Śnieg pada, śnieg pada wołają dzieci,
tu chandra, tam chandra i flaszka leci.
Oj, dużo, dużo ich dzisiaj leci...,
Rodzice robią z procentów dzieci.
Madziu, +10C to temperatura wegetacji !
I wtedy powinno być światło, żeby się nowe przyrosty nie wyciągały.
Wystraczy im do spania doniczka i okolice 0 / +5C ->wtedy ciemno.
Ewentulanie na dwór, na styropian i całe w agrowłokninę.
Grażynko, jesteś WSPANIAŁA. :P
Wiesz co lubia zmarzluchy, żeby choć ducha ogrzać.
Beatko, była nadzieja, dopóki nie spadł śnieg.
Teraz sypie równo i mrozek malusi.
Pewnie w kryzysie Zajączek nie przyniesie prezentów
Moni, tak bywa podobno.

Zgłaszałam wielokrotnie i po kolejnej naprawie, znów tak się dzieje.
Nie tylko u mnie, zresztą.
Tessco, byle jakie, przecież w Pina Colada jest smietanka słodka
Kasieńko, ekhe, ekhe o mało nie zadławiłam się własnym językiem.
Napisz to Azie. Ona też pewnie wybałuszy oczęta.
I weż prosze , pod uwagę, że tu w roku 180dni opadów - deszczu, śniegu, gradu i mieszanki.
Wszystko pleśnieje i grzybieje w oczach.
Nawet ja.
Aguś, w maju, Kochana, w maju, tak jak w ziemie 2006/2007.