Bogusiu, no nie długo, ale na FO na pewno będę zaglądać, bo gdzie indziej znajdę tak wspaniałych ludzi

. Malinę czarną podziwiałam, ale nie mam. Będę się rozglądać, bo jeszcze kilka krzaczków owocowych się przyda. Moje dzieci to odkurzacze, jeśli chodzi o owoce i warzywa, ale cieszę się z tego bardzo.
W sobotę dokupiłam agrest czerwony i było "mamo, a w tym roku już będą owoce?" Na razie mam tylko zwykłe maliny

.
Zapraszam na kolejną odsłonę mojego "szczęścia"

. Dziś zdjęcia komórką i bardziej poglądowe niż makro

.
Drugi tunel, a w nim w końcu posiana rzodkiewka, szpinak i kalarepa (w małym tunelu szpinak już wschodzi, co mnie bardzo cieszy, bo ostatnio zajadamy się pierogami ze szpinakiem).
Z boku dymka i koperek.

Druga część warzywnika. Obie skrzynie już zagospodarowane, przykryte agro. Z przodu jeszcze trawa, ale tym będziemy zajmować się w najbliższym czasie.

Przed warzywnikiem w sobotę zrobiliśmy rządek krzewów owocowych. Rosły od jesieni, ale w innym miejscu. Teraz trafiły już na stałe. Między nimi Marysine patyczki

.

A to moja pierwsza rabatka. Będziemy ją na jesieni przenosić w inne miejsce, żeby tutaj był tylko warzywnik

I na koniec to, co przyprawiło mnie o lekki zawrót głowy. Jakiś czas temu dostałam olbrzymią jukkę. Przyjechała na foteliku dziecka przypięta pasami, bo tak była wielka. Podzieliłam na kilka, posadziłam i kilka dni temu stwierdziłam, że mi się nie podoba. Wyrwałam i rzuciłam na stertę ziela. Potem zajęłam się inną robotą. Gdy wyjeżdżałam do domu, taki oto widok ukazał się moim oczom. To robota mojego eMa, bo stwierdził, że szkoda takich pięknych roślin. Nie wiem, czy coś z tego będzie, bo pod nimi jest szambo, a za nimi trzy orzechy. Zobaczymy

.