Aniu, dziękuję
biaasek to nie ten z avatarka, avatarkowa Biała Dama odpoczywa aktualnie 
ten w poprzednim kwitnieniu też miał 4 kwiaty (ale za to ogromne ), ten pędzik jest odbiciem z oczka (zaraz po przekwitnieciu wyszedł), a warżka była seledynowa...tym razem jest żółta, ale i tak mi się podoba ten storczyk, taki kompaktowy jest Agnieszko, dobrze powiedziane
, też liczę że Philadelphia przestraszyła się sekatorka i zakwitnie już "normalnie" a pomarańczowy "wziął się za siebie" i kwitnie na potęge, choć na początku dość długo czekałam na "własne" kwitnienie 
jak widać wszystko kwestią dogadania się Storczykowa, także liczę na jesienne pędy u pozostałych moich storczyków
nie wiem czy będzie to widać na fotce bo maleńki jest jeszcze, w każdym razie cieszę się ogromnie bo kolorek ma cudny 
znaczy chyba mu u mnie dobrze 
ale to był środek zimy itp, no i dopiero się go uczyłam 
), trwało 3 miesiące (specjalnie sprawdziłam w moim storczykowym kapowniku 
zamyśliłam się :
może warunki mu odpowiadają, może wyczułam akurat jego potrzeby, a może zwyczajnie chętny jest do współpracy 
