Gosiu, mamy cztery bananowce i myślę, że będziemy mieć więcej. Coraz bardziej kocham te rośliny. Są niezwykle piękne, zwłaszcza, gdy mają szansę rosnąć tam, gdzie żadne wiatry nimi nie targają. Chciałabym mieć jeszcze banana ozdobnego z czerwonymi liśćmi. Nawet spotkałam go raz w sklepie, ale był bardzo drogi, bo był to spory okaz, a w wypadku tych roślin nie ma sensu płacić za rozmiary, bo wiadomo, że szybko rosną. Widzialam też w necie kilka odmian n.p. ensete ventricosum mauerelii, musella lasiocarpa czy musa coccinea, które mają przepiękne kwiaty. Czytałam, że formowanie tych kwiatostanów trwa kilka miesięcy, a więc wystarczająco długo by się nimi nacieszyć. To fakt,że banany zajmują dużo miejsca, bo są też dosyć rozłożyste i w salonie , choć ma on 40m2 piąty egzemlparz stanowi już problem, ale zawsze pozostaje jeszcze kuluar i pokoje na górze, niestety, w pokojach nie ma w nich zbyt wiele światła. W grudniu wszystkie kwiaty ?zasypiające na zimę? przeniosę do pokoju, którego nie będziemy ogrzewać, a więc zrobi się więcej miejsca dla nowych roślin w salonie. Nie wiem jednak Gosiu jak to będzie z kominkiem, chyba nie będzie można go używać, żeby nie ogrzewał jednocześnie pokoju dla zimowych roślin. I tak żle, i tak niedobrze. No, ale obyśmy miały tylko podobne problemy, kochana Gosiu. Wiosną zacznę szukać nowego domu, ale raczej nie marzę o dużym ogrodzie. Wiadomo, duży ogród, dużo pracy, a tymczasem,dookoła innych jeszcze cudów moc.
Streptocarpusa to może znasz pod nazwą skrętnika, fajny jest , bo kwitnie od wiosny do jesieni i cały rok wymaga temp. 18-20°C, czyli bez problemu może zamieszkać w naszych domach. A psianka ma rzeczywiście ł&adne jagody od białych po czarne. Moja psianka o białych kwiatach ma czarne kuleczki, a ta nowa ? jeszcze nie wiem.
Dalu, to strzał w dziesiątkę, bo ogród zimowy to moje marzenie. Tu jest sporo słońca. Poprzednia jesień, a nawet część zimy były bardzo słoneczne. Niestety, o tych porach roku bywają też bardzo silne wiatry i to tylko one są zmorą dla roślin, bo generalnie klimat jest dla nich bardzo łaskawy. Jakże ja bym chciała mieć taką oranżerię Dalu! Widzę tylko jeden problem. Latem, choć temperatura nie jest zbyt wysoka to słońce operuje dość mocno przez wiele godzin, a czyste, nie skażone powietrze nie stanowi dla niego żadnej bariery. Czyli przynajmniej część tej oranżerii, musiałaby być jakoś delikatnie ocieniona, inaczej słońce może po prostu palić wiele roślin. Bardzo Ci dziękuję Dalu, bo tak niechcący podsyciłaś moje marzenia i zainspirowałaś do nowych rozmyślań i poszukiwań. Pewnie niejedno pytanie jeszcze mi się zrodzi.
Życzę Wam miłego dnia

!