Hej hej!
Dziękuję wszystkim serdecznie za odwiedzinki i życzenia! Kochani jesteście!
Wiosenna gorączka ogrodowa sie powoli zaczyna
przesadzania ciąg dalszy, oszczędzę wam szczegółów ... pokłute ręce itd..
W miedzyczasie bieganie po urzędach, niech żyje nasza biurokracja
Asiu/camelio, Jadziu, Eluś, Majeczko, Annes- dziękuję,
Na zdjęciu jest oczar a forsycja już zaczyna też się otwierać, zatem sekatory w dłoń i idziemy ciąć róże!
Rozkwitają też kolejne mieodunki, cebulki i nawet nie mam czasu syknąc zdjęć :P
musicie uwierzyć mi na słowo ;)
Asiu/daffodil- nie ma za co

już czekam na twoje zdjęcia z nowych kompozycji różanych , na pewno wszystko się zgra na 6!
Kasiu/Agatro - mam nadzieję, że dobrze poszło z Pilgrimem, napisałam pw.
Ewciu/Rozanko- z góry wiekie dzięki za patyczki - uwielbiam niespodzianki!
O doniczki się nie martw, kochane wrocławianki mnie zaopatrują,
ale dzięki za pomysł z balotami, na pewno niektóre krzaczki tak przeniosę na nowe miejsce.
Życzę szybkiej wiosny!
Asiu, dzięki! Oczar moje oczko w głowie!
Biedny będzie, bo muszę mu podciąć mocno korzenie. A one tego nie lubią. Oby wytrzymał!
Faktycznie wegetacja przyśpieszyła u nas, choć noce jeszcze chłodne z przymrozkami.
Ale w dzień słoneczko nadrabia!
Róże wsadzam do dużych donic. Będą tu ze mną kwitły w czerwcu i dopiero potem przewiozę do nowego domku, na sam koniec. Muszę je wykopywać teraz, zanim ruszą bo przesadzanie latem mogłoby im zaszkodzić. Róże będą jeszcze kwitły we Wrocławiu, nie może być inaczej :P
Teraz przewożę powoli bylinki i cebulki do ogrodu koleżanki pod Poznań. Co jadę, to pakuję cały bagażnik doniczek . Stamtąd później przesadzę już wszystko razem do siebie, jak będę na miejscu, posprzątam po budowie i przygotuję ziemię na rabaty. Dopiero wtedy zacznę sadzić. Tym sposobem będzie na pewno dużo prościej niż zapakowac cały ogród na raz do ciężarówki .
Taruniu- niech wszystko dobrze rośnie!
Małgosiu, bardzo dziękuję! ogródek jest!

Ale na razie trwa budowa, więc ogrodem tego nie można nazwać
Dlatego, jak pisałam Asi, teraz część roślin pakuję w donice, aby nie podcinać im korzeni podczas pełni wegetacji latem.
W doniczkach sobie ładnie czekają w ogródku, rosną dalej i partiami przewożę do koleżanki, która mieszka blisko naszego nowego domku. Będzie się nimi opiekować przez lato.
Po przeprowadzce wszystkie roślinki wezmę od niej do siebie. Zawsze będzie już bliżej.