Macie rację

siedzenie nad oczkiem to ogromna przyjemność.
Jakoś szczególnie odbieram ją w niedzielne upalne popołudnie.
Może dlatego,że jest wtedy wyjątkowo cicho,nie docierają wtedy do ogrodu,żadne dźwięki normalnego dnia z ulicy

Jest tak cicho,że ze zdwojoną siłą odbiera się brzęczenie owadów,plusk wody,przelot ptaka czy szum trawy spowodowany delikatnym podmuchem wiatru.
Naprawdę mieć w ogrodzie wodę to prawie konieczność.
Nawet rozwiązanie jakie stosuje się na balkonach i w małych ogródkach czyli miniaturowa fontanna w pojemniku
lub takie jakie zastosował u siebie bishop jest doskonałym rozwiązaniem.
Woda sprowadza różne owady i ptaki do ogrodu a ich obserwacja daje wiele satysfakcji,
wycisza niewątpliwie złe nastroje i emocje.
Ryby ... to oddzielne miłe wrażenie.
Codzienne ich karmienie,podglądanie zachowań,obserwacja tarła - nie da się wszystkiego opowiedzieć słowami.
Ja widzę same pozytywy posiadania w ogrodzie grajdołka z wodą.
Teren mojego ogródka był pierwotnie płaski,normalna działka ,podwórze, posesja ze starymi drzewami owocowymi,
które zostały wykarczowane i z czasem zaczęłam sie "bawić w ogród".
Skarpa to sztucznie usypany twór,jest tam niewielka ilość gruzu uzbieranego z terenu całej posesji ale
zdecydowanie jest to skarpa usypana z gliny pochodzącej z wykopu oczka i ziemi dowiezionej z pogłębianego koryta rzeki.
Poniżej skarpy jest jeszcze teren podniesiony w stosunku do reszty ogrodu o około 50 cm w górę.
Na ten teren wchodzi się po dwu stopniach schodów ułożonych z granitowych kloców.
Na zdjęciu widać wejście na ten pierwszy wyższy poziom tuż obok juki.
Natomiast schody na skarpie to nieskończona jeszcze inwestycja,więc każdej wiosny urządzam je szpadlem od nowa.

Przymierzam się do położenia na nich płyt chodnikowych,które juz czekają od dawna lub
położenia na płasko rolborderów.
Właśnie z rolborderów "zbudowałam" kładkę nad odstojnikiem pozwalającą przemieścić się z jednej strony skarpy na drugą.
Logiczne więc wydaje mi się ułożenie schodków z identycznego materiału jak owa kładka :P.

Ale decyzji jeszcze nie podjęłam,wszystko jeszcze przede mną.
Lubię grzebać w ziemi i lubię wprowadzać zmiany i udoskonalenia w moim ogródku,
które czasem szokują nawet mnie samą

ale co tam - ogród przecież jest mój...