Kiedyś nie lubiłam nagietków, bo szybko przekwitają i stoją takie suche, rozczochrane, ale od czasu, kiedy same sie mi wysiały są i cieszą oko. Zebrałam z nich nawet nasiona i wysieję w warzywniku.

Nawet nie wiedziałam, że tyle jest odmian. Kiedyś byłu nieodłącznym akcentem w ogródku mojej babci. Może czas przejąć te tradycję?
