Mój kawałek świata - rivendel, cz.2

ada.kj · Post » 24 mar 2009, o 20:01

Aguś. Nie martw się tak slimakami. Jeszcze mają czas na żerowanie. Jeszcze nie wiadomo jakie lato będzie. Jak mokre, to ślimory będą, jak suche - to różnie z tym bywa. Ale slimory nie są wielkim zmartwieniem.

maakita · Post » 24 mar 2009, o 20:44

Z mojego doświadczenia ślimory ze skorupkami są ok, koszmarne są tylko pomrowy takie szczególnie takie pomarańczowe (one są chyba z Hiszpanii)

Wisienka · Post » 24 mar 2009, o 20:50

No Aga - nareszcie zdjęcia!

I pytaj, pytaj - jak najwięcej.
Ja też dzięki temu się uczę, albo powtarzam

. A wiadomo, że powtórek
nigdy za wiele.
Z cięciem również mam problemy.
A jak już jest ten temacik, to powiedzcie, kiedy taką tawułę się przycina?

(Aga - mam nadzieję, że się nie pogniewasz, że w Twoim wątku. Jakby co - daj znać na pw, to skasuję).

Kocina · Post » 24 mar 2009, o 20:51

ada.kj pisze:slimory nie są wielkim zmartwieniem.

Ada - są

W zeszłym roku goliły mi wszystko jak popadnie. Zwłaszcza te bez skorupek. Nie mogłam sobie poradzić.
Zobacz ile może ich być na raz: KLIK - jak szarańcza

Gdzieś na forum temat już się przewijał, ale dla przypomnienia poczytajcie TUTAJ.

maakita - ten pomarańczowy, czyli ślinik luzytański, podobno został sprowadzony do jednego z zakładów sadowniczo-szkółkarskich, aby rozwiązać problem spadów jabłkowych i wymknął się spod kontroli. I teraz żreją nas żywcem

rivendel · Post » 24 mar 2009, o 21:20

Ufff...Jeszcze mnie na porządki wzięło...

Giga, bardzo dziękuję, piękny widok

ado/Krysiu- martię się, bo mam działkę w gęstwinie, obok dwa ugory, sama uprawiam ugór a obok płynie rzeczka...
Ciemno, wilgotna-raj dla tych paźgawców

Magda, pomrowy znalazłam dwa, przy kopaniu wytępiłam dużo jajeczek(szkoda, że foty nie zrobiłam) a taki tłuścioch rudo-pomarańczowy?

Wisienko- pytam, pytam, bo bez Was zginę

No coś Ty/ Dlaczego mam się gniewać? Wklejaj!
sama doczytam sobie.

Martuś, widziałam Twoje zdjęcie! Jak ja tą bitwę wygram( z moją fobią na beznogie)

to wygram całą wojnę, z kopaniem włącznie.

a ten link pewnie się przyda:

http://sionekr.republika.pl/slimaki.htm

Monia68 · Post » 24 mar 2009, o 21:25

Agnieszko, dużo już masz tych ślimaków?? U mnie na nie jeszcze trochę za zimno, na szczęście

Ślimakol najlepiej rozsypać przed zachodem słońca w bezdeszczowy dzień, rano będzie po sprawie

Dla Ciebie- incarvillea delavayi

rivendel · Post » 24 mar 2009, o 21:27

Monia68 pisze:Agnieszko, dużo już masz tych ślimaków??

Dwa

W tym jeden wyrzucony na smietnik, drugi mi uciekł!

ada.kj · Post » 24 mar 2009, o 21:29

Brrr. Jak ja nie lubię ślimoli. Straszne .

Monia68 · Post » 24 mar 2009, o 21:31

Czyli tak, jakby ich nie było

Nie masz na razie czym się przejmować, jednak ślimakol zawsze warto mieć pod ręką. Kiedyś pojechałam na dwie godziny po zakupy i w międzyczasie jakieś czarne "gąsiennice" wcięły mi całego rozchodnika

Na szczęście działa natychmiast oprysk owadofosem, a rozchodnik szybko się regeneruje

Kocina · Post » 24 mar 2009, o 21:32

rivendel pisze:
Monia68 pisze:Agnieszko, dużo już masz tych ślimaków??
Dwa W tym jeden wyrzucony na smietnik, drugi mi uciekł!

Jak to Ci UCIEKŁ??

A może one po slimakolu dostają nadludzkiego przyspieszenia ?

Już widzę jak Aga pędzi za ślimolem: "Czeeekaaaajjj draaaniuuu.. Jaaa Ciii poookaaażęęę!"

Obawiam się że ta bitwa jest nie do wygrania

Pamiętacie film "Niekończąca się historia"? Tytuł tak mi się jakoś kojarzy ze ślimakami w moim ogródku..

k-c · Post » 24 mar 2009, o 21:44

Jadziu - a kiedy ta twaułka kwitnie ??? ona chyba kwitnie aletm na pędach jednorocznych więc tnie się ją wiosną - czyli teraz- ale nie jestem pewien czy to ta o której myślę

aanula · Post » 24 mar 2009, o 22:28

Kocina pisze:
rivendel pisze:
Monia68 pisze:Agnieszko, dużo już masz tych ślimaków??
Dwa W tym jeden wyrzucony na smietnik, drugi mi uciekł!
Jak to Ci UCIEKŁ??

Bo to był ślimak pędziwiatr ...

... długodystansowiec ...

liska · Post » 24 mar 2009, o 23:25

Aga kanny sadzi się w lutym do doniczek..
Moje już mają z pół metra

hal1959 · Post » 25 mar 2009, o 07:35

A ja nie wiedziałam,ze kanny do doniczek się sadzi i zrobiłam nie tak dawno ,przez to ledwo wyłażą

,czy zakwitną

w tym roku

maakita · Post » 25 mar 2009, o 08:16

Miałam kiedyś ten sam problem co Marta, a teraz nie mam, bo się przeprowadziłam.

. Też uważam, ze bitwa jest nie do wygrania, ja robiłam tak: zbierałam je do wiaderka i rozpuszczałam w soli, a potem upajałam się tym widokiem. Oczywiście zużywałam tony ślimakolu. Tutaj nie mam problemu z ślimakami, ale mam taki odruch, że jak widzę jakiegoś bez skorupki to muszę go zabić i to bardzo skutecznie aby mieć pewność, ze nie żyje.
A na winniczkach to można zarobić wysyłając je do Francji.