Roślinki nakarmione
Przy okazji zakupów w LM zakupiłam im na następny raz nowe papu - nawóz uniwersalny GUANO

ta nazwa mnie zafascynowała

... kurzyniec brzmi banalnie, a tu takie cudo z guana ptaków morskich
Sypnę moim roślinkom, to może poczują się jak na wakacjach nad morzem
Nadludzką siłą woli oparłam się pokusie zakupu hosty (takiej jeszcze nie mam - i cienia dla niej też

) i róży (miała piękny pokrój i spory pąk... tylko już taką zakupiłam w tym miesiącu)
I wysępiłam dziś od mamy "podziadkową" książkę - "Mały atlas róż"

Skoro geny odziedziczyłam, to chyba może do mnie trafić...

Pamiętam ją z dzieciństwa... z namaszczeniem oglądałam kolorowe ilustracje... Teraz będę się nią delektować z większym zrozumieniem

...bo nosi ślady gryzmołków malutkiej Gosi
Wczoraj, po wnikliwej analizie funduszy uznałam ze smutkiem, że czas zakończyć zakupy na ten sezon... i zaraz potem przypomniało mi się, że właśnie powstało puste miejsce koło "karcerku" - dzieci posiały tam rzodkiewkę na "swoich" grządkach... ale ją zapuściły i trzeba było wyrwać
No i tak myślę, co by tam wsadzić... Chyba poszerzę leśno - kwaśnolubną rabatę o ten skrawek... Kombinowałam coś z choinką... np. świerk srebrzysty... tak troszkę za tymi pniakami w kąciku w stronę płotka... ale sama nie wiem...

Dodatkowo muszę planować przyszłościowo, bo w pobliżu przebiega linia energetyczna i nie może tam rosnąć nic wysokiego
