Z sekatorem nie tylko już można szaleć ale nawet niekiedy trzeba..
niedługo i do Was nadejdzie ten czas...

Cięłam wszystko co mi wpadło w ręce w tym roku ... a własciwie co się nawinęło pod sekator ... czyli wszystkie tawuły japońskie,barbule ,perovskie,pięciorniki.lespedezę,indygowce,hortensje niektóre

,derenie,dziurawce ,berberysy .... na prawdę wszystko ...wszystko.
Róże to był odosobniony przypadek tylko 2 zostały obciachane...
ale prawdę mówąc nigdy nie kojarzyłam ich cięcia z kwitnieniem forsycji.
Nie uzależniam jednego od drugiego bo na czym miałabym się wzorować gdybym nie miała forsycji? Miałabym biegać po mieście i sprawdzać czy już kwitnie???gdzie miałabym szukać ?
Po prostu po kilku z rzędu ciepłych marcowych dniach ,odgarniam kopczyki ziemi i przycinam róże.
Tak więc i w tym roku postąpię podobnie ,bez względu na kwitnienie forsycji ... mam nadzieję,że już wkrótce...
Jutro kończę cięcie i następną pracą będzie grabienie trawnika by jak najszybciej móc rozsypać nawóz.
To wyczerpująca robota...po zimie grabienie u mnie trawnika jest ciężkie... ale to konieczność.
Agatko cieszę się bardzo z żywota Twojej Elfe.No ale swoja drogą zadbałaś o jej samopoczucie więc ma się jak się ma :P .Gratuluje

O paulowni napisał wyżej już Krzysio....poczytaj zapraszam ,

dodam tylko,ze to drzewo sadzone od wielu wieków przez Chińczyków blisko domów jako magnes przyciągający szczęście. Jest niezwykle żywotna i śmiem radzić abyś ją sobie zakupiła bądź do uprawy pojemnikowej bądź bezpośrednio w gruncie licząc się z tym, że część nadziemna może Ci przemarzać ale co roku wybije od korzenia rosnąc nawet do 5 m w sezonie.
Ogromniaste liście są dekoracją sama w sobie.Dorastaja nawet do 60 cm średnicy. Cóż to byłaby za atrakcja liście wielkości parasola w smoczej dolinie!!! Pomyśl ,pomyśl i kup sobie ...

A w Raciborzu w ogrodzie naszej forumki nawet kwitnie paulownia więc ja też liczę na takie szczęście
