania. Ale z kolei lubią też słoneczko i odwdzięczą się na pewno. Ja bym przesadziła teraz, z większą bryłą ziemi, żeby nie uszkodzić niczego.
Aniu Anabuko - Ja ogórki do gruntu sieję, zawsze 8 maja, bo ogórki się sieje w Stanisława. Babcia moja tak kazała i tak robię.
Arbuza w tym roku też bym chciała, dlatego eksperymentalnie posiałam. Mam nadzieję, że w tym sezonie nie pomylę doniczek z dyniowatymi.
Aniu ASK - Ważne, że mnie znalazłaś. Wieje i u mnie, aż gwiżdże. A na zewnątrz świata nie widać, tak zapylone. Pranie powieszę, wyschnie w locie.
U mnie też krokusy dopiero co przekwitły. Zimna ta wiosna, w zeszłym roku było inaczej.
Mati - Kapustę posiałam i miałam nadzieję, że będę mieć własną. Coś mi załatwiło moje flance, dlatego posadziłam kupne flance. A kapustę kolejną posiałam, może się uda?
Truskawki już też bym chętnie schrupała. Najlepsze są z krzaczka zerwane.
Karolka - Pepsi codziennie spaceruje z Zuzą, a potem ćwiczą skoki
Monia - Różnie czytałam na temat zimowania anemonów. Ja zostawiam w gruncie. Można w razie ostrych mrozów, jak nie będzie śniegu dać na nie stroisz i już. Ja nie mam gdzie chować, bo dalie i miecze zabierają mi już sporo miejsca w mikro przechowalni. A poza tym....ja mam sklerozę i lepiej jak siedzą tam, gdzie siedzą.
Słomę mam, bo koń będzie, to musieliśmy znaleźć dojście. A do tej pory starczała mi skoszona trawa, i już niedługo trzeba będzie kosić.
Soniu - Cleome jest dla mnie nowością, wysiałam szybciej, bo czytałam że tak trzeba. Piękne kwiaty, może uda się zebrać własny siew. Liczę na to.
Zasiewów nie okrywam, muszą się hartować. Jedynie kapuście chciałam pomóc, ale wiatr był złośliwy i już kapucha też się hartuje.

Strasznie wietrzna ta wiosna
Aguś - A ile ma Roza, że już by zaciążyła?? Miała już cieczkę? Pepsi po raz pierwszy się szczeniła jak miała 2 lata skończone.
Nie wiem, czy por i seler siany do gruntu da radę.