Witajcie

.
Ostatnie dwie noce u mnie były z 10 stopniowym mrozem. Dobrze, że leży śnieg to rośliny tak nie odczuwają tego

. Co prawda wczoraj go trochę ubyło ale nadal jest. W zeszłym roku końcem lutego już mogłam działać w ogrodzie a teraz niestety nie zapowiada się

. Troszkę szkoda i trzeba uzbroić się w cierpliwość. Wszystko wskazuje na to, że pogoda zimowa ma utrzymać się nawet do połowy marca więc przed turnusem zapewne nic nie przytnę i nie posprzątam

. Za to po powrocie co to będzie

, nie będę wiedziała w co ręce wsadzić i do tego róże przyjadą

. Nie do końca zdrowo jest tak zacząć sezon z pełną pompą, wolałabym najpierw przyzwyczaić ścięgna i mięśnie do pracy

. Dzisiaj w roli głównej na zdjęciach będzie Cola.
Ewo witaj

. Trochę śniegu jeszcze u nas jest na całe szczęście . Oczywiście o tej porze wolałabym już przedwiośnie a nie zimę no ale na to wpływu nie mam. Pozdrawiam

.
Lucynko dzięki Coli takie spacerki będą dla nas teraz bardzo częste . Zima obecnie jest bardzo ładna ale nie ukrywam, że wolałabym żeby taka była w styczniu a nie końcem lutego

. Ostatnie chwile przed wiosną dłużą się najbardziej i każdy niecierpliwi się już bardzo

. Dziękuję i pozdrawiam

.
Gramolą się krokusy

.
Marysiu właśnie tego momentu beze mnie boję się najbardziej ale może eM jakoś da sobie radę. W sumie jak będzie w pracy to i tak nie zostawi jeszcze Coli samej na zewnątrz bo jeszcze obawiamy się, że mogłaby sobie gdzieś pójść. Jest z nami jeszcze zbyt krótko i mimo, że nie wykazuje chęci ucieczek to szkoda ryzykować . Chyba masz rację z tym, że nic nie zrobię przed turnusem

. Trochę szkoda bo myślałam, że chociaż przytnę hortensje albo posprzątam liście i zaschłe badyle. No trudno , jak wrócę będę miała sporo czasu i wszystko powoli zrobię

. Dziękuję i wzajemnie pozdrawiam

.
Hiacynty też poczuły wiosnę

.
Sąsiadka remontowała swoje budynki gospodarcze i przysłoniła trochę dziurę

.
Pozdrawiam i spokojnego dnia życzę

.