Aniu 
teraz to czas może się zatrzymać na wiośnie.
Justynko cieszę się i zaraz idę do Ciebie.

Czas na choroby też nadszedł.
Geniu trzeba coś na przędziorki ale przed chemią się bronię....jak doczytam to się podzielę. Póki co jeszcze nie miałam przędziorków....uff
Jagódko Paulownia po prostu bardzo lubi takie miejsca zaciszne i pełne słońca bo jest ciepłolubna.
Mam nadzieję, że przetrwa w tych nowych spartańskich warunkach . A jaka ona jest stara...ile ma lat.
Bo najgorzej z takimi młodymi roślinkami.Oby Twoja przetrwała zimę i zakwitła .....a czy mogę liczyć na parę nasionek jak się rozsieje.

Fotki wiosenne wciepłach do nowego wątku ..zapraszam Cię serdecznie.
Grażko niech żyje aksamitka...królowa naszych ogródków(zaraz po różach i liliowcach

)....jest niezastąpiona.
Ulko nasz pies ma obróżkę zieloną ogródkową zresztą. Fajne zdarzenie mieliście z pieskiem w pracy....to byłoby super...czyli jeszcze wszystko możliwe, że się znajdzie.
Koszyczek wciąż na niego czeka. Sama jestem ciekawa gdzie się podziewa i co się mogło zdarzyć.
Iwonko brakuje tego małego szczekaczka bo wszędzie go było pełno....nic poczekamy i zabaczymy. Na razie nie patrzymy za nowym pieskiem ale dobrze wiedzieć, że masz pieski do wydania. Swoją drogą Twoja suczka też taka mała uciekinierka nie wiedzieć czemu.
dziękuję za miłe ogródkowe pogawędki i zapraszam do nowego wiosennego wątku Elizabetka po śląsku cz.4
