Taro ,mam serce,nawet w moim mniemaniu wielkie...

ale powiem,że bez skrupułów podejmuję walkę z każdym szkodnikiem w moim ogródku.
Z każdym szkodnikiem ....bez wyjątku.
Dlatego gratuluję Ci serdecznie,że udało Ci się załatwić tego potwora!
Kasiu !
Sadzę czosnek już teraz ,lada moment w trakcie wiosennego porządkowania rabat.
Kupuję najzwyklejszy marketowy ,dzielę ząbki i sadzę kępkami po 5-6 ząbków w jednej.
Nie wkoło krzewów ,

bo to by mi się nie podobało ,
po prostu kilka oddzielnych kępowisk w sąsiedztwie róż.
U mnie to wygląda dość długo .... jak ,jak ..jak kępa liści żonkili
do tego bym porównała wygląd rosnącego czosnku.
O jego skuteczności nie mam ostatecznie wyrobionego zdania ,
mam, pozytywne spostrzeżenia ...ale może to przypadek,sama nie wiem tak do końca,
jednak rosnąc nie psuje mi wrażenia artystycznego :P a może chroni moje krzewy ?Tym lepiej.
Pozdrawiam niedzielnie dziewczyny
