Wreszcie prawdziwy (a nie tylko balkonowy) ogród
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Wreszcie prawdziwy (a nie tylko balkonowy) ogród
Loki, jesteś mistrzem w tym co robisz i rób tak dalej. Zdjęcia świetne, normalnie jakbym na żywo widziała rośliny i inne obiekty.
Projekty i plany co do ogrodu z góry ułożone. Nie to co ja...totalna improwizacja, np. wczoraj szukałam miejsca dla tulipanów.
Projekty i plany co do ogrodu z góry ułożone. Nie to co ja...totalna improwizacja, np. wczoraj szukałam miejsca dla tulipanów.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12841
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Wreszcie prawdziwy (a nie tylko balkonowy) ogród
@ Przemo ? Cieszę się, że się spodobało. I witam w klubie ludzi niemających czasu (ja, jak widzisz, obecnie na forum zaglądam już tylko w weekendy).
@ Sweety ? Zaraz napiszę Ci PW, bo naprawdę nie chcę podpaść administracji ciągnięciem tej rozmowy na publicu... Z doświadczenia wiem, że cierpliwość moderska jest ograniczona. No i pozdrawiam w imieniu cynii.
@ ElleBelle ? Staram się wszystko wcielać w życie najszybciej jak mogę. Ostatnio wcieliłem w życie m.in. glicynię ? i teraz coś biedaczce końce liści czernieją i zasychają. Mam nadzieję, że to tylko uszkodzenia potransportowe, bo przecież wykopałem jej dół o objętości wielokrotnie większej od jej donicy (głębszy i szerszy), podsypałem ptasim guanem i wypełniłem porządną ziemią prosto ze sklepu ogrodniczego... Wcieliłem także w życie z setkę cebulek z PNOSu...
@ E-Genia ? No fakt, że jest to radocha, wszystko planować, robić i patrzeć potem, co z tych planów wyjdzie (no chyba że niewiele wychodzi ? to wtedy przyjemność jest zdecydowanie mniejsza). Aczkolwiek posiadanie ?dojrzałego? ogrodu też ma swoje zalety ? w szczególności brak długiego oczekiwania na kwitnienie bylin (jak sobie pomyślę, że ich pierwszych kwiatów doczekam się dopiero w 2014. roku, to aż mnie skręca), czy ogólnie mniejsza ilość pracy.
@ JacekP ? Dzięki za uznanie. Mam nadzieję, że owad, którego wklejam poniżej, również Ci się spodoba.
@ Sosenki ? A weźże przestań mnie chwalić, bo się jeszcze zawstydzę, zarumienię, zamknę w sobie i połknę kluczyk.
A poniżej trzy fotki. Pierwsza z nich to gość, który przyleciał do mojego ogrodu w zeszłą niedzielę ? kiedy to pięć godzin sadziłem wszystkie te dobra nakupione za 444 PLN PNOSie (nawiasem ? były dwa kapersy ze zgniłymi, cieknącymi cebulkami, złożyłem reklamację i muszę przyznać, że to, jak ją rozpatrzyli, przerosło moje najśmielsze oczekiwania ? widać, że pracują tam profesjonaliści, którzy dbają o to, by klient był nie tylko zadowolony, ale wręcz zachwycony i z tego zachwytu skakał aż pod sufit... zresztą przy samym zamawianiu obsługa była więcej niż profesjonalna i więcej niż sympatyczna ? PNOS naprawdę godny jest polecenia każdemu). I jak przyleciał, tak usadowił się na klapie od piwnicy (o jakieś półtora metra ode mnie) i towarzyszył mi aż do końca moich prac ogrodowych. Muszę przyznać, że był to pierwszy raz, gdy widziałem dziką europejską modliszkę (do tej pory zdarzyło mi się oglądać tylko egzotyczne gatunki na rozmaitych wystawach owadów). Zachwycający, piękny owad. Poza tym ? sezon na zimowity uważam wreszcie za otwarty w moim ogrodzie (za sprawą Colchicum cilicium).



Pozdrawiam!
LOKI
@ Sweety ? Zaraz napiszę Ci PW, bo naprawdę nie chcę podpaść administracji ciągnięciem tej rozmowy na publicu... Z doświadczenia wiem, że cierpliwość moderska jest ograniczona. No i pozdrawiam w imieniu cynii.
@ ElleBelle ? Staram się wszystko wcielać w życie najszybciej jak mogę. Ostatnio wcieliłem w życie m.in. glicynię ? i teraz coś biedaczce końce liści czernieją i zasychają. Mam nadzieję, że to tylko uszkodzenia potransportowe, bo przecież wykopałem jej dół o objętości wielokrotnie większej od jej donicy (głębszy i szerszy), podsypałem ptasim guanem i wypełniłem porządną ziemią prosto ze sklepu ogrodniczego... Wcieliłem także w życie z setkę cebulek z PNOSu...
@ E-Genia ? No fakt, że jest to radocha, wszystko planować, robić i patrzeć potem, co z tych planów wyjdzie (no chyba że niewiele wychodzi ? to wtedy przyjemność jest zdecydowanie mniejsza). Aczkolwiek posiadanie ?dojrzałego? ogrodu też ma swoje zalety ? w szczególności brak długiego oczekiwania na kwitnienie bylin (jak sobie pomyślę, że ich pierwszych kwiatów doczekam się dopiero w 2014. roku, to aż mnie skręca), czy ogólnie mniejsza ilość pracy.
@ JacekP ? Dzięki za uznanie. Mam nadzieję, że owad, którego wklejam poniżej, również Ci się spodoba.
@ Sosenki ? A weźże przestań mnie chwalić, bo się jeszcze zawstydzę, zarumienię, zamknę w sobie i połknę kluczyk.
A poniżej trzy fotki. Pierwsza z nich to gość, który przyleciał do mojego ogrodu w zeszłą niedzielę ? kiedy to pięć godzin sadziłem wszystkie te dobra nakupione za 444 PLN PNOSie (nawiasem ? były dwa kapersy ze zgniłymi, cieknącymi cebulkami, złożyłem reklamację i muszę przyznać, że to, jak ją rozpatrzyli, przerosło moje najśmielsze oczekiwania ? widać, że pracują tam profesjonaliści, którzy dbają o to, by klient był nie tylko zadowolony, ale wręcz zachwycony i z tego zachwytu skakał aż pod sufit... zresztą przy samym zamawianiu obsługa była więcej niż profesjonalna i więcej niż sympatyczna ? PNOS naprawdę godny jest polecenia każdemu). I jak przyleciał, tak usadowił się na klapie od piwnicy (o jakieś półtora metra ode mnie) i towarzyszył mi aż do końca moich prac ogrodowych. Muszę przyznać, że był to pierwszy raz, gdy widziałem dziką europejską modliszkę (do tej pory zdarzyło mi się oglądać tylko egzotyczne gatunki na rozmaitych wystawach owadów). Zachwycający, piękny owad. Poza tym ? sezon na zimowity uważam wreszcie za otwarty w moim ogrodzie (za sprawą Colchicum cilicium).



Pozdrawiam!
LOKI
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Wreszcie prawdziwy (a nie tylko balkonowy) ogród
Nooooooo.......modlicha......a niech mnie.......
Ślicznota powiem, ale zarłok nieprzeciętny.
Masz fajnie, skasuje Ci mnóstwo owadów i ....narzeczonego.....
Ślicznota powiem, ale zarłok nieprzeciętny.
Masz fajnie, skasuje Ci mnóstwo owadów i ....narzeczonego.....
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12841
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Wreszcie prawdziwy (a nie tylko balkonowy) ogród
Posiedziała jeden dzień i się gdzieś ulotniła. Za to dzisiaj miałem masową rójkę mrówek złodziejek (Solenopsis fugax) ? pełno ich miałem we włosach, na ubraniu, na nogach, a nawet w ustach (jak nieopatrznie japę otwarłem) za każdym razem, jak tylko wychodziłem do ogrodu. Jedna królowa nawet zajęła się pracowicie odrywaniem skrzydełek, siedząc na... moim ramieniu.
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
Pozdrawiam serdecznie!
LOKI
- sangwinaria
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3542
- Od: 9 lip 2011, o 14:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
- Kontakt:
Re: Wreszcie prawdziwy (a nie tylko balkonowy) ogród
Modliszka
. Ja też lubię fotografować stwory ze swojego ogrodu 
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Wreszcie prawdziwy (a nie tylko balkonowy) ogród
No to coraz ciekawiej się u Ciebie robi.
Mrówki to utrapienie wielu ogrodników, moje też niestety.
Pozdrawiam również.
Mrówki to utrapienie wielu ogrodników, moje też niestety.
Pozdrawiam również.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12841
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Wreszcie prawdziwy (a nie tylko balkonowy) ogród
@ Sangwinaria ? Nie ma to jak dzika przyroda.
@ Kogra ? Mrówki to największa pasja mojego życia ? więc jakoś po prostu nie potrafię traktować ich jako utrapienie, tylko zachwycam się ich bioróżnorodnością ? bo na tych dwustu metrach kwadratowych naliczyłem ich siedem gatunków (ósmy mam w domu, w formikarium). ;-)
Pozdrawiam!
LOKI
@ Kogra ? Mrówki to największa pasja mojego życia ? więc jakoś po prostu nie potrafię traktować ich jako utrapienie, tylko zachwycam się ich bioróżnorodnością ? bo na tych dwustu metrach kwadratowych naliczyłem ich siedem gatunków (ósmy mam w domu, w formikarium). ;-)
Pozdrawiam!
LOKI
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Wreszcie prawdziwy (a nie tylko balkonowy) ogród
Wiem, wiem.........ale u mnie te żółte wykańczają mi rośliny i za to ich nie lubię.
Za to czarne eksmituję do kompostu, który przerabiają mi doskonale.
Za to czarne eksmituję do kompostu, który przerabiają mi doskonale.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Wreszcie prawdziwy (a nie tylko balkonowy) ogród
No,no, no
Twoja modliszka jest po prostu przefajna. Zielona siła spokoju. A jak jeszcze ma sie trochę wiadomości na jej temat, to nie wiem, jak Ty masz, ale ja cieszę się jak dziecko, że udało mi się ja dostrzec, poobserwować i uwiecznić to na zdjęciu
Nie miałabym nic przeciwko temu, by i u mnie się zjawiła. Po przemyśleniu muszę jednak stwierdzić, że nie moge narzekać...
-
Keetee
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8552
- Od: 15 paź 2010, o 00:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Wreszcie prawdziwy (a nie tylko balkonowy) ogród
Loki ale cudna modliszka ,i to we własnym ogrodzie
Ty szczęściarzu 
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 32007
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Wreszcie prawdziwy (a nie tylko balkonowy) ogród
Mrówek się boję , jak piele to mnie obsiadają i gryzą , gdybym miała sposób na nie to bym chętnie je wytępiła,środki dostępne w ogrodniczych są nieskuteczne .Locutus pisze:@ Sangwinaria @ Kogra ? Mrówki to największa pasja mojego życia ? więc jakoś po prostu nie potrafię traktować ich jako utrapienie, tylko zachwycam się ich bioróżnorodnością ? bo na tych dwustu metrach kwadratowych naliczyłem ich siedem gatunków (ósmy mam w domu, w formikarium). ;-)
Pozdrawiam!
LOKI
-
Keetee
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8552
- Od: 15 paź 2010, o 00:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Wreszcie prawdziwy (a nie tylko balkonowy) ogród
A ja tam nigdy nie miałam problemu z mrókami i żyje z nimi w zgodzie ,ale słyszałam ze potrafia nerwy popsuć 
- Karo
- -Administrator Forum-.

- Posty: 22084
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Wreszcie prawdziwy (a nie tylko balkonowy) ogród
http://imageshack.us/a/img801/6616/mantisreligiosad.jpg
Niesamowita... nigdy nie widziałam jej na żywo.
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12841
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Wreszcie prawdziwy (a nie tylko balkonowy) ogród
@ Kogra ? Fakt, że mrówki mają niemiły dla ogrodnika zwyczaj hodowli mszyc... O ile gatunki aktywnie polujące nad ziemią globalnie mają pozytywny wpływ na ogród ? polują na znaczną część ogrodowych szkodników, spulchniają ziemię nie gorzej od dżdżownic, nawożąc ją jednocześnie chociażby swoimi odchodami ? i to, że przy okazji hodują mszyce jakoś można im wybaczyć ? o tyle gatunki całkowicie podziemne, utrzymujące się wyłącznie z hodowli mszyc korzeniowych ? takie jak Lasius flavus czy kompleks gatunków Lasius (Chthonolasius) spp. (charakteryzujących się właśnie żółtą barwą) bywają prawdziwą zmorą. Ale tak czy siak mrówki kocham. ;-)
@ Sweety ? Siła spokoju? Niczym hasło Mazowieckiego w wyborach prezydenckich w 1990. roku.
Tak czy siak też byłem zachwycony jej obecnością. Tak jak pisałem, do tej pory znałem ją tylko z opisów, filmów czy zdjęć ? ewentualnie jej egzotyczniejszych kuzynów widywałem na rozmaitych wystawach owadów... Zobaczyć jednak zupełnie dzikiego zwierzaka na żywo to jednak kompletnie odmienne, wspaniałe przeżycie.
@ Keetee ? Ano. Radochę miałem nieziemską. Zwłaszcza, że towarzyszyła mi cały dzień.
@ E-Genia ? A ja tam mrówki uwielbiam. Wiem, że dla ogrodnika bywają czasem utrapieniem (por. to, co napisałem tuż powyżej do Kogry), ale to i tak nic nie zmienia ? fascynują mnie od dziecka... Mało brakowało, a zajmowałbym się nimi zawodowo ? ale niestety nie udało mi się wyrwać doktoratu w tej dziedzinie po pracy magisterskiej napisanej właśnie na mrówkach. A co do gryzienia ? większość gatunków występujących w Polsce nie jest w stanie się przebić przez ludzką skórę, spora część w ogóle żądła nie posiada (te z podrodzin Formicinae i Dolichoderinae)... Uciążliwe potrafią być w zasadzie tylko wścieklice (mrówki z rodzaju Myrmica a także Manica rubida) ? charakteryzujące się czerwonym (czy tam rdzawym) ubarwieniem całego ciała ? bo te mają całkiem sprawne żądła i bez problemu potrafią człowiekowi zrobić kuku. Ja tam, jak pracowałem w moim ogrodzie, natknąłem się ? jak już pisałem ? na liczne gatunki, w tym również i wścieklice, ale pokąsać to mnie nic nie pokąsało (to pewnie kwestia tego, że jednak pracuję w rękawicach ogrodniczych). Jak na razie goście ci mi w niczym nie przeszkadzają.
@ KaRo ? Ano łypie, łypie. Tak jak pisałem, calusieńki dzień mi towarzyszyła, siedząc sobie na klapie od piwnicy i przyglądając się co też takiego ja wyprawiam. I w ogóle się nie bała. No i dla mnie to był też pierwszy raz, gdy widziałem dziką modliszkę na żywo.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich miłych gości.
LOKI
PS. A wiecie, że mój amarylis (Amaryllis belladonna) właśnie puścił liście? :-P
@ Sweety ? Siła spokoju? Niczym hasło Mazowieckiego w wyborach prezydenckich w 1990. roku.
@ Keetee ? Ano. Radochę miałem nieziemską. Zwłaszcza, że towarzyszyła mi cały dzień.
@ E-Genia ? A ja tam mrówki uwielbiam. Wiem, że dla ogrodnika bywają czasem utrapieniem (por. to, co napisałem tuż powyżej do Kogry), ale to i tak nic nie zmienia ? fascynują mnie od dziecka... Mało brakowało, a zajmowałbym się nimi zawodowo ? ale niestety nie udało mi się wyrwać doktoratu w tej dziedzinie po pracy magisterskiej napisanej właśnie na mrówkach. A co do gryzienia ? większość gatunków występujących w Polsce nie jest w stanie się przebić przez ludzką skórę, spora część w ogóle żądła nie posiada (te z podrodzin Formicinae i Dolichoderinae)... Uciążliwe potrafią być w zasadzie tylko wścieklice (mrówki z rodzaju Myrmica a także Manica rubida) ? charakteryzujące się czerwonym (czy tam rdzawym) ubarwieniem całego ciała ? bo te mają całkiem sprawne żądła i bez problemu potrafią człowiekowi zrobić kuku. Ja tam, jak pracowałem w moim ogrodzie, natknąłem się ? jak już pisałem ? na liczne gatunki, w tym również i wścieklice, ale pokąsać to mnie nic nie pokąsało (to pewnie kwestia tego, że jednak pracuję w rękawicach ogrodniczych). Jak na razie goście ci mi w niczym nie przeszkadzają.
@ KaRo ? Ano łypie, łypie. Tak jak pisałem, calusieńki dzień mi towarzyszyła, siedząc sobie na klapie od piwnicy i przyglądając się co też takiego ja wyprawiam. I w ogóle się nie bała. No i dla mnie to był też pierwszy raz, gdy widziałem dziką modliszkę na żywo.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich miłych gości.
LOKI
PS. A wiecie, że mój amarylis (Amaryllis belladonna) właśnie puścił liście? :-P
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Wreszcie prawdziwy (a nie tylko balkonowy) ogród
Twój wypuszcza liście, mój ma je stale i po zasuszeniu też tylko one się pokazują.
Kwiatów niet.........i to mnie wkurza, bo nie wiem co żle robię.
Kwiatów niet.........i to mnie wkurza, bo nie wiem co żle robię.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki

