W.o... Kotach cz. 5 (01.2011 - )
- moniczek
- 1000p

- Posty: 1379
- Od: 19 sie 2010, o 17:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: W.o... Kotach cz. 5 (01.2011 - )
Mojego kocura nie ma w domu od początku lutego.
Myślałam, że wróci chociaż na "śniadanka", ale ani słychu ani widu. Jedyna ulica jaka przebiega nieopodal domu była już sprawdzana kilkakrotnie, żaden zwierzaczek nie był rozjechany. Kocurek był wychodzący, wiosną i latem przychodził rano, czasem wieczorem. W tym roku jakby wsiąkł. Boję się, że mógł nie uciec przed jakimś psem. A może jeszcze wróci... 
Re: W.o... Kotach cz. 5 (01.2011 - )
anulka pisze:Mam pytanie do wszystkich znawców kotów.Otóz mojej 2 letniej kotce w ciągu kilku dni wypadły dolne siekacze.Czy ktos miał taki przypadek? Czy to normalne czy oznaka choroby?
Proszę o radę
Koty mają ogólnie słabe zęby i niestety często gubią w młodym wieku . W necie jest opisanych wiele takich przypadków.
może być tak:
-wyrywanie poprzez czyszczenie sobie pazurów
-łamanie na gryzionych patykach, przedmiotach, czy innych twardych kocich łupach
-łamanie kłów przy starciach z innymi kotami
-kamień nazębny
-choroby dziąseł
-niedożywienie, anemia
-inne choroby
Dla pewności proponuję zapytać weta i niech rzuci okiem na ząbki .
Moje kocice prały się dla zabawy i wszystkie kły połamały
Koleżanki 18 letni kocur nie ma już żadnego uzębienia
Pozdrawiam, Emka
Ogród
Ogród
- anulka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 2462
- Od: 23 mar 2007, o 21:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: W.o... Kotach cz. 5 (01.2011 - )
Dziękuję.Pewnie masz rację.Moja kotka duzo się bawi z drugim kotem ,bo raczej na chorą nie wygląda.Robi z nim zapasy i to mogło spowodować wyłamanie tych kłów.Biedaczka ma problemy z jedzeniem

- Judyta84
- 200p

- Posty: 219
- Od: 12 maja 2010, o 17:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlaskie, Zambrów
Re: W.o... Kotach cz. 5 (01.2011 - )
W imieniu Kici dziękuję Edytko za komplement. Straszna z niej dzikuska. Ostatnio polubiła aparat i spodobało jej się pozowanie do zdjęć.
- EdytaB
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2693
- Od: 1 sty 2009, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice warszawy
Re: W.o... Kotach cz. 5 (01.2011 - )
ja bym ja tak złapała...i wyczochrała eh
Czy sterylizowalaś już kicię? Jeśli nie to gorąco namawiam do tego zabiegu.
Czy sterylizowalaś już kicię? Jeśli nie to gorąco namawiam do tego zabiegu.
- grazynarosa22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8499
- Od: 16 mar 2009, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: W.o... Kotach cz. 5 (01.2011 - )
Moja hrabina Fiona chyba na udry z kimś poszła....bo wczoraj po południu wróciła z taką raną i od tamtej pory jeszcze nie wyszła....

to rana na łapie przedniej...wyżej....taka dziura,dotknąc się nie da.

to rana na łapie przedniej...wyżej....taka dziura,dotknąc się nie da.
Re: W.o... Kotach cz. 5 (01.2011 - )
Judyta84 Twoja przybłęda to nie byle jaka , wygląda na arystokrację i to z charakterem
Pozdrawiam, Emka
Ogród
Ogród
- grazynarosa22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8499
- Od: 16 mar 2009, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: W.o... Kotach cz. 5 (01.2011 - )
Ja mam taka wygodę, że wet do mnie przyjeżdża(dobry kolega)...i był,zaaplikował maśc a dziś zastrzyk z antybiotykiem....bo nie miał przy sobie.Czuje sie dobrze...ale dziura jest....i chyba się jednak nadziała na coś,lizała to i sierśc wyrywała.
Re: W.o... Kotach cz. 5 (01.2011 - )
Pozwolę sobie opowiedzieć trochę o moich kiciach. Ta za kratkami to była moja kochana Kicia mama Miśki i innych. Miśka, czyli ta szara pręgowana była już prezentowana kilka stron wcześniej i mieszka z nami, ostatnio odkryłam, że ma cechy ojca - Brytyjczyka, a ja 10 lat myślałam że to taka gapa i dlatego taka spokojna
.
Koty urodziły sie tuż przed weekendem majowym i miały zostać pod opieką koleżanki, jednak nie mogłam pozostawić takich maluchów i jechać sama, podjęłam decyzję : koty jadą z nami z Wawy do Polańczyka
. Pierwsze 100 km było tragiczne
Kicia miauczała, zawodziła i nasikała na trzy dniowe kociaki. Po tej nieszczęsnej setce przywykła i do końca było już ok.
Kolejny etap to pierwsza noc w Polańczyku, mieliśmy pojedyncze tapczany. W środku nocy do łóżka przyszedł synek, no ok jakoś się pomieściliśmy, dopóki nie obudziło mnie coś ciepłego , włochatego co mi się ciągnęło po twarzy
Kicia uznała że jej będzie wygodniej z małymi u mnie pod kołdrą. Zapakowała się z całą trójką więc było już nas sześcioro na tej pojedynce
. Jak tu spać pomyślałam i poszłam do M, jednak jak zdążyłam tylko kimnąć na brzeżku, znów Kicia pakowała się kolejno z małymi pod kołdrę
Mogę tylko powiedzieć że miauuu-am kocią noc
M śmiał się ze mnie że jestem kocia mama
Byłam bardzo zżyta z Kicią.





Kolejne zdjęcia to następna kocia wycieczka tamtego roku , tym razem do Łeby


Koty urodziły sie tuż przed weekendem majowym i miały zostać pod opieką koleżanki, jednak nie mogłam pozostawić takich maluchów i jechać sama, podjęłam decyzję : koty jadą z nami z Wawy do Polańczyka
Kolejny etap to pierwsza noc w Polańczyku, mieliśmy pojedyncze tapczany. W środku nocy do łóżka przyszedł synek, no ok jakoś się pomieściliśmy, dopóki nie obudziło mnie coś ciepłego , włochatego co mi się ciągnęło po twarzy





Kolejne zdjęcia to następna kocia wycieczka tamtego roku , tym razem do Łeby


Pozdrawiam, Emka
Ogród
Ogród
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: W.o... Kotach cz. 5 (01.2011 - )
Super Kicia. Kocie mamy są niesamowite. Kiedyś moja kotka miała małe, a do domu wszedł pies brata, seter irlandzki (spore zwierzątko). Dała mu taką szkołę, że na widok Saszy pies do dziś odchodzi dalej robiąc mało hałasu, żeby go nie spostrzegła.
Kuwetę wozicie ze sobą?
Kuwetę wozicie ze sobą?
Re: W.o... Kotach cz. 5 (01.2011 - )
Zdjęcia przecudnej urody. Ale zamiast podróżowac z gromadką kocich maluchów po całej Polsce parę razy w roku może
warto by pomyślec o sterylizacji ukochanej kici. Jeśli jest koteczką wychodzącą na zewnątrz z pewnością byłaby
wdzięczna swojej Pani za taką decyzję. Pozdrawiam.
warto by pomyślec o sterylizacji ukochanej kici. Jeśli jest koteczką wychodzącą na zewnątrz z pewnością byłaby
wdzięczna swojej Pani za taką decyzję. Pozdrawiam.
Re: W.o... Kotach cz. 5 (01.2011 - )
ewamaj66 Tak z kuwetą, w zasadzie to nieduża, kwadratowa dość wysoka micha, idealnie pasowała na tył za siedzeniem 
Michalina Kicia już nie żyje niestety, kocięta miała raz w życiu na moją prośbę i nigdy nie biegała po podwórzu gdyż mieszkam na 7 piętrze. Wysterylizowana była kilka dni tuż przed śmiercią i niestety była pod wpływem hormonów odpowiedzialnych za ruję, spadła z 7 piętra
, nawet nie zdążyłam jej szwów zdjąć, przedarła siatkę w oknie żeby dostać się do mnie do drugiego pokoju. Skąd to wiem
Otóż raz jej się udało i obudziłam się w nocy jak leżała ze mną i dzieckiem. Myślałam że niechcący ją mąż w nocy wpuścił, w obawie o małego wyniosłam ją do drugiego pokoju, a ona chciała powtórzyć manewr. Dopiero jak spadła zorientowałam się że jest dziura w siatce.
Dla kotów biegających samopas sterylizacja jak najbardziej, jednak ja drugiej kocicy nie ruszę i to jest moje osobiste zdanie. Kicia ma 10 lat, z domu nie wychodzi, rujki ma bardzo rzadko i prawie niezauważalne.
Michalina Kicia już nie żyje niestety, kocięta miała raz w życiu na moją prośbę i nigdy nie biegała po podwórzu gdyż mieszkam na 7 piętrze. Wysterylizowana była kilka dni tuż przed śmiercią i niestety była pod wpływem hormonów odpowiedzialnych za ruję, spadła z 7 piętra
Dla kotów biegających samopas sterylizacja jak najbardziej, jednak ja drugiej kocicy nie ruszę i to jest moje osobiste zdanie. Kicia ma 10 lat, z domu nie wychodzi, rujki ma bardzo rzadko i prawie niezauważalne.
Pozdrawiam, Emka
Ogród
Ogród
Re: W.o... Kotach cz. 5 (01.2011 - )
Kilka lat temu do mojego sklepu przychodziła bezdomna,półdzika kotka.Po pewnym czasie na tyle się oswoiła,że dawała się głaskać.Codziennie czekała na otwarcie sklepu i siedziała z nami do jego zamknięcia.Była ulubienicą wielu klientów.Przychodziła tak przez trzy lata,aż jedna pani dokarmiająca koty zabrała kocicę na zabieg sterylizacji.Po dwóch dniach od operacji przyszła jeszcze do sklepu... ale była bardzo mizerna .Dzień później zdechła.Żal za kotem pozostał do dziś...a jeszcze większy do tej pani 





