

Klon, który ma być u nas największym drzewem (nie będę go przycinać za bardzo), na razie wygląda nie za okazale


Marcin prosił o foty wrzosowiska - oto kilka:

(niestety aparat trochę zniekształca i proporcje są nieco inne. Przez środek wrzosowiska biegnie dróżka, nieco zachwaszczona obecnie, jak wszystko wokół


Ten wrzos ma w rzeczywistości bardziej żółtawe listki niż na focie (kwitnie na biało):



i hebe, które uwielbiam (musze kupić kilka na jesieni, żeby dokończyć nasadzenia wzdłuż ścieżki - niestety kilka przemarzło troche podczas zimy i chyba będę je jednak okrywać):
