Zresztą już słońce wysysa całą wilgoć
Miłka - chyba mówisz o głwience bo sama już nie pamiętam
Jeśli to ona to się nie martw - da sobie radę i za rok będzie lepiej.
U mnie ślimaki jakoś się pochowały a sypnęłam tylko dwa razy trochę granulek.
Jolu - teraz tylko lilie i liliowce nie cierpią z tych upałów.
No, może jeszcze róże dają radę ale bardzo krótko trzymają kwiaty.
Uważam by do domu nie zabrać więcej niż jedną lilię trąbkową bo zapach jest tak intensywny że przy większej ilości
może przeszkadzać.
Iga - jak dla mnie to latem powinno być max 25-27 stopni.
Howgh !!!
Na urlopy do ciepłych krajów jeżdżę w styczniu, maju lub wrześniu, nigdy latem.
Nie cierpię upałów - wysysają ze mnie całą energię
Polu - mam bieżącą wodę ale niestety hosty mają trochę słońca i to w samo południe
Nigdy do tej pory nie było problemu bo ja w zasadzie mam miejsca w ogrodzie trochę mniej albo trochę bardziej zacienione,
mało miejsc słonecznych...
Ale wyściółkuję im nogi żeby na przyszłość uniknąć takich sytuacji.
Olu - jest już twoja
Jacku - ale nie mam takich pięknych jak twoje
Pierwiosnki u mnie już dawno zaliczyły zgon bo są w dość słonecznym miejscu.
Na szczęście żurawki i miodunki mam w najbardziej cienistym.
Moniko - chyba u mnie to nie jest to samo, bo ten rh o którym rozmawiałyśmy że przemarzł znów ma suche liście
I dwa inne też wyglądają kiepsko.....
A teraz z cyklu "Co Mariolka narozrabiała w ogrodzie".
Pracowicie wyrywała chwasty, oczywiście nie nadążałam a od czasu upałów w ogóle nie wyrywam.
I okazało się że jeden z "chwastów" mi zakwitł !
Zdjęcie fatalne ale tylko takie mam.....







