A jednak na A bo Alchymist (Kordes 1956) - trzeci rok w ogrodzie. Kupiony w markecie jako golden coś tam, w pierwszym roku z oczywistych powodów nie zakwitł, wypuścił tylko długie sztywne badyle i mamił obietnicą kwiatów, hmm zostawić, czy też odbiła nieszlachetna podkładka i ... ?? W drugim roku przycięty zgodnie z regułami cięcia róż pnących na szczęście jeden malutki pęd oparł się sile sekatora i zakwitł, dwoma równie maleńkimi kwiatuszkami, pojawiła się jak przebłysk myśl, że to może być to czyli obiekt moich westchnień, pokładający się na pergoli sąsiadki. Nie cięłam i pozwoliłam swobodnie rosnąć. W tym roku piękne obfite kwitnienie. Ma jedną wadę nie powtarza kwitnienia, ale przy tej urodzie wybaczam mu wszystko. Bo udało mu się pozyskać ogrodowe złoto, jak przystało na alchemika.
Róże z zielnej
z nowym sezonem różanym - czas na odświeżenie wątku, . W założeniu miało być alfabetycznie, ale nie będzie, bo ani alfabetycznie nie kwitną ;) i archiwizowane są też podług planu ogrodowego, a ten raczej powstawał z konieczności, niż z założonych założeń. Ot brak miejsca sprawia, że róża często trafia na miejsce, w którym nigdy rosnąć nie powinna ;). Nie wiem jak wy, ale ja zwykle w szkółce i nad katalogiem głupieję, orzeźwienie przychodzi kiedy się okazuje, że w ogrodzie mam 4 m2 i 20 róż do posadzenia. Znika romantyzm pojawia się rzeczywistość. Ale szkoda słów. Teraz ONE - tegoroczne królowe ogrodu. Zaczynamy
A jednak na A bo Alchymist (Kordes 1956) - trzeci rok w ogrodzie. Kupiony w markecie jako golden coś tam, w pierwszym roku z oczywistych powodów nie zakwitł, wypuścił tylko długie sztywne badyle i mamił obietnicą kwiatów, hmm zostawić, czy też odbiła nieszlachetna podkładka i ... ?? W drugim roku przycięty zgodnie z regułami cięcia róż pnących na szczęście jeden malutki pęd oparł się sile sekatora i zakwitł, dwoma równie maleńkimi kwiatuszkami, pojawiła się jak przebłysk myśl, że to może być to czyli obiekt moich westchnień, pokładający się na pergoli sąsiadki. Nie cięłam i pozwoliłam swobodnie rosnąć. W tym roku piękne obfite kwitnienie. Ma jedną wadę nie powtarza kwitnienia, ale przy tej urodzie wybaczam mu wszystko. Bo udało mu się pozyskać ogrodowe złoto, jak przystało na alchemika.
A jednak na A bo Alchymist (Kordes 1956) - trzeci rok w ogrodzie. Kupiony w markecie jako golden coś tam, w pierwszym roku z oczywistych powodów nie zakwitł, wypuścił tylko długie sztywne badyle i mamił obietnicą kwiatów, hmm zostawić, czy też odbiła nieszlachetna podkładka i ... ?? W drugim roku przycięty zgodnie z regułami cięcia róż pnących na szczęście jeden malutki pęd oparł się sile sekatora i zakwitł, dwoma równie maleńkimi kwiatuszkami, pojawiła się jak przebłysk myśl, że to może być to czyli obiekt moich westchnień, pokładający się na pergoli sąsiadki. Nie cięłam i pozwoliłam swobodnie rosnąć. W tym roku piękne obfite kwitnienie. Ma jedną wadę nie powtarza kwitnienia, ale przy tej urodzie wybaczam mu wszystko. Bo udało mu się pozyskać ogrodowe złoto, jak przystało na alchemika.
Edyta
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Widziałam Alchymista kwitnącego w Rosarium i rozczarował mnie, myślałam że ta róża ma większe kwiaty, a tu tymczasem takie maluchy. Zapach ma piękny, będę go podziwiać w Waszych ogrodach ale go nie kupię. Na zdjęciach jest naprawdę ładny, a kwiaty wydają się większe - taka pułapka zrobiona przez aparat. 
Aż poszłam z miarką i zmierzyłam średnicę kwiatów ;), rozwinięte mają po 11 cm. Oczywiście jeśli porównać je do angielek, to mogą wydać się niepozorne, ale kiedy kwitnie cały pęd robi wrażenie. Mój Alchemik jest rośliną młodą i nie doczekał się jeszcze stosownej podpory, ale na zdjęciach to ta róża która zachwyciła mnie "po sąsiedzku" 
Edyta
Oliwko, zdjęcia bez podciągania w komputerze, bo nie umiem, aparat też już raczej marny
Daj mu szansę, może się rozwinie i dosłownie i w przenośni 
Ok. ale ma być róża duża to proszę
Elfe(Tantau 2000) moja ogrodowa kapryśnica, nie lubi deszczu, chłodu, miejsce też jej mogłam lepiej wybrać. Jest piękna, bywa jak w opisach zielona, częściej waniliowo-cytrynowa, długo- i sztywnopędowa. Bardzo żywotna i przynajmniej po dwóch latach muszę stwierdzić mrozoodporna (
niezbyt ją okrywam). Pierwsze kwitnienie bardzo obfite, drugie umiarkowane, przyjemny świeży zapach, kiedy się przewiesza ma bukiety kwiatów. w tym roku rozpięta na wachlarz, ma pojedyncze, bardzo duże, ciężkie kwiaty, tak ciężkie, że gałązki nie zawsze utrzymują ich ciężar i wtedy bez wyrzutów sumienia zabieram je do domu, bo tak w ogóle to nie lubię ścinać róż.
tu z niejakim Panem A.Darby
Ok. ale ma być róża duża to proszę
Elfe(Tantau 2000) moja ogrodowa kapryśnica, nie lubi deszczu, chłodu, miejsce też jej mogłam lepiej wybrać. Jest piękna, bywa jak w opisach zielona, częściej waniliowo-cytrynowa, długo- i sztywnopędowa. Bardzo żywotna i przynajmniej po dwóch latach muszę stwierdzić mrozoodporna (
tu z niejakim Panem A.Darby
Edyta
-
minismok
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3036
- Od: 25 wrz 2008, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Czarni Górale
- Kontakt:
Elfe zaskoczyła nawet smoki w górach
........wprawdzie okryta i okopczykowana ale przezimowała bez zadnego uszczerbku a bywało noca -27
do bólu zdrowa!chociaz w porównaniu z foto zazy ma u mnie ciemniejsze starsze liscie.......kwiaty hmmm tez miała nieco inne w ubiegłym sezonie[blizsze cwiećrozetowym]........teraz siedzi w pakach
zgadza sie kolor........dziwny "limonkowy"
zgadza sie kolor........dziwny "limonkowy"
nic nie jest takie jakim się wydaje Spis Treści
-
KDanuta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2417
- Od: 24 kwie 2008, o 10:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: BRZESKO
Na wiosnę posadziłam Abragam Darby i czekam na pierwszego
kwiatka, ciekawe czy będzie tak piękny Jak Twój
......posadziłam
go jako samotnika w pełnym słońcu....zobaczymy co z niego wyrośnie
______________
cieplutko Danuta
http://www.forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=19218
kwiatka, ciekawe czy będzie tak piękny Jak Twój
go jako samotnika w pełnym słońcu....zobaczymy co z niego wyrośnie
______________
cieplutko Danuta
http://www.forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=19218
Szkoda tylko, że przy tej pogodzie już przekwita i na kwitnienie przyjdzie czekać cały długi rok. Teraz tylko muszę poszukać ja się go tnie, żeby znów nie przyciąć za bardzo ;).
A wracając do Elfe - bardzo warto, bo jest piękna, w tym momencie nie tylko kwitnie i wydłuża kwitnienie, ale wybiła 7 nowych, pięknych, czerwonych pędów. A jeśli mrozoodporność ma na poziomie góralskim, to wszędzie przeżyje. Tylko te deszcze jej nie służą, a ponieważ moja od początku była niezdrowa - to niestety opryski przeciwgrzybowe są stałą. Na pocieszenie w pierwszym roku kwitła bardzo późno. Teraz jest jedną z pierwszych.
Danusiu Abraham będzie piękny i powiem więcej, w słońcu nie będzie się tak wyciągał jak mój w cieniu. On jest pewniakiem ogrodowym i pachnie upojnie.
Ale jeśli chodzi o róże o niezwykłym zapachu to dla mnie jest to The Pilgrim D. Austina W ciepłe słoneczne dni unosi się nad nim słodki zapach karmelu, nieuchwytny w samym kwiatku, bo tam pachnie po prostu świeżo, ale słodki cukierkowy zapach lekko otula całą roślinę. Mój jest pnący, docelowo ma mieć 2- 2,5 m. Kwiaty są delikatnie żółte , rozbielające się na zewnątrz. Liście ma również jasne i cudownie rozświetla miejsce w którym rośnie.To jego drugi rok w ogrodzie.
A wracając do Elfe - bardzo warto, bo jest piękna, w tym momencie nie tylko kwitnie i wydłuża kwitnienie, ale wybiła 7 nowych, pięknych, czerwonych pędów. A jeśli mrozoodporność ma na poziomie góralskim, to wszędzie przeżyje. Tylko te deszcze jej nie służą, a ponieważ moja od początku była niezdrowa - to niestety opryski przeciwgrzybowe są stałą. Na pocieszenie w pierwszym roku kwitła bardzo późno. Teraz jest jedną z pierwszych.
Danusiu Abraham będzie piękny i powiem więcej, w słońcu nie będzie się tak wyciągał jak mój w cieniu. On jest pewniakiem ogrodowym i pachnie upojnie.
Ale jeśli chodzi o róże o niezwykłym zapachu to dla mnie jest to The Pilgrim D. Austina W ciepłe słoneczne dni unosi się nad nim słodki zapach karmelu, nieuchwytny w samym kwiatku, bo tam pachnie po prostu świeżo, ale słodki cukierkowy zapach lekko otula całą roślinę. Mój jest pnący, docelowo ma mieć 2- 2,5 m. Kwiaty są delikatnie żółte , rozbielające się na zewnątrz. Liście ma również jasne i cudownie rozświetla miejsce w którym rośnie.To jego drugi rok w ogrodzie.
Edyta


