
Ewo, jesień przyszła to walczę ze snem zimowym. Tym się różnię od rosomaka
Krysiu, nawet znalazłem sobie miejsce dla nich. Zimą poszperam za odmianami, i wiosną ruszę. Niestety nie jestem oryginalny, najbardziej ze wszystkich podoba mi się pampasowa, choć nie na moje warunki...
Gieniu, dzięki. Słowa mają wielka moc, poczułem się jak Anioł Stróż, a nie jak feldfebel
Moniko, witam po raz pierwszy 8) Właśnie dziś, korystając ze światła dziennego wykopałem dalie. Teraz muszę doczytać jak ich nie zaprzepaścić do wiosny, i zrobić, żeby wiosną mieć dwa razy więcej krzaków
Dalu, ja dziś pochowałem doniczkowe. Olek wygląda, jakby nadal chciał kwitnąć, róża niemrozoodporna też pewnie poczuje drugą młodość
A na fuxje właśnie wymyśliłem sobie miejsce w kamiennej albo terakotowej donicy na szczycie tego słupka:

Początkowo miały być tam kule, ale chyba donice są lepszym wyjściem
Agnieszko, swoich gości nie przegapiam, tylko nie ogoliłem się, więc się ukrywam
Polu, żedne z tych miejsc. Ale ósemka to najbliższa mi terytorialnie i duchowo droga krajowa z pierwszej dziesiątki
Słońce jeszcze nie dotarło, masz może numer listu przewozowego? Sprawdzę, gdzie utknęlo...
I trochę dzisiejszych zdjęć. Ciagle mlody tytoń, rozszalałe rojniki, własne grzybki i uczta dla wróbli




