Renatko,
dzisiaj byliśmy w takim ferworze pracy, że o fotkach nie było czasu myśleć, ale jutro zrobię na pewno.
Aniu,
ja się bardzo cieszę, że mebelki już na zewnątrz, bo ogród dopiero nabiera wyglądu , jak wszystkie jego elementy współgrają ze sobą. Jeszcze powyciągałam jakieś ozdobne lampki, donice itp... Zastanawiam się nad olkami, bo większych mrozów już chyba nie będzie, a one wytrzymują do minus dwóch.
Co do rabaty wrzosowej, to ciągle coś dokupuję i coraz fajniej to wygląda; Twoje maluszki szybko zaczną rosnąć i nie obejrzysz się jak będzie pięknie. Nie sadż ich jednak zbyt gęsto, bo niektóre wrzosy bardzo się rozrastają.
Aszko,
świetne jest takie zmęczenie - pełne satysfakcji z wykonanej pracy.
Grażynko,
mam nadzieję, że do Świąt już się wyrobię z najważniejszymi pracami, a potem to już będzie na bieżąco...
Teraz jednak trzeba troszkę zatroszczyć się o dom i zrobić w nim porządki, mniej chętnie niż w ogrodzie, ale n.p. okna trzeba umyć, a czasu ciągle brakuje
Magdo,
tym razem zabezpieczyłam moją gunnerę, chociaż nie wiem , czy nie za póżno. Teraz najprawdopodobniej przez kilka dni tak będzie - stosunkowo zimne noce i bardzo ciepłe dni.
Ado,
to masz na jutro sporo planów ogrodowych; życzę Ci, żebyś wszystko, co sobie zaplanowałaś zrobiła. Tylko pamiętaj o odpoczynku i chwilce refleksji, żeby móc nacieszyć się tym, co już wyrosło w ogródku.
Alu,
ja też jestem taka niecierpliwa i bardzo nie lubię, jak roślinka mi nie kwitnie. Na moją magnolię czekałam 3 lata, mimo że nie była taka mała. W tym roku, też po 3 latach od posadzenia mam nadzieję, że zakwitnie moja hortensja pnąca...
Olu,
leń też potrzebuje przyjaciół od czasu do czasu, więc kompletnie się nie przejmuj dniem przerwy, chociaż Ty wiele rzeczy dzisiaj zrobiłaś wbrew pozorom. Życzę Ci jutro miłego dnia i dużo pozytywnej energii!
Cynthio,
przyjemnie być takim zmachanym, ale mieć świadomość, że praktycznie wszystko już zrobione.
Chociaż ja w ogrodzie to mam wrażenie, że końca to nigdy nie widać...