Jeszcze NIE ogród...ale może kiedyś:)
Jeszcze NIE ogród...ale może kiedyś:)
...ma to być ogród przydomowy, prosty, ładny i przejrzysty, sprawiający wrażenie porządku, łatwy w pielęgnacji i nie wymagający zbyt dużo nakładów czasowych, w znacznej części zielony przez cały rok...
czy się uda, zobaczymy! na razie ja jestem "zielona"
na szczęście nie wpadliśmy na pomysł sadzenia czegokolwiek w trakcie budowy, bo nasza działka była przekopana tyle razy, ze na 100% nic by się nie uchowało...
teraz nasz "ogród"wygląda jak jedna, wielka kupa błota z częścią tej kupy wydzieloną palisadą betonową
zamówiłam kilka roślinek...głównie różne rodzaje żywotników, i mam nadzieje, nie mieć z nimi problemów...
problem za to na razie z ziemią mamy, bo z wykopanych studni chłonnych została nam hałda czegoś żółtego, piaskowo - gliniastego i nie wiemy czy rozplantować to po działce, pod trawnik, czy lepiej wywieźć...
mąż obawia się, ze jak rozplantujemy, to przez to, że glina w tym jest, woda nie będzie wsiąkała, przez co trawnik będzie gnił....
mnie natomiast przerażają koszty wywozu tej "ziemi" gdyż biorąc pod uwagę konieczność nawiezienia zamiennika + dowiezienia ziemi dodatkowej sumka robi się bardzo okrągła...
przy okazji - możecie poleciś gdzie w okolicach Krakowa / Wieliczki można w rozsądnej cenie nabyć ziemię w ilości około 20 m3....
czy się uda, zobaczymy! na razie ja jestem "zielona"
na szczęście nie wpadliśmy na pomysł sadzenia czegokolwiek w trakcie budowy, bo nasza działka była przekopana tyle razy, ze na 100% nic by się nie uchowało...
teraz nasz "ogród"wygląda jak jedna, wielka kupa błota z częścią tej kupy wydzieloną palisadą betonową
zamówiłam kilka roślinek...głównie różne rodzaje żywotników, i mam nadzieje, nie mieć z nimi problemów...
problem za to na razie z ziemią mamy, bo z wykopanych studni chłonnych została nam hałda czegoś żółtego, piaskowo - gliniastego i nie wiemy czy rozplantować to po działce, pod trawnik, czy lepiej wywieźć...
mąż obawia się, ze jak rozplantujemy, to przez to, że glina w tym jest, woda nie będzie wsiąkała, przez co trawnik będzie gnił....
mnie natomiast przerażają koszty wywozu tej "ziemi" gdyż biorąc pod uwagę konieczność nawiezienia zamiennika + dowiezienia ziemi dodatkowej sumka robi się bardzo okrągła...
przy okazji - możecie poleciś gdzie w okolicach Krakowa / Wieliczki można w rozsądnej cenie nabyć ziemię w ilości około 20 m3....
- iwonaxp
- 1000p
- Posty: 1467
- Od: 18 kwie 2008, o 10:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa
jeśli chodzi o ziemię to znalazłam to :
http://www.allegro.pl/xxx_ziemia_czarna ... rakow.html
nie wiem czy to tanio czy drogo
odnośnik zmoderowałam, kłania się regulamin forum. Nalewka
http://www.allegro.pl/xxx_ziemia_czarna ... rakow.html
nie wiem czy to tanio czy drogo
odnośnik zmoderowałam, kłania się regulamin forum. Nalewka
- iwonaxp
- 1000p
- Posty: 1467
- Od: 18 kwie 2008, o 10:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Anetkojaaneta pisze:iwonaxp, dziękuje z namiar...
cena ja wszędzie, i chyba właśnie z ich usług skorzystamy...
co do gospodarowania to pogoda jak na razie bardzo niesprzyjająca i nawet nie chcą nam tej "ziemi" wywieźć, bo mokra i lepi się...
Jeśli jesteś tu z okolic Krakowa to mamy czas jeszcze na prace ogrodowe. U mnie cały czas mokro i robiąc cokolwiek, wydaje mi się że narobi się tylko błota, dlatego cierpliwie czekam aż się osuszy. Nie wiem jak jeszcze długo bo właśnie dzisiaj pada śnieg z deszczem

Myślę że ty też powinnaś poczekać, aż ziemia przeschnie i będzie pulchniejsza i wtedy efekty będą na pewno lepsze

kurczaki, wiem, że najrozsądniej byłoby poczekać, ale my możemy coś zrobić tylko wtedy "jak możemy", a nie wtedy, kiedy będzie odpowiednia pogoda...to właśnie jest najgorsze...
na zrobienie czegokolwiek w tzw. "miedzy-czasie" nie ma szans...
trudno, pomęczymy się trochę, to znaczy mąż się pomęczy:twisted: i zrobimy teraz tyle, ile będzie się dało...
na zrobienie czegokolwiek w tzw. "miedzy-czasie" nie ma szans...
trudno, pomęczymy się trochę, to znaczy mąż się pomęczy:twisted: i zrobimy teraz tyle, ile będzie się dało...
Oj widzę, że praca wre
Ja jeszcze czekam zdecydowanie zbyt mokro - do tego pada leciutko śnieg
A ligustr czego na posadzenie w wodzie 
Szczerze powiem, że chciałabym tak zacząc robotę całkiem od początku - wiele bym pozmieniała - a teraz już drzewa i krzewy zbyt duże by je ruszać - także macie super pole do popisu :P
Pozdrawiam!

Ja jeszcze czekam zdecydowanie zbyt mokro - do tego pada leciutko śnieg


Szczerze powiem, że chciałabym tak zacząc robotę całkiem od początku - wiele bym pozmieniała - a teraz już drzewa i krzewy zbyt duże by je ruszać - także macie super pole do popisu :P
Pozdrawiam!

Witaj!!!!!na pewno bedzie jak zaplanujesz a najwazniejsze to cieszyć sie z tego co się zrobi



Kwiaty - NAJPIĘKNIEJSZA mowa świata.Moje wymarzone miejsce
coma95, właśnie nad ta włókniną się zastanawiam....pod iglaki (na część wydzielona palisadą) pewnie ją rozłożę...
a myślicie, ze tam gdzie chcę ziemię okryć bluszczem (hedera) to też włókninę dawać, czy lepiej nie?
mam jedną brzozę płaczącą, i planuje pod nią wrzosowisko zrobić, albo posadzić płożące iglaki....tylko brzoza pobiera mnóstwo składników pokarmowych...czy się mylę?
w jednej rabatce chce wysiać sobie babkę (taką zwykłą, z szerokimi liśćmi) dla królika...zebrałam nasionka jesienią...pewnie powinnam jeszcze poczekać
wczoraj udało się wywieźć trochę tej niepotrzebnej ziemi, część rozplantować...
w zeszłym roku czyściliśmy teren poprzez wyciąganie kłączy perzu i innych chwastów po potraktowaniu ziemi glebogryzarką...zastanawiamy się czy zabieg powtórzyć jeszcze raz teraz, czy potraktować środkiem chemicznym?
a myślicie, ze tam gdzie chcę ziemię okryć bluszczem (hedera) to też włókninę dawać, czy lepiej nie?
mam jedną brzozę płaczącą, i planuje pod nią wrzosowisko zrobić, albo posadzić płożące iglaki....tylko brzoza pobiera mnóstwo składników pokarmowych...czy się mylę?
w jednej rabatce chce wysiać sobie babkę (taką zwykłą, z szerokimi liśćmi) dla królika...zebrałam nasionka jesienią...pewnie powinnam jeszcze poczekać
wczoraj udało się wywieźć trochę tej niepotrzebnej ziemi, część rozplantować...
w zeszłym roku czyściliśmy teren poprzez wyciąganie kłączy perzu i innych chwastów po potraktowaniu ziemi glebogryzarką...zastanawiamy się czy zabieg powtórzyć jeszcze raz teraz, czy potraktować środkiem chemicznym?
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13363
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Przez bluszcz jak się rozrośnie to żaden chwast się nie przebijejaaneta pisze:coma95, właśnie nad ta włókniną się zastanawiam....pod iglaki (na część wydzielona palisadą) pewnie ją rozłożę...
a myślicie, ze tam gdzie chcę ziemię okryć bluszczem (hedera) to też włókninę dawać, czy lepiej nie?

To są niewątpliwe uroki roślin zadarniających.