Pierwszy storczyk
- miaaa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1498
- Od: 12 lut 2008, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Danusiu nie martw się
ja też walczę z wełnowcami
zaatakowały mi dendrobia. na razie chwytam się sposobów domowych, przemywam roślinki roztworem spirytusu, wody i płynu do mycia naczyń 8) jak na obecną chwile te paskudztwa poznikały :P ale ciiiii.... nie chcę zapeszać
pewnie to nie koniec mojej wojny z nimi 
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
No to się naczytałam.
I mam parę dylematów. Właściwie nie widzę nic co byłoby robalem, tylko w wielu (prawie wszystkich w zagłębieniach u nasady liści w stożku wzrostu ten biały nalot. Jeśli miałyby się rozwijać to powinny się powiększać i w takim razie będę obserwować.
Fruwającego też raczej nic wokół nich nie było. Choć jeśli było, to musiało być bardzo małe, Portos wyłapuje w domu wszystko co by próbowało fruwać i parę razy chciał przy storczykach na coś zapolować, ale ja niczego nie mogłam tam dojrzeć.
Z drugiej strony, jeśli to białe to jajeczka, to jakaś gadzina musiałaby je tam złożyć.
A te białe naloty są w bardzo delikatnych miejscach - stożek wzrostu, wychodzący korzonek itp. , a na większość środków jaja są odporne i środki działają dopiero na robale.
Muszę się z tym problemem przespać.
Fruwającego też raczej nic wokół nich nie było. Choć jeśli było, to musiało być bardzo małe, Portos wyłapuje w domu wszystko co by próbowało fruwać i parę razy chciał przy storczykach na coś zapolować, ale ja niczego nie mogłam tam dojrzeć.
Z drugiej strony, jeśli to białe to jajeczka, to jakaś gadzina musiałaby je tam złożyć.
A te białe naloty są w bardzo delikatnych miejscach - stożek wzrostu, wychodzący korzonek itp. , a na większość środków jaja są odporne i środki działają dopiero na robale.
Muszę się z tym problemem przespać.
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Rano jeszcze raz przemyłam alkoholem i przejrzałam pozostałe. Po przemyciu wygląda to trochę lepiej:
w innych też jest paprochowato: 
Przy okazji jestem świadkiem jak szybko taki liść przyrasta
Po lekturach, obserwacjach i oczywiście przespaniu się z problemem widzę, że:
1. Paptrochy mogą być wszystkim - kurzem, resztkami ręcznika, jajami
2. Przemywanie nie daje 100% usunięcia paprochów bez narażenia jednocześnie na uszkodzenie stożka wzrostu.
3. Środki przeważnie działają na robale, a nie ich jaja, a przemywaniem nie dotrę do wszystkich zakamarków.
3. Po dokładnym przeglądzie dorosłych osobników nie widzę.
Planuję więc:
1. Po obecnym przemyciu wstrzymuję dalsze przemywanie, by niepotrzebnie nie narażać na uszkodzenie delikatnych i wrażliwych części roślin.
2. Obserwować codziennie zmiany i dokumentować fotograficznie dla porównania.
3. W razie niekorzystnych zmian w kierunku podejrzeń o
- oprysk Provado spray.
Wszystkim dziękuję za pomoc, a po pewnym czasie zdam relacje z rozwoju sytuacji.
w innych też jest paprochowato: 
Przy okazji jestem świadkiem jak szybko taki liść przyrasta
Po lekturach, obserwacjach i oczywiście przespaniu się z problemem widzę, że:
1. Paptrochy mogą być wszystkim - kurzem, resztkami ręcznika, jajami
2. Przemywanie nie daje 100% usunięcia paprochów bez narażenia jednocześnie na uszkodzenie stożka wzrostu.
3. Środki przeważnie działają na robale, a nie ich jaja, a przemywaniem nie dotrę do wszystkich zakamarków.
3. Po dokładnym przeglądzie dorosłych osobników nie widzę.
Planuję więc:
1. Po obecnym przemyciu wstrzymuję dalsze przemywanie, by niepotrzebnie nie narażać na uszkodzenie delikatnych i wrażliwych części roślin.
2. Obserwować codziennie zmiany i dokumentować fotograficznie dla porównania.
3. W razie niekorzystnych zmian w kierunku podejrzeń o
Wszystkim dziękuję za pomoc, a po pewnym czasie zdam relacje z rozwoju sytuacji.
- miaaa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1498
- Od: 12 lut 2008, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Danusiu ja korzystałam z takiego artykułu :
http://www.storczyki.org.pl/uprawa/az/a ... index.html
Tu jest troszkę informacji o wełnowcach i środkach je zwalczających i przy okazji ciekawy artykuł o phalaenopsisach. może się przyda kiedyś 8)
http://www.storczyki.org.pl/uprawa/az/a ... index.html
Tu jest troszkę informacji o wełnowcach i środkach je zwalczających i przy okazji ciekawy artykuł o phalaenopsisach. może się przyda kiedyś 8)
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Najbardziej pocieszające jest to zdanie:
"Prędzej czy później problem wełnowców dopada nawet najbardziej skrupulatnego hodowcę storczyków, który w sumie jest dość bezradny wobec tych podstępnych szkodników."
Skoro ma to i tak każdego dotknąć, to trudno, trzeba się po prostu z tym liczyć i jak najlepiej przygotować na bliskie spotkanie III stopnia.
"Prędzej czy później problem wełnowców dopada nawet najbardziej skrupulatnego hodowcę storczyków, który w sumie jest dość bezradny wobec tych podstępnych szkodników."
Skoro ma to i tak każdego dotknąć, to trudno, trzeba się po prostu z tym liczyć i jak najlepiej przygotować na bliskie spotkanie III stopnia.
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Właśnie zrobiłam dokładny przegląd swoim ciernistym szczęściom, ale jak się zagnieżdżą w tym "puchatku", to szukaj wiatru w polumiaaa pisze:......... ja już przeżyłam atak wełnowców na kaktusa,
A jak pomyślę, że miałabym wykonywać jakieś zabiegi pomiędzy glochidami Opuncji microdasys, to aż mnie wszystkie opuszki paluchów zaswędziały. - Mamba
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1378
- Od: 25 cze 2008, o 21:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Wełnowce
niestety dopadają chyba każdego, ale jeśli w porę się zareaguje można sobie z nimi poradzić. U mnie co jakiś czas pojawiają się i na początku uswam je mechanicznei, a jeśli mimo to wciąż są, stosuję Provado. Na początku walki z nimi byłam przerażona, ale teraz przyzwyczaiłam się do tego, że się czasem pojawiają. Staram się obserwować kwiatki i jeśli tylko coś zauważę natychmiast usuwam.
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Od tamtej pory nie podejmowałam działań, tylko obserwuję.
Białe paprochy nie powiększają się, listek rośnie. Zastanawiam się tylko, czy te czerwone plamy liścia to normalne, czy objaw czegoś. Gdzieś chyba czytałam (nie mogę teraz znaleźć), że czerwone plamy mogą być objawem jakiegoś paskudztwa. Ale to młode, to może tak ma być?

Korzonek się przebija, a na zdjęciu widać obok brzydactwo przy starym korzonku, zdezynfekowałam to miejsce i nie wiem co dalej z tym robić poza obserwacją
przed
i po przemyciu 
Potrzebuję Waszej rady.
Białe paprochy nie powiększają się, listek rośnie. Zastanawiam się tylko, czy te czerwone plamy liścia to normalne, czy objaw czegoś. Gdzieś chyba czytałam (nie mogę teraz znaleźć), że czerwone plamy mogą być objawem jakiegoś paskudztwa. Ale to młode, to może tak ma być?

Korzonek się przebija, a na zdjęciu widać obok brzydactwo przy starym korzonku, zdezynfekowałam to miejsce i nie wiem co dalej z tym robić poza obserwacją
przed
i po przemyciu 
Potrzebuję Waszej rady.
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Dziękuję Asiu. Zrobię więc też oprysk. Ten storczyk coś nie ma szczęścia - Portos właśnie odgryzł mu przedłużający się pęd z pączkami, obcięłam więc nad III oczkiem. A może dla tak osłabionego storczyka Kot ze Storczykiem dogadały się, co powinnam zrobić. Do tej pory to doznałam tylko kontrabandy i dogadywania się psa z kotem, ale żeby ze storczykiem 
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Nie wiem, czy dorwałam wreszcie winowajcę, ale dojrzałam dziś na korze wewnątrz innego storczyka niż tamten pod obserwacją takie białe maciupeńkie kawałeczki. Po powiększeniu to wygląda tak:

Dostrzegłam też jak coś strasznie maciupkiego latało w okolicy storczyków. Teraz już jest dla mnie jasne, dlaczego Portos czasem tam się ostatnio próbował rzucać na storczyki (przez co podrapał parę liści). Ale on te maciupiństwa fruwające pewnie wcześniej wypatrzył.
Oczywiście jutro rano zrobię oprysk, ale nie wiem, czy mam wymienić podłoże w tym storczyku? Na razie widzę te kłaczki tylko w jednej doniczce wewnątrz.

Dostrzegłam też jak coś strasznie maciupkiego latało w okolicy storczyków. Teraz już jest dla mnie jasne, dlaczego Portos czasem tam się ostatnio próbował rzucać na storczyki (przez co podrapał parę liści). Ale on te maciupiństwa fruwające pewnie wcześniej wypatrzył.
Oczywiście jutro rano zrobię oprysk, ale nie wiem, czy mam wymienić podłoże w tym storczyku? Na razie widzę te kłaczki tylko w jednej doniczce wewnątrz.
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Wiecie co, ciężkie jest życie początkującego maniaka storczykowego - oj ciężkie.
Zagląda, trzęsie się, potem fotografuje, ogląda, czyta co się da w internecie, porównuje i zamiast radości - martwi się i martwi.
Dziś dokładnie jeszcze raz przyjrzałam się białym paskudztwom i okazuje się, że to raczej mikroskopijne kawałki styropianu. Dlatego tylko w jednej doniczce, bo tego storczyka kupowałam w czasie wystawy i tylko z tamtego źródła w doniczce było odrobinę styropianu.
Jedno jest pewne, by więcej nie narażać siebie i storczyków na stresy na pewno nigdy podłoża ze styropianem tam nie dam.
Na wszelki wypadek zrobiłam jednak dzisiaj oprysk profilaktyczny środkiem na grzyby, wciornastki i takie tam.
A niech te wszystkie
gęś kopnie.
Zagląda, trzęsie się, potem fotografuje, ogląda, czyta co się da w internecie, porównuje i zamiast radości - martwi się i martwi.
Dziś dokładnie jeszcze raz przyjrzałam się białym paskudztwom i okazuje się, że to raczej mikroskopijne kawałki styropianu. Dlatego tylko w jednej doniczce, bo tego storczyka kupowałam w czasie wystawy i tylko z tamtego źródła w doniczce było odrobinę styropianu.
Jedno jest pewne, by więcej nie narażać siebie i storczyków na stresy na pewno nigdy podłoża ze styropianem tam nie dam.
Na wszelki wypadek zrobiłam jednak dzisiaj oprysk profilaktyczny środkiem na grzyby, wciornastki i takie tam.
A niech te wszystkie
- DAK
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3192
- Od: 16 lip 2008, o 19:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Dziękuję Asiu za wsparcie psychiczne. Przeczytawszy twój podpis najpierw poleciałam do moich "resztek" i uśmiechnęłam się do nich.
A tobie i innym pragnę donieść, że uśmiecham się do wszystkich waszych szczęść, ale nie zostawiam tam śladu swojej bytności z zachwytami, bo taka już ze mnie kolczasta, jak moje kaktusy, natura. Nie umiem prawić komplementów. Może jak dłużej pobędę ze storczykowymi pięknościami, to i natura mi się ociepli.
A tobie i innym pragnę donieść, że uśmiecham się do wszystkich waszych szczęść, ale nie zostawiam tam śladu swojej bytności z zachwytami, bo taka już ze mnie kolczasta, jak moje kaktusy, natura. Nie umiem prawić komplementów. Może jak dłużej pobędę ze storczykowymi pięknościami, to i natura mi się ociepli.



