Jestem
Oponki zmienione. Takich spóżnialskich było więcej , 3 godziny czekałam w kolejce.
Było warto bo na trasie leżało błoto pośniegowe i o poślizgi nie było trudno.
Całą drogę padało mi prosto w szybę .Miałam oszałamiającą prędkość 50 - 60 km/godz.
I o dziwo mało kto mnie wyprzedzał.
Dziś , jak wracałam to słoneczko i ciepełko.No i zabłądziłam do jednego centrum ogrodniczego.
Kupiłam wilczomlecz migdałowy i niebieskawy , chiastifil o pstrych liściach , wawrzynek główkowaty , bażynę czarną
i taką bidulkę za całe 2 zł żurawkę krwistą.
Po zrobionych zakupach zaraz minęły trudy podróży
Igo rozglądałam się na wszystkie strony ale Twojego pięknego ogrodu nie zauważyłam , a dziś już śniegu nie było
