że będziesz miła do liliowej kolekcji, własne, zielonkawe fiołki.
Zdjęcia mogą jednak wprowadzać w krainy ułudy
A chusteczka po zejściu śniegu?
Hmmm, zobaczymy
Na razie trudno cokolwiek więcej powiedzić bo tak, jak na zbliżeniu cisa -Krzysztofa,
były śnieg, to teraz głównie lodowe kulki, twoące sztywne, twarde pokrycie nad roślinami.
( Teraz mrozik, w nocy większy i to co chciało się stopić- zmieni się w lód)
Na razie, widząc końcówki pędów róż, mogę zaryzykować twierdzenie,
że najlepiej przetwały angielki i Alhymist!
Nawet nie są czerwone, a nieokrywane były!
Natomiast Rh, mają zgilotynowane liście i pąki,
a Goldflimmer jest straszliwie powyłamywany.
Żywe są - kiedyś odrosną.
Moni, cóż ja mogę ?
Aza pokazała w swoim wątku, różnicę w pokrywie śnieżnej:
- na szczytach pagórów wątła ściółka śniegu
- a w zagłębieniach , człeka by zakryło
Wiatr dowiewa, zakopuje a zimne powietrze trzyma i trzyma, nie chcą z dołków wychodzić.
Dlatego miejsca w którcy występuje zastoisko mrozowe - nie nadają się na ogrody kwitowe.
I to jest niestety aksjomat ogrodniczy.
Jak zachciało mi się łamać zasady, to i zbieram....
qurczę, lodowe pokrywki, zaostrzoną sztychówką !







