Nawożenie róż
- Karo
 - -Administrator Forum-.

 - Posty: 22083
 - Od: 16 sie 2006, o 14:39
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Centrum Polski
 - Kontakt:
 
Ja każdej  prawie jesieni kopczykuję róże  własnym kompostem.
Wiosną rozgarniam kopczyki ,przemieszam z ziemią i
pozwalam tak im zaaklimatyzować się .
Po tygodniu podsypuję azofoskę - na dobry start
Potem średnio raz w miesiącu podsypuję nawozu specjalistycznego,czyli praktycznie 3 razy w sezonie.
Ostatni raz na początku sierpnia.
Dłuższe stosowanie nawozów może spowodować, że pędy nie zdążą zdrewnieć i wejść w okres spoczynku przed zimą.

			
			
									
						
										
						Wiosną rozgarniam kopczyki ,przemieszam z ziemią i
pozwalam tak im zaaklimatyzować się .
Po tygodniu podsypuję azofoskę - na dobry start
Potem średnio raz w miesiącu podsypuję nawozu specjalistycznego,czyli praktycznie 3 razy w sezonie.
Ostatni raz na początku sierpnia.
Dłuższe stosowanie nawozów może spowodować, że pędy nie zdążą zdrewnieć i wejść w okres spoczynku przed zimą.
- hanka55
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 10358
 - Od: 19 sty 2008, o 15:30
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
 - Kontakt:
 
Moje, dziś opryskane wygraną z Marolexu!
W środku, roztwór siarczanu potasu, siarczanu magnezu i chelatu żelaza ( były opady deszczu) z kroplą Promanalu na zwiększenie przyczepności.
Od wiosny do końca lipca - gnojowica końska, gnojówki z mlecza, skrzypu, pokrzywy, naprzemiennie.
Jesienią - opróznianie kompostownika.
			
			
									
						
										
						W środku, roztwór siarczanu potasu, siarczanu magnezu i chelatu żelaza ( były opady deszczu) z kroplą Promanalu na zwiększenie przyczepności.
Od wiosny do końca lipca - gnojowica końska, gnojówki z mlecza, skrzypu, pokrzywy, naprzemiennie.
Jesienią - opróznianie kompostownika.
- 
				cilla77
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 763
 - Od: 3 lis 2006, o 18:22
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: Poznań
 
Witajcie! 
 
Kiedy mogę zacząć podlewanie róż gnojówką z gołębiego? Czy mogę wiosną jednocześnie stosować gnojówki z pokrzyw, czosnku czy skrzypu? Czy coś dodatkowo?
Chciałabym zaplanować nawożenie moich róż, ale nie przesadzić
 
Moje róże to 1, 2 latki - posadzone w przekompostowanej ziemi, nawiezione tylko 1 raz jesienią nawozem potasowo-fosforowym.
			
			
									
						
							Kiedy mogę zacząć podlewanie róż gnojówką z gołębiego? Czy mogę wiosną jednocześnie stosować gnojówki z pokrzyw, czosnku czy skrzypu? Czy coś dodatkowo?
Chciałabym zaplanować nawożenie moich róż, ale nie przesadzić
Moje róże to 1, 2 latki - posadzone w przekompostowanej ziemi, nawiezione tylko 1 raz jesienią nawozem potasowo-fosforowym.
Kasia
Ogród Cilli
			
						Ogród Cilli
- rose_marek
 - -Moderator Forum-.

 - Posty: 1282
 - Od: 14 wrz 2008, o 09:18
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Oregon, USA
 
Kasiu, wielu z nas ma swoje własne metody. Napiszę tutaj o mojej. 
Róże zacznij nawozić już wiosną, kiedy pojawią się pierwsze liście na niektórych różach.
Wtedy róże najwięcej potrzebują różnych składników, a szczególnie azotu. Wtedy też
ziemia jest jeszcze zimna, i nawet kompostowa ziemia nie dostarcza tych składników
ponieważ bakteria w zimnie nie pracuje.
Podlewaj wtedy wszystkie róże, te opóźnione również. Gnojówka będzie stymulować je
i spowoduje szybki rozrost liści.
Moją gnojówkę, nazywam ją herbatką, przygotowuję ze zmielonych odchodów końskich (steer
manure) - ponieważ są tutaj najtańsze. Mam zawsze kilka tych worków na zapleczu.
Ze dwa worki wsypuję do dużego, specialnie przygotowanego, ponad 150 litrowego pojemnika
na śmieci i zalewam wodą. Wymieszam zawartość i przykrywam czymś żeby zapach nie iritował
sąsiadów. Po kilku dniach, herbatka zaczyna być gotowa i wylewam ją do lekkich wgłębień wokół róż.
Podlewam je co tydzień albo dwa tygodnie, w zależności ile mam czasu. Podlewam do końca maja,
bo wtedy w moim regionie ziemia nagdzewa się do odpowiedniej temperatury. Wtedy pałeczkę
dożywiania róż przejmuje bakteria, która rozkłada kompost na czynniki pierwsze.
Później stosuję mało nawozów. W zeszłym roku podsypałem dwa razy nawozem sztucznym,
specialnym dla róż, ale małe dawki, 1/4 dawki zalecanej na opakowaniu. I najważniejsze,
podsypałem róże solidnie kompostem, okolo 2-3 cm grubości, pod koniec maja.
Osobiście unikam nawozów od ptaków (kur, indykow, etc), ponieważ są one silne w azocie
(ptaki nie oddają oddzielnie moczu), ale kilku moich znajomych stosuje ten nawóz i sa bardzo
zadowoleni z rezultatów. Nie wierzę za bardzo w specyficzne działanie wywarów specialnych
(pokrzyw, czosnku czy skrzypu), ale nigdy ich nie stosowałem i nie widziałem ich działania.
Jeśli bym stosował te herbatki to raczej później w sezonie - być może mają właściwości
dezynfekcyjne.
			
			
									
						
							Róże zacznij nawozić już wiosną, kiedy pojawią się pierwsze liście na niektórych różach.
Wtedy róże najwięcej potrzebują różnych składników, a szczególnie azotu. Wtedy też
ziemia jest jeszcze zimna, i nawet kompostowa ziemia nie dostarcza tych składników
ponieważ bakteria w zimnie nie pracuje.
Podlewaj wtedy wszystkie róże, te opóźnione również. Gnojówka będzie stymulować je
i spowoduje szybki rozrost liści.
Moją gnojówkę, nazywam ją herbatką, przygotowuję ze zmielonych odchodów końskich (steer
manure) - ponieważ są tutaj najtańsze. Mam zawsze kilka tych worków na zapleczu.
Ze dwa worki wsypuję do dużego, specialnie przygotowanego, ponad 150 litrowego pojemnika
na śmieci i zalewam wodą. Wymieszam zawartość i przykrywam czymś żeby zapach nie iritował
sąsiadów. Po kilku dniach, herbatka zaczyna być gotowa i wylewam ją do lekkich wgłębień wokół róż.
Podlewam je co tydzień albo dwa tygodnie, w zależności ile mam czasu. Podlewam do końca maja,
bo wtedy w moim regionie ziemia nagdzewa się do odpowiedniej temperatury. Wtedy pałeczkę
dożywiania róż przejmuje bakteria, która rozkłada kompost na czynniki pierwsze.
Później stosuję mało nawozów. W zeszłym roku podsypałem dwa razy nawozem sztucznym,
specialnym dla róż, ale małe dawki, 1/4 dawki zalecanej na opakowaniu. I najważniejsze,
podsypałem róże solidnie kompostem, okolo 2-3 cm grubości, pod koniec maja.
Osobiście unikam nawozów od ptaków (kur, indykow, etc), ponieważ są one silne w azocie
(ptaki nie oddają oddzielnie moczu), ale kilku moich znajomych stosuje ten nawóz i sa bardzo
zadowoleni z rezultatów. Nie wierzę za bardzo w specyficzne działanie wywarów specialnych
(pokrzyw, czosnku czy skrzypu), ale nigdy ich nie stosowałem i nie widziałem ich działania.
Jeśli bym stosował te herbatki to raczej później w sezonie - być może mają właściwości
dezynfekcyjne.
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
			
						rose_marek_malinki
- 
				cilla77
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 763
 - Od: 3 lis 2006, o 18:22
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: Poznań
 
Marku bardzo dziękuje za porady.
Zacznę więc pod koniec kwietnia podlewać "herbatką z gołębiego" co 2 tygodnie moje róże. W czerwcu, lipcu będę stosować herbatkę z pokrzyw. To w ramach dobrego odżywienia a dodatkowo opryski z czosnku i skrzypu przeciw chorobom i szkodnikom.l
Będę pilnie obserwować efekty i robić notatki.
			
			
									
						
							Zacznę więc pod koniec kwietnia podlewać "herbatką z gołębiego" co 2 tygodnie moje róże. W czerwcu, lipcu będę stosować herbatkę z pokrzyw. To w ramach dobrego odżywienia a dodatkowo opryski z czosnku i skrzypu przeciw chorobom i szkodnikom.l
Będę pilnie obserwować efekty i robić notatki.
Kasia
Ogród Cilli
			
						Ogród Cilli
- hanka55
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 10358
 - Od: 19 sty 2008, o 15:30
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
 - Kontakt:
 
Wklejam wypowiedź Mirka,  dot. przenawożenia iglaków, 
bo przez analogię, ma ona zastosowanie także do róż i inych roślin zdrewniałych.
P.s.
 
Pomiot kurzy i gołębi ma 4 x więcej azotu,
niż Markowa gnojowica z końskiej, liofilizowanej kupy!
te nawozy stosuje się w dużym rozcieńczeniu, wyłacznie po przefermentowniu i tylko na początku sezonu, zaraz po wiosennym cięciu.
Azot służy budowie zielonych tlanek - łodyg, liści.
Potem, tylko rozdyma tkanki, osłabia i zwiększa podatność rózy, na choroby.
http://pl.wikibooks.org/wiki/Ekoogrodni ... nie/Nawozy
			
			
									
						
										
						bo przez analogię, ma ona zastosowanie także do róż i inych roślin zdrewniałych.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 004#696004MirekL pisze:No cóż, dopiszę jeszcze do postu Nalewki. Dochodzi do tego jeszcze utrata pokroju- co z tego, że świerk urośnie metr- co metr będzie miał okółek gałęzi- ładny to on nie będzie... dlatego plantacje choinkowe zakłada się na glebie o klasie niższej, niż wymagania gatunku. Pisząc to widzę przez okno 'Smaragdy' sąsiada- chuchane, nawożone- i popadał sobie śnieg. Rozcapierzone we wszystkie strony świata- to właśnie efekt nawożenia. Przenawożenie karłowych i miniatur to klęska.
Iglaki mają naprawdę niewielkie wymagania pokarmowe. Jeśli tylko będą miały wodę- papu sobie znajdą- nawet na bardzo lichej glebie. Mam ogród na VIz- (pod zalesienie), 20 cm czegoś szarego, dalej 30 metrów żółtego piachu do wody- nigdy w ogrodzie nie nawoziłem i rosną bezproblemowo- oczywiście trzeba czasem podlać. Ale też tylko wtedy, gdy to naprawdę konieczne- i jeśli już podlewamy, to naprawdę porządnie, dużą dawką wody. Posikiwanie codzienne po wierzchu to nieporozumienie i marnowanie wody. Roślina wtedy buduje system korzeniowy w wierzchniej warstwie gleby i jest nieodporna na suszę i wiatry.
I jeszcze jedno- sypiemy te nawozy, sypiemy- i dziwimy się, że coraz gorzej wszystko rośnie. Ano- każdy nawóz to wprowadzanie do gleby poza związkami przyswajalnymi dla roślin znacznie większej ilości substancji balastowych, kumulujących się w glebie, zwiększających zasolenie (zmęczenie gleby). Tego problemu nie ma przy nawożeniu organicznym. Kompost można sypać w ilościach dowolnych.
Na bardzo lichych glebach można wiosną trochę roslinie pomóc. Ale z rozsądkiem.
Co innego iglaki w pojemnikach- tu oczywiście ograniczona bryła korzeniowa i nawozić trzeba.
P.s.
Pomiot kurzy i gołębi ma 4 x więcej azotu,
niż Markowa gnojowica z końskiej, liofilizowanej kupy!
te nawozy stosuje się w dużym rozcieńczeniu, wyłacznie po przefermentowniu i tylko na początku sezonu, zaraz po wiosennym cięciu.
Azot służy budowie zielonych tlanek - łodyg, liści.
Potem, tylko rozdyma tkanki, osłabia i zwiększa podatność rózy, na choroby.
http://pl.wikibooks.org/wiki/Ekoogrodni ... nie/Nawozy
- 
				minismok
 - Przyjaciel Forum - gold

 - Posty: 3036
 - Od: 25 wrz 2008, o 12:42
 - Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
 - Lokalizacja: Czarni Górale
 - Kontakt:
 
w warunkach skróconej wegetacji w górach nawoze róze nieco inaczej 
 .......zaczynam pózna jesienia rozkładajac przefermentowany obornik ze słoma...... na to nieco trocin i  popiołu z paleniska..reszte dopełnia pokrywa sniezna lezaca czesto do połowy kwietnia
wtedy rozgarniam ,tne i podsypuje kompostem z odrobina nawozów mineralnych do róz,robie oprysk słabym roztworem Miedzianu ,a dalej tylko gnojowica z pokrzyw,skrzypu, czosnku, mniszka i jezyn lesnych...........jak sobie przypomne
			
			
									
						
							wtedy rozgarniam ,tne i podsypuje kompostem z odrobina nawozów mineralnych do róz,robie oprysk słabym roztworem Miedzianu ,a dalej tylko gnojowica z pokrzyw,skrzypu, czosnku, mniszka i jezyn lesnych...........jak sobie przypomne
nic nie jest takie jakim się wydaje  Spis Treści
			
						- 
				lukasz4511
 - 100p

 - Posty: 143
 - Od: 5 mar 2009, o 17:54
 - Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
 - Lokalizacja: Dolny Śląsk
 


 
		
