Ogródek KaRo - cz.4
- gucia
- Przyjaciel Forum

- Posty: 2740
- Od: 27 wrz 2007, o 18:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Krysieńko, mimo mankamentów, o których piszesz oczko naprawdę pięknie wygląda
A co planujesz w kwestii zmiany brzegu...czy chcesz zamaskować tylko folię, czy docelowo zupełnie z niej zrezygnujesz?
A co planujesz w kwestii zmiany brzegu...czy chcesz zamaskować tylko folię, czy docelowo zupełnie z niej zrezygnujesz?
Pozdrawiam serdecznie, Bożena
Moje wątki
Moje wątki
Krysiu, troszkę chyba przesadzasz.Oczko wygląda rewelacyjnie.Zmiany robiłaś w zeszłym roku, na pewno jeszcze nie wszystko się dobrze rozrosło, część bylin jest jeszcze małych.Gdy podrosną, przekonasz się sama, że jest ok.Szanuj swój kręgosłup, popodziwiaj to piękne jeziorko i.......... relax na ławeczce, jeszcze zdążysz wszystko poprawić wg własnego uznania.
- Karo
- -Administrator Forum-.

- Posty: 22084
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Macie rację
siedzenie nad oczkiem to ogromna przyjemność.
Jakoś szczególnie odbieram ją w niedzielne upalne popołudnie.
Może dlatego,że jest wtedy wyjątkowo cicho,nie docierają wtedy do ogrodu,żadne dźwięki normalnego dnia z ulicy
Jest tak cicho,że ze zdwojoną siłą odbiera się brzęczenie owadów,plusk wody,przelot ptaka czy szum trawy spowodowany delikatnym podmuchem wiatru.
Naprawdę mieć w ogrodzie wodę to prawie konieczność.
Nawet rozwiązanie jakie stosuje się na balkonach i w małych ogródkach czyli miniaturowa fontanna w pojemniku
lub takie jakie zastosował u siebie bishop jest doskonałym rozwiązaniem.
Woda sprowadza różne owady i ptaki do ogrodu a ich obserwacja daje wiele satysfakcji,
wycisza niewątpliwie złe nastroje i emocje.
Ryby ... to oddzielne miłe wrażenie.
Codzienne ich karmienie,podglądanie zachowań,obserwacja tarła - nie da się wszystkiego opowiedzieć słowami.
Ja widzę same pozytywy posiadania w ogrodzie grajdołka z wodą.
Teren mojego ogródka był pierwotnie płaski,normalna działka ,podwórze, posesja ze starymi drzewami owocowymi,
które zostały wykarczowane i z czasem zaczęłam sie "bawić w ogród".
Skarpa to sztucznie usypany twór,jest tam niewielka ilość gruzu uzbieranego z terenu całej posesji ale
zdecydowanie jest to skarpa usypana z gliny pochodzącej z wykopu oczka i ziemi dowiezionej z pogłębianego koryta rzeki.
Poniżej skarpy jest jeszcze teren podniesiony w stosunku do reszty ogrodu o około 50 cm w górę.
Na ten teren wchodzi się po dwu stopniach schodów ułożonych z granitowych kloców.
Na zdjęciu widać wejście na ten pierwszy wyższy poziom tuż obok juki.

Natomiast schody na skarpie to nieskończona jeszcze inwestycja,więc każdej wiosny urządzam je szpadlem od nowa.

Przymierzam się do położenia na nich płyt chodnikowych,które juz czekają od dawna lub
położenia na płasko rolborderów.
Właśnie z rolborderów "zbudowałam" kładkę nad odstojnikiem pozwalającą przemieścić się z jednej strony skarpy na drugą.
Logiczne więc wydaje mi się ułożenie schodków z identycznego materiału jak owa kładka :P.

Ale decyzji jeszcze nie podjęłam,wszystko jeszcze przede mną.
Lubię grzebać w ziemi i lubię wprowadzać zmiany i udoskonalenia w moim ogródku,
które czasem szokują nawet mnie samą
ale co tam - ogród przecież jest mój...
Jakoś szczególnie odbieram ją w niedzielne upalne popołudnie.
Może dlatego,że jest wtedy wyjątkowo cicho,nie docierają wtedy do ogrodu,żadne dźwięki normalnego dnia z ulicy
Jest tak cicho,że ze zdwojoną siłą odbiera się brzęczenie owadów,plusk wody,przelot ptaka czy szum trawy spowodowany delikatnym podmuchem wiatru.
Naprawdę mieć w ogrodzie wodę to prawie konieczność.
Nawet rozwiązanie jakie stosuje się na balkonach i w małych ogródkach czyli miniaturowa fontanna w pojemniku
lub takie jakie zastosował u siebie bishop jest doskonałym rozwiązaniem.
Woda sprowadza różne owady i ptaki do ogrodu a ich obserwacja daje wiele satysfakcji,
wycisza niewątpliwie złe nastroje i emocje.
Ryby ... to oddzielne miłe wrażenie.
Codzienne ich karmienie,podglądanie zachowań,obserwacja tarła - nie da się wszystkiego opowiedzieć słowami.
Ja widzę same pozytywy posiadania w ogrodzie grajdołka z wodą.
Teren mojego ogródka był pierwotnie płaski,normalna działka ,podwórze, posesja ze starymi drzewami owocowymi,
które zostały wykarczowane i z czasem zaczęłam sie "bawić w ogród".
Skarpa to sztucznie usypany twór,jest tam niewielka ilość gruzu uzbieranego z terenu całej posesji ale
zdecydowanie jest to skarpa usypana z gliny pochodzącej z wykopu oczka i ziemi dowiezionej z pogłębianego koryta rzeki.
Poniżej skarpy jest jeszcze teren podniesiony w stosunku do reszty ogrodu o około 50 cm w górę.
Na ten teren wchodzi się po dwu stopniach schodów ułożonych z granitowych kloców.
Na zdjęciu widać wejście na ten pierwszy wyższy poziom tuż obok juki.

Natomiast schody na skarpie to nieskończona jeszcze inwestycja,więc każdej wiosny urządzam je szpadlem od nowa.

Przymierzam się do położenia na nich płyt chodnikowych,które juz czekają od dawna lub
położenia na płasko rolborderów.
Właśnie z rolborderów "zbudowałam" kładkę nad odstojnikiem pozwalającą przemieścić się z jednej strony skarpy na drugą.
Logiczne więc wydaje mi się ułożenie schodków z identycznego materiału jak owa kładka :P.

Ale decyzji jeszcze nie podjęłam,wszystko jeszcze przede mną.
Lubię grzebać w ziemi i lubię wprowadzać zmiany i udoskonalenia w moim ogródku,
które czasem szokują nawet mnie samą
- izabella1004
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3630
- Od: 18 kwie 2008, o 08:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodnio-pomorskie
- Karo
- -Administrator Forum-.

- Posty: 22084
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Wisienko - pełniki mam tam dwa żółty i pomarańczowy,
stareńkie są i mizerne bardzo ale to skutek ciągłego ich dzielenia.
Teraz postanowiłam dać im czas na regenerację kępy.
Nie będę dzielić co najmniej do następnej wiosny
Więc jeśli nie zdobędziesz gdzieś w międzyczasie to ....
Izabello - mam to samo...nadal mam
Katam z tymi roślinami po ogrodzie jak szalona,ciągle mi nie pasuje miejsce ich posadzenia,kompozycja.
Zrobie coś i za jakiś czas spojrzę z okna i już pędzę przesadzić.
Tłumaczę to tym,iż nie jestem profesjonalistą, jestem amatorem który dochodzi do wszystkiego metodą prób i błędów. Ma to złe strony
często tracę dorodne okazy,które przesadzam ale ma też dobre.
Tworzę coś co mi się podoba .
Tak więc u Ciebie będzie również ok.
Mariolu - kładka się nie kiwa i nic jej nie brakuje
Jest bomba - tak uznałam natychmiast jak ją położyłam i tak twierdzę do dziś.
Rollbordery nabiłam na grubą dechę mocno zaoliwioną smarami technicznymi,
to taki odpad który leżał gdzieś bez zastosowania,teraz sprawdza się na owej kładce od ok.5 lat.
Sprawdza się bo pod kładką jest przecież woda,zwykła deseczka pewnie by nie wytrzymała takich warunków.
Nie wiem dokładnie ale tak sobie to wymyśliłam i jest ok.
Pozdrawiam Was
K.
Teraz postanowiłam dać im czas na regenerację kępy.
Nie będę dzielić co najmniej do następnej wiosny
Więc jeśli nie zdobędziesz gdzieś w międzyczasie to ....
Izabello - mam to samo...nadal mam
Katam z tymi roślinami po ogrodzie jak szalona,ciągle mi nie pasuje miejsce ich posadzenia,kompozycja.
Zrobie coś i za jakiś czas spojrzę z okna i już pędzę przesadzić.
Tłumaczę to tym,iż nie jestem profesjonalistą, jestem amatorem który dochodzi do wszystkiego metodą prób i błędów. Ma to złe strony
Tworzę coś co mi się podoba .
Tak więc u Ciebie będzie również ok.
Mariolu - kładka się nie kiwa i nic jej nie brakuje
Jest bomba - tak uznałam natychmiast jak ją położyłam i tak twierdzę do dziś.
Rollbordery nabiłam na grubą dechę mocno zaoliwioną smarami technicznymi,
to taki odpad który leżał gdzieś bez zastosowania,teraz sprawdza się na owej kładce od ok.5 lat.
Sprawdza się bo pod kładką jest przecież woda,zwykła deseczka pewnie by nie wytrzymała takich warunków.
Nie wiem dokładnie ale tak sobie to wymyśliłam i jest ok.
Pozdrawiam Was
K.




