Mój ogródek - chatte - cz.6
Ja spryskałam dwa razy tą miksturką z octem i raz jakąś chemią " karatan" jak się nie mylę i już chociaż pąki widać bo tak to była jedna wielka kula mszyc i masa mrówek .....w zeszłym roku pryskałam stop - mszyca było dobre tylko i mszycy było mało
ojej już pierwsza różyczka i jaki śliczny rdest kolejne cudo do zapamiętania
:P
:P
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
No, to ja się zaraz przewrócę !!!kogra pisze:Mszyce są chyba wszędzie.
A ja kupiłam środek naturalny o nazwie Biochron AL i opryskałam.
Myślałam, że nic nie daje, bo siedziały jak przed tak i po oprysku.
Ale jak potrząsnęłam łodygą to się zesypały do zera, i to nóżkami do góry bez wyjątku - gorąco polecam.![]()
Kosztuje tylko 7 zł za pół litrowe opakowanie.
Chciałam wykapować skład, ale nie podają.
Tylko dziwnie znajomo pachnie octem.
Ktoś, kiedyś mówił, że czosnek nie działa
I chyba to słowa naszej przemiłej kociomamy były ...
Teraz "Karta produktu Biochron AL "
"Środek grzybobójczy w formie cieczy do bezpośredniego stosowania, przeznaczony do
ochrony roślin ozdobnych pokojowych i balkonowych.
Zawartość substancji biologicznie czynnej:
wyciąg z czosnku – 0,003 %
Określenie toksyczności:
dla pszczół– nie dotyczy
http://www.bip.minrol.gov.pl/FileRepozy ... em_id=8423
Grażynko, GDZIE to można kupić?
- chatte
- Przyjaciel Forum

- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Słuchajcie, już wszystko wiem o rdestach!
Cały czas myslałam - sama nie wiem czemu - ze rdest od Grazynki, to rdest pokrewny, a to po naczemu jest rdest wężownik! Czyli Polygonum bistorta, a ten od Halinki to rzeczywiście rdest pokrewny, czyli
Polygonum affine.
Dzięki tym pomyłkom i usilnym poszukiwaniom chyba zapamietam od razu obie nazwy łacińskie
Izuś, nie chcę Cię straszyć, ale nie znasz dnia ani godziny ... sprawdzaj wszystko codziennie!
Smoku, z mszycami niigdy nic nie wiadomo, nie ma żadnych reguł ;)
Dzięki za uznanie, alem nie zasłużyła. Zbyt wielu roślin nie potrafię rozpoznac, żeby chełpić się kilkoma, które potrafię ;)
Gabi, ja też ręcznie usuwam, póki sie da, ale przy zbyt duzych ilościach to sie staje niewykonalne.
Miałam juz kilka roslin tak zaatakowanych, że musiałam czymś opryskać
Aniu, jak jest duzo, to nie ma na co czekać, trzeba pryskać.
I nie dziękuj, bo naprawdę nie ma za co!
Grazynko, a jakiego koloru mszyce pryskałaś?
Bo jeśli inne, niż zielone, to by znaczyło, że nasze domowe mikstury octowe powinny być mocniejsze
Halinko, kiedy i skąd - tego nigdy nie wiesz
Dobrze jest sprawdzać wszystko codziennie, żeby nie przeoczyć momentu ataku i jak to się nieładnie mówi - nie obudzić sie z ręką w nocniku
Beatko, pewnie uzyłaś Karate - bardzo skuteczne na mszyce. Ja też uzyłam chemii, jak nie pomogły naturalne srodki. Pracuję jednak nad metodą skuteczną na wszystkie mszyce
Jak znajdę, to ogłoszę wszem i wobec
A na koniec mam wielką nowinę: po deszczu, który padał całe przedpołudnie, po południu prawie otwarły się pąki Viktora Verdier! Pojawiło sie też kilka kolejnych kwiatów na Albie M.!
Jeszcze dzień, dwa i ... moje róże zaczną rozkwitać ;:49 A tymczasem rozkwitły dwa iryski błękitne.
Niestety zdjęć nie zrobiłam, bo akurat wyczerpały mi sie akumulatorki
Cały czas myslałam - sama nie wiem czemu - ze rdest od Grazynki, to rdest pokrewny, a to po naczemu jest rdest wężownik! Czyli Polygonum bistorta, a ten od Halinki to rzeczywiście rdest pokrewny, czyli
Polygonum affine.
Dzięki tym pomyłkom i usilnym poszukiwaniom chyba zapamietam od razu obie nazwy łacińskie
Izuś, nie chcę Cię straszyć, ale nie znasz dnia ani godziny ... sprawdzaj wszystko codziennie!
Smoku, z mszycami niigdy nic nie wiadomo, nie ma żadnych reguł ;)
Dzięki za uznanie, alem nie zasłużyła. Zbyt wielu roślin nie potrafię rozpoznac, żeby chełpić się kilkoma, które potrafię ;)
Gabi, ja też ręcznie usuwam, póki sie da, ale przy zbyt duzych ilościach to sie staje niewykonalne.
Miałam juz kilka roslin tak zaatakowanych, że musiałam czymś opryskać
Aniu, jak jest duzo, to nie ma na co czekać, trzeba pryskać.
I nie dziękuj, bo naprawdę nie ma za co!
Grazynko, a jakiego koloru mszyce pryskałaś?
Bo jeśli inne, niż zielone, to by znaczyło, że nasze domowe mikstury octowe powinny być mocniejsze
Halinko, kiedy i skąd - tego nigdy nie wiesz
Beatko, pewnie uzyłaś Karate - bardzo skuteczne na mszyce. Ja też uzyłam chemii, jak nie pomogły naturalne srodki. Pracuję jednak nad metodą skuteczną na wszystkie mszyce
Jak znajdę, to ogłoszę wszem i wobec
A na koniec mam wielką nowinę: po deszczu, który padał całe przedpołudnie, po południu prawie otwarły się pąki Viktora Verdier! Pojawiło sie też kilka kolejnych kwiatów na Albie M.!
Jeszcze dzień, dwa i ... moje róże zaczną rozkwitać ;:49 A tymczasem rozkwitły dwa iryski błękitne.
Niestety zdjęć nie zrobiłam, bo akurat wyczerpały mi sie akumulatorki
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Biochron Al, znajduje się w wykazie
"Środki ochrony roślin dopuszczone do stosowania w rolnictwie ekologicznym"
I jest na all.
"Środki ochrony roślin dopuszczone do stosowania w rolnictwie ekologicznym"
I jest na all.
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
No to ja was pogodzę.
Nie ma mączniaka ani czarnej plamistości na liściach i mszyc też nie ma.
Spryskałam tak jak piszą i na razie mam spokój.
Mszyce były zielone i czarne, obie są pa,pa........
Jak na razie, bo znów mogą przylecieć.
Opryskałam też agrest bo zawsze o tej porze miał mączniaka - ani śladu. ;:26
No i kupiłam w wiejskim ogrodniku, takim byle jakim.
To myślę, że w miejskim ogrodniku nie będzie problemu z kupnem.

Nie ma mączniaka ani czarnej plamistości na liściach i mszyc też nie ma.
Spryskałam tak jak piszą i na razie mam spokój.
Mszyce były zielone i czarne, obie są pa,pa........
Jak na razie, bo znów mogą przylecieć.
Opryskałam też agrest bo zawsze o tej porze miał mączniaka - ani śladu. ;:26
No i kupiłam w wiejskim ogrodniku, takim byle jakim.
To myślę, że w miejskim ogrodniku nie będzie problemu z kupnem.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Witaj Iza! No, rdest 'Superba' naprawdę super
Bo mam wężownika nieodmianowego i jest mniejszy, choć przy pokrewnym i tak duży.
Pigwowiec chyba się przyjął, bo pączek coraz większy. Wszystkie rośliny pięknie porosły teraz po deszczach, a len ma same pąki więc wkrótce zakwitnie. I kotula chyba też.
Dziś przesadziłem różę. Wytworzyła ładny system korzeniowy. A czy znasz jej nazwę
Pigwowiec chyba się przyjął, bo pączek coraz większy. Wszystkie rośliny pięknie porosły teraz po deszczach, a len ma same pąki więc wkrótce zakwitnie. I kotula chyba też.
Dziś przesadziłem różę. Wytworzyła ładny system korzeniowy. A czy znasz jej nazwę
- chatte
- Przyjaciel Forum

- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Maryno, mój tulipanowiec ma ponad dwadziescia lat. Nie pielęgnowałam go od posadzenia, dostał mi się, kiedy miał ok. 10 lat. Rósł sobie bez zadnych zabiegów. Niestety ma dość kruche gałęzie i wielkie wichury, jakie ostatnio przewalają się przez nasz kraj ułamały mu dwie duże gałęzie. W zasadzie to jest jedyna jego wada. Liscie ma piękne, kwiaty oryginalne
Nie słyszałam jednak o miniaturowych tulipanowcach
Handlowcy potrafią wymyslać niestworzone rzeczy, żeby sprzedać towar - nie wierzę tej pani.
Grazynko, to bardzo ciekawe@ Wyciąg z czosnku pachnący octem ... wyciąg na occie? Chyba zacznę z tym eksperymentować, a jak wynajdę uniwersalna miksturę, to zacznę produkcję na masową skalę
Na razie spytam w ogrodniczym i Biochron ;) 
Jacku, mam nadzieję, że pigwowiec sie przyjął, bo z odrostu zawsze szybciej trochę urośnie niż z siewki. Len i kotula u mnie kwitną już jakiś czas, więc i u Ciebie też powinny, bo szok "przesadzeniowy" chyba mają już za sobą
Jacku, nie wiem jaką masz różę? Ten pęd, który oddzieliłam od angielki, został, co mnie bardzo zmartwiło
Jeżeli jednak masz różę, to nie wiem jaką
Może zrób zdjęcie? To może byc np. dzika, albo wielokwiatowa ...
Jadzieńko, kiedy brałam pędy na sadzonki, to na roslinie były tylko liście - jakieś takie dereniowate
A teraz zobaczyłam ten krzew okryty kwiatami. Jest cudny! 
Grazynko, to bardzo ciekawe@ Wyciąg z czosnku pachnący octem ... wyciąg na occie? Chyba zacznę z tym eksperymentować, a jak wynajdę uniwersalna miksturę, to zacznę produkcję na masową skalę
Jacku, mam nadzieję, że pigwowiec sie przyjął, bo z odrostu zawsze szybciej trochę urośnie niż z siewki. Len i kotula u mnie kwitną już jakiś czas, więc i u Ciebie też powinny, bo szok "przesadzeniowy" chyba mają już za sobą
Jacku, nie wiem jaką masz różę? Ten pęd, który oddzieliłam od angielki, został, co mnie bardzo zmartwiło
Jadzieńko, kiedy brałam pędy na sadzonki, to na roslinie były tylko liście - jakieś takie dereniowate
- chatte
- Przyjaciel Forum

- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Mam już takie zaległości w zdjęciach, że sama nie wiem, co pokazywać
Może najpierw róże, które zaczynają kwitnąć ;:49 , a potem trochę zaległych ;0
Pokazał się pierwszy kwiat na róży, która na etykiecie miała : żółta, pnąca, "<coś tam> Gold"
W ubiegłym roku kwiaty (3) mieły kolor brzoskwiniowo-morelowy
A teraz wyglądają jak widać



A na Viktorze Verdier pokazało sie dużo kwiatów!


Nie wiem, kiedy powklejam te zaległości, bo internet raz jest, raz go nie ma, a mnie się zaczynaja oczy same zamykac ...
Może najpierw róże, które zaczynają kwitnąć ;:49 , a potem trochę zaległych ;0
Pokazał się pierwszy kwiat na róży, która na etykiecie miała : żółta, pnąca, "<coś tam> Gold"
W ubiegłym roku kwiaty (3) mieły kolor brzoskwiniowo-morelowy
A teraz wyglądają jak widać



A na Viktorze Verdier pokazało sie dużo kwiatów!


Nie wiem, kiedy powklejam te zaległości, bo internet raz jest, raz go nie ma, a mnie się zaczynaja oczy same zamykac ...


