. Ale mieszka się naprawdę rewelacyjnie. Jeszcze nie wszystko jest dokończone. Kasy brakło nam trochę. Musimy poczekać. Już z niczym się nie spieszymy. Czasami nie wiem w co ręce włożyć, ale mnie to nie rusza. Dam radę. A roślinki od Ciebie rosną jak szalone. Chyba muszę się zebrać do założenia wątku w doniczkowych również . Pomiziaj brzuszek ode mnie Aniu, wybacz, nie nadążam ze wszystkim. Część zdjęć mam zrobionych, kilka jest niestety nieostrych. Jutro w dzień dorobię i wrzucę. Ale cały czas pamiętam o Tobierosiowa pisze:Dziś, a najpóźniej jutro wrzucę jakieś aktualne zdjęcia.
Ale mi się w końcu udało. Najpierw Euphorbie:
Super, że mieszka Ci się dobrze. Z finansami no to niestety czasem tak jest... też pamiętam jak się wprowadziliśmy do naszego mieszkania i nie mieliśmy jeszcze listw podłogowych, ani mebli w kuchni, ale nawet wtedy był w tym jakiś urok i teraz miło się to wspomina - np. jak jedliśmy obiad na pudłach bo nie było stołu itp. 
no i koniecznie musisz założyć doniczkowy wątek choć wiem, że pewnie jeszcze czujesz ich niedosyt 
Ciekawa jest e.obesa i e.horrida 
) Piękne masz te kolczatki, sukulenty szczególnie mi się spodobały, szczególnie E. mili w rozkwicie cudo! 
, E. obessa, i E. greenwayi - choruję na nią od dawna, szkoda, że nie udało Ci sie jej uratować 
Czy ona jest trudna w uprawie, ma jakieś szczególne wymagania?) Właśnie w tym starym mieszkaniu próbowałam wychodować sobie zygocactusa, dostałam malutką szczepkę, która ni w ząb nie chciała mi tam rosnąć niestety. Każda moja próba hodowania tej roślinki niestety kończyła się niepowodzeniem Twoje to piękne okaziki, pozazdrościć (pozytywnie oczywiście ) Oby wszystkie Twoje kolczaste nadal Cię tak rozpieszczały . My pierwszą noc spaliśmy w spiżarni. Nie mieliśmy jeszcze klamek w drzwiach i się oczywiście zatrzasnęliśmy. Mój M wychodził przez okno, żeby nas jakoś wydostać. Na podłogach mieliśmy tylko wylewki, też jedliśmy na kartonach. Myślę, że jeszcze długo będziemy to pamiętać . E. greenwayi spróbuję jeszcze raz kupić. Jeżeli się nie uda, to dam sobie spokój. Czy ma szczególne wymagania? Nie wiem, tak naprawdę. Ale słyszałam, że kilku osobom się zmarnowały. Zaglądaj kiedy Ci tylko pasuje. A zygokaktusem mogę się z Tobą podzielić 
na pewno sie do Ciebie Uśmiechnę jeśli znów odważę się zaryzykować W tej chwili oganął mnie sukulentowy szał, zamarzyły mi się też inne sukulenciki i czekam właśnie na przesyłkę (z tego też powodu czeka mnie mała rewolucja w domu żeby zrobić troszkę miejsca na kwiatki, bo niestety już go zaczyna brakować - i przy tym także sporo gderania moich panów 
) czy to coś z moimi ustawieniami jest nie tak?
Jak ja np. kupuję w kwiaciarni to mam małego za 5zł, a u osoby prywatnej, od 'pierszej ręki' mam za 3zł. Raz nawet dostałem Uuphornie za darmo. 
