Powojniki podobały mi się zawsze. Nie mogłam się nieraz napatrzec jak pięknie potrafią u kogoś kwitnąc i rosnąc.
Posadziłam kilka odmian i przez jakiś czas cieszyłam się zdrowymi roślinami, niestety, u mnie w środowisku leśnym nie brak różnych grzybowych patogenów w tym
Ascochyta clematidina, który w końcu dopadł wszystkie moje powojniki.
Opryskiwanie i wycinanie więdnących pędów nie przynosiło zadowalających rezultatów, co mnie bardzo zniechęcało do dalszej ich uprawy
W ubiegłym roku przeczytałam, na tym forum, że można jedak powaczyc z tym grzybem podlewając powojniki środkami grzybobójczymi.....i oto efekt
Kwitnacy powojnik 'Jan Paweł II' Ostatnio widziałam jego kwiaty kilka lat temu :o :o :o
To najskuteczniesza metoda na tego, uciążliwego grzyba.
Znowu mam ochotę uprawiac powojniki
