Kochane, witam Was serdecznie 
Ciemno już, można więc przyjąć, że kolejny ponury listopadowy dzień za nami

Coraz bliżej do wiosny
Najważniejsze, że M posadził zawilce

Oby tylko się przyjęły, to będzie duża kępa w przyszłym roku.
Grażynko, miło mi, że podobają Ci się moje wiciokrzewy

Mam sześć odmian, chcę jeszcze posadzić Tellmanna i Serotinę. W tym roku nie trafiłam na ładne sadzonki, więc sobie odpuściłam.
Halinko, polecam się na przyszłość
Eugenio, bardzo dziękuję

Masz rację, to Graham Thomas- obok wiciokrzewu Hackrotta mój ulubiony

Wszystkie moje wiciokrzewy rosną u mnie od sześciu lat, Grahama trochę przycinałam, ale niewiele.
Drugi to zimozielony wiciokrzew Henryiego. Może nie kwitnie tak spektakularnie, jak pomorskie, ale ma ładne ciemnozielone liście. Rośnie na wystawie południowej, ale osłaniany jest przez koronę wielkiego dębu sąsiada. Zimuje bez problemu.
Ostatniej zimy prawie całkowicie wymarzły dwa wiciokrzewy japońskie, ale odbiły od korzeni i chyba wyszło im to na plus.
Ze wszystkich moich odmian jedynie wiciokrzew Browna "Scarlet Dropmore" atakowany jest przez mszyce w momencie pojawienia się pąków kwiatowych. Zazwyczaj jednorazowy oprysk Mospilanem wystarcza. Najprawdopodobniej warunki odpowiadają wiciokrzewom- nigdy nie miały żadnych chorób grzybowych.
Krysiu, dziękuję i wzajemnie

Będę szukała tych, co lubią kwaśną ziemię.
Żabeczko, bardzo dziękuję za miłe słowa

Zapraszam do mojego ogrodu, a ja z przyjemnością będę odwiedzać Twój

Jest piękny
Ku pociesze
