Słuchajcie, jest pięknie
W takie dni chce się żyć; więc biegnę do ogrodu, bo nie wytrzymam ani minuty dłużej w czterech ścianach...
Przepraszam miłych gości, ale do Waszych ogródków wpadnę pod wieczór...
Mariolko,
sęk w tym, że to nie jest pnąca róża, ale klon tak wybujał, że ona musiała wyciągnąć swoje pędy, bo inaczej by zginęła w gąszczu liści.
Ewelinko,
właśnie siedzę z laptopikiem na tych schodkach, piszę do Ciebie, słoneczko grzeje, ptaszki śpiewają, róże kwitną...
Asiu,
jak wyżej plus jeszcze co jakiś czas podnoszę oczy znad klawiatury i napawam się widokiem.
Maju, Cynthio,
po zejściu tymi schodkami idzie się kawałeczek w głąb ogrodu, a tam stoi stoliczek i wygodne foteliki w cieniu drzew owocowych - zapraszam na południową kawkę.
Ewuniu,
nie ma sprawy, podaj tylko adres na pw, a zaraz po kwitnieniu prześlę Ci sadzonki.
Dzisiaj jest gorąco, więc dla ochłody trochę zieleni z cienistych zakątków...
