Dziękuje bardzo za wszystkie miłe słowa

Moi drodzy, wiem, że ten gruz to nie koniec świata, ale dziękuje za wsparcie duchowe, przyda się jak najbardziej.
Piękny ogród Alll, mam nadzieję, że mój niedługo też będzie godny uwagi.
No to wracam do historii.
W 2008 pochorowałam się i z poważnej pracy w ogrodzie pozostały tylko pobożne życzenia. Ograniczyć musiałam się do drobiazgów. Powstał mały sad, sprzedałam 7 orzechów, a zostawiłam trzy największe. Natura jednak mnie kocha, bo 2 z nich zaowocowały, miały łącznie aż 21 orzechów.

dodatkowo mam 2 grusze - klapsę i zimówkę, 3 jabłonie z czego dwie sama szczepiłam

to taka odmiana bardzo późna i smaczna, od mojego ojca, niestety nazwy nie znam.

mam jeszcze śliwę węgierkę, brzoskwinie, nektarynkę, czereśnię, leszczynę i pigwę. Jesienią mieliśmy 1 jabłko na jabłoni wrześniowej, pycha. Mam nadzieję, że w tym roku zaowocuje więcej drzewek i będę miała co posmakować.
Jeszcze udało mi się zrobić mały podest ze starych płyt i początki kwietnika ( na drugim zdjęciu widać taki paseczek z kwiatami).

Oj ale ten czas leci szybko, już muszę znowu gnać do obowiązków

ale na pożegnanie fotki z niedzieli trochę wiosny bo za oknem zimno i śnieżno.
