Rozpoznać swoje błędy, a nie popełniać ich - to niestety niekoniecznie idzie w parze i jest takie automatyczne.
Topienie roślin uprawiam uparcie dalej, choć zidentyfikowane jest to dokładnie.
Najgorsze są okresy wyjazdów - tak im chciałam zapewnić wilgoć na czas mojego wyjazdu, że jak wróciłam zastałam je zwiędnięte stojące w błocie.
Ale przesadzając do nowej ziemi (po usunięciu zgniłych korzeni) zauważyłam, że im gorszy był stan rośliny, tym w ziemi było więcej białych paprochów, które nie przypominały jajeczek, ale spore grudki soli. Korzenie umyłam, usunęłam zgniłe fragmenty. Ale trochę mnie to intryguje - gdyby było aż tyle wytrąconych soli z nawozów, to korzenie powinny być chyba całkiem popalone, a nawet liście sczerniałe, a one tylko zwiędły. Poza tym dlaczego by tej soli najwięcej skupiło się u nasady korzeni, a nie równomiernie w całej masie ziemi. Na dodatek ostatnie trzy podlewania przed wyjazdem były bez dodatku nawozu.
Najważniejsze, że mam wrażenie, że po przesadzeniu chyba ich stan się poprawia.