ja sobie pomieszkuję sama. Jak się tu wprowadziłam to to przed balkonem to był trawnik z uschniętą przerzedzoną trawką i losowo powrzucanymi iglakami. Jak się brałam za przekopywanie to moja mamusia stwierdziła że robię głupotę bo na 100% potem tego nie doprowadzę do porządku i zostawię rozdłubane. Jak zaczęłam sadzić kwiatki to stwierdziła, że lepiej żebym sobie odpuściła, bo nie potrafię o nie zadbać. Tymczasem metraż mały, kwiatków mało, ale za to wychuchane i wypielęgnowane Myślę że już udowodniłam że jak chcę to potrafię Ostatnio nawet stwierdziłam, że jestem gotowa na storczyka Więc teraz poszukuję jakiegoś okazu i zmierzę się z tym wyzwaniem

Ach ,jak ja Wam zazdroszczę ....! Nawet ne wiecie jak mozna marzyć o wyjściu do ogrodu z samego rana....

hehe, w moim przypadku trudno mówić o wyjściu: dwa kroki i koniec ogrodu

Witaj, fajnie , że udowodniłaś mamie , że masz chęci, zamiłowanie i potrafisz - szacunek.


zapraszam do mojego ogrodu.

U mnie to samo, zawsze marudzenie, że i tak nie zrobię, nie urośnie, zły pomysł, bez sensu, bla bla bla. Dlatego mówię co chcę zrobić, ale odpowiedzi nie słucham. Może to i niegrzeczne, ale przynajmniej nerwy mam zdrowsze. ;-P

hrsta, ostatnio miałam suszenie głowy o róże... Przecież nie moja wina nie urosły... i już...
Mój skalniaczek zarośnięty trawą...

Mój rojnik, rośnie jak na sterydach

Tutaj musiałam się pochwalić moim nowym nabytkiem- szarotką alpejską. Mam sztuk dwie. Trzeba się dobrze przyjrzeć bo występuje na drugim planie

I dwa rozchodniki... biały i bordowy... ale już nie pamiętam który rośnie z której strony

Ktoś może wie co to za krzaczor? Bo jak nic ciekawego to wytnę i posadzę hortensję

I ta roślinka jak ktoś zna nazwę to bardzo proszę i czy ona jest jednoroczna?

A pod krzaczorem biedroneczka sobie marznie... Makro aparatem w telefonie, hahaha.

I na koniec moje krnąbrne róże:
najkrnąbrniejsze baltic fresh'e


Biała trochę złagodniała...

I chyba edenka, ale głowy nie dam...

Moja druga baltic, bo poprzednio wkleiłam dwa zdjęcia jednego krzaczka.

Norrrrrmalnie jak nie wypuszczą nic zielonego to się wkurzę ale mówią, że żyją...

Nie urosły, ale trzeba dać im szansę. Może jeszcze się ogarną, jak nie teraz to później.

Co do Twojego skalniaka - że tak wtrącę swoje 3 grosze - ja bym go trochę powiększyła. Roślinki szybko się rozrastają to pójdzie szybko. Na pokrywie natomiast może jakaś płaska, duża donica i w niej też coś skalnego?
Szarotki są bardzo ładne, jako, że moja zginęła przez zaniedbanie to w tym roku sobie wysiałam. Już wykiełkowała, więc może uda mi się coś wyhodować. Dokupiłam też z 12 różnych innych nasion, może zostanę mistrzem wysiewów! ;-D (Wtedy chętnie się podzielę).
Pozdrawiam, Basia

Witaj
Fajnie, że czasami sny się spełniają i masz swój skrawek ziemi. Początki interesujące, nawet się nie obejrzysz, a już będziesz mieć swoją dżunglę
Życzę satysfakcji i wytrwałości, gdyż jest to przyjemne ale i czasochłonne zajęcie


Ktoś może wie co to za krzaczor? Bo jak nic ciekawego to wytnę i posadzę hortensję



Twój krzaczor wygląda mi na hibiskusa inaczej ketmię syryjską

No ,widzisz Socurku ??? Mówiłam ,że krzaczor może się okazać Brzydkim Kaczątkiem ? Jak posadzili na srodku ,to o czymś to świadczy
Ja niestety nie znam tej rośliny ,ale to chyba ładnie kwitnie.
Magda.

Dziękuję Terewa. Dla mnie to troszkę jak agrest wyglądało... Z drugiej strony po co sadzić agrest w środku osiedla...
Mgdala, bardzo się cieszę, że twoje przeczucie się sprawdziło. Właśnie pisałam w identyfikacji roślin że miałam to wyciąć, ale odwlekło się z braku czasu. Teraz wiem, że dobrze się złożyło. Przeczytałam też już że na kwiaty to będę musiała dłuuugo poczekać... Ale może warto.

Moja trawka po pierwszym koszonku... łysizny wymagały dosiewu

Dziewczyno, gdzieś Ty się podziewała?! ;-D U mnie na ogrodzie też takich łysych placków trochę jest. Na szczęście ostatnio nie miałam możliwości skosić, więc tego nie widzę i jest mi lepiej, hihi.

Ech, zimno było, padało, to siedziałam w pracy, na ogródek nie wychodziłam to na forum też nie zaglądałam, ale u Ciebie muszę Ci powiedzieć wieeelkie zmiany
Teraz będę się brała za wysiewy, jak mi tylko dojdą zakupione na allegro szklarenki, więc część przyjemności się przeniesie do domku, skoro nie ma miejsca już na zewnątrz Oto co będę "uprawiać" :

Jeszcze nie wiem czy potrafię, ale póki nie spróbuję to się nie dowiem...

Z pozytywnych akcentów w moim ogródeczku:
jedna róża z czterech rośnie, odpukać, dobrze:

"Gratisowe" gladiolki już wykiełkowały... teraz czekam na kolor-niespodziankę (docelowo mają ozdobić mój balkonik, temu w skrzynce sobie rosną )

Bratusie dalej pięknie kwitną, dzielne maluchy

A te tutaj osobniki ukochane przeze mnie w szczególności odwdzięczają się jak mogą ciesząc moje oczy. Rosną jak szalone

Witaj Socurku .
Z przyjemnością pospacerowałam po Twoim ogródeczku.
Fuksje masz rewelacyjne , szczególnie druga jest extra .
Widzę , że masz podobny problem ze studzienką - ja mam ich trzy na swoim ogrodzie . Trzeba nieźle się nagimnastykować , żeby przestały straszyć
Pozdrawiam cieplutko. Marta.

Witam Marto w moich skromnych progach. Twój ogród jest dla mnie wielką inspiracją i pewnie sobie z niego trochę zaczerpnę, skoro już oficjalnie udzieliłaś mi pozwolenia.
Chyba jestem fuksjoholiczką. Jak pierwszy raz zobaczyłam kwiat fuksji to nie mogłam się przestać rozczulać że ten kwiatuszek to jest tam w tym pączku zwinięty jak malutka parasoleczka Szaleję na punkcie tych kwiatów, choć warunki u mnie mają nieszczególne (pełne słońce). Właśnie sobie dokupiłam 4 i szukam dla nich miejsca zanim dotrą