Majusia Cesar (odpukać)żyje i ma się dobrze.No niechby spróbował fixować,przecież wie jak go chciałam.No, ale Elizabetce, First Lady padła a dana była od serca.
Dr.Jamain też był cały zielony i piałam z zachwytu a teraz listeczki żółkną i nieciekawie wygląda.Szkoda,że też go nie ciachnęłam do ziemi.

Ania, masz rację niech nie fixuje

.
Doktorka ścięłam, bo wszystko co było nad kopczykiem zmarzło. Teraz sadzi od dołu, że aż miło, a czy zakwitnie, to inna sprawa
Dziś się dowiedziałam, że w W-wie ( czyli w mieście ) kobitka straciła wszystkie róże w ogrodzie. Do tej pory nic jej nie odbiło.
Dziwna to była zima.
Z moich obserwacji wynika, że róże już zasiedziałe poradziły sobie super są największe.
Róże z nasadzenia jesiennego również bardzo dobrze, ale wolniej przybierają.
Róże sadzone wiosną czekały żeby ruszyć. Teraz już rosną ale mają spore opóźnienie.
