Witaj Wiesiu,
na tym polega cały urok tej naszej zabawy w ogrodnictwo - ciągle coś się dzieje, a my lubimy "ruch w interesie".
Ja też latam z roślinkami po ogrodzie i zdarza się, że jakąś nieszczęśnicę przesadzam kilka razy i ciągle nie jestem zadowolona...
A najgorzej jak tak stanę sobie w drzwiach na ogród, patrzę, patrzę i kombinuję... co by tu jeszcze...
I najczęściej wpadam na jakiś genialny pomysł, a potem jego realizacja kosztuje mnie mnóstwo pracy.
Dzisiaj kupiłam piękną magnolię gwiażdzistą, ale zanim ją posadziłam musiałam wykarczować hektary trawnika.
A że temperatura dochodziła w słońcu do 30 stopni, to teraz dogorywam.
Ale jestem szczęśliwa, bo magnolia jest cała w pąkach i za kilka dni zakwitnie!
Miłego wieczoru
