Przemku, piwonie wypuszczają pędy, są w donicach, bo wszędzie panuje u mnie śnieg w ogrodzie. Co prawda dnie są ciepłe i słoneczne i ubywa tego białego, ale ciągle mam go dużo.
Basiu, u mnie pięknie to może dopiero na Boże Narodzenie będzie i to niekoniecznie tego roku

. Meble w kuchni to pół sukcesu, drugie tyle to sprzęty i nie dam rady wszystkiego na raz kupić

. Koniecznie pokaż efekt końcowy, bo u mnie wszystko jeszcze w proszku
Loki, zapach ziemi, zwłaszcza po pierwszym wiosennym deszczu albo latem po burzy, to niejpiękniejsze zapachy na świecie, jak dla mnie. Oj, rozmarzyłam się, tak już tęskno do nich... Swoją drogą nawet nie miałam pojęcia, ze można to zbadać, to jest naprawdę ciekawe, matka natura chyba jeszcze długo będzie nas jednak zadziwiać i pchać do dalszych badań. Będę Ci w nich kibicować
Ewo, u mnie ten remont został niejako wymuszony, bo stare meble po babci z lat 70tych kończą żywot, szuflady się zapadają i zawiary wychodzą z płyty. No i tak szarpię się z urządzaniem domu i ogrodu jednocześnie. Efekt tego będzie taki, że jedno i drugie będzie się ciągło latami
Miłko, te meble to strzał w głowę- samobójczyni. Jednak wolałam takie niż rozlatujące się i perspektywę pudełek tekturowych. Pracuś nie jestem i liczę, ze meble obsiądzie jednolita warstwa kurzy

i ukryje niedoskonałości na politurze. Siałam dość późno a i tak siewki powyciągane mam niemiłosiernie.
Jurku, jak eksperyment sie powiedzie z rozsadą to oczywiście podeślę nadwyżki- wysiałam całe opakowania. Czekam... Inne roślinki już wychodzą. Floks zaczyna kiełkować
U Ciebie będzie co podziwiać
Misiu, my z M do tych mebli dojrzewaliśmy 8 lat. Wybór płytek od 4 lat. Masz szczęście, że czekasz tylko 2 lata
Jola, my z M w weekend też robiliśmy w kuchni. Fugi/spoiny, gładzie nad płytkami. Ogólnie kurz i to biały z gładzi mam wszędzie. Ale M pojechał, a ja mam 3 tyg na doprowadzenie domu do stanu używalności, zanim znów nie przyjedzie i nie zaczniemy dalej remontu, typu malowanie nad szafkami itp, itd.
Dalie trochę podeschły, myślę, że jak je namoczę to dadzą radę. A jak poznajesz, że podmarzły? Czy już je sadzisz do donic, czy doniczek masz juz dość... z różami...
Agnieszko, zrelaksujesz... To nie dla mnie. Mam teraz sprzątanie na głowie, siewki, pikowanie, za chwilę sadzenie roż...
W Twoim przypadku to kombinowanie i upiększanie wnętrz wychodzi Ci rewelacyjnie. Podziwaim Twój gust, smak. Muszę zajrzeć do bloga... O czym tam piszesz?