Ogródkowe rozkosze Hanki -2009r. cz.2
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Grażynka, wyjaśniła szwy :
I najprawdopodobniej, MA RACJĘ.
W zbliżeniu widoczne są zielonkawo-mleczne odbarwienia lodu.
Ekologia tubylcza.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 966#683966kogra pisze:Hanuś - zjawisko takie mogą też powodować / chyba / odprowadzane do rzeki ścieki.
Ich temperatura jest wyższa niż wody w rzece i prąd mieszając w wirach wodę sprawia, że ścieki zamarzać będą wolniej niż woda rzeczna.
Być może w ten sposób odwzorowane będą zamarzające wiry, których gołym okiem nie widać.
(...)
I najprawdopodobniej, MA RACJĘ.
W zbliżeniu widoczne są zielonkawo-mleczne odbarwienia lodu.
Ekologia tubylcza.
-
babi52
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1648
- Od: 10 lis 2008, o 00:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazury
[/quote]rivendel pisze:![]()
![]()
![]()
quote="chatte"]Tego bym się nie obawiała, ale zważ, że możesz skończyć lot takrivendel pisze:A mnie nurtuje pytanie...
czy po kilku głębszych mogą zabrać prawko za "miotlenie" w stanie wskazującym???
Haniu wybacz że w Twoim wątku.
Aga życie mi uratowałaś tym zdjęciem.Spłakałam się ze śmiechu.Niech Ci Boża da dużo zdrowia i kupę pieniążków.
Kaśka
- kubanki
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1981
- Od: 28 sie 2008, o 16:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Haniu, dzięki za linka do wiklinowych wyrobów. Najbardziej spodobało mi się to:

ale chyba aż tak zdolna nie jestem.
Mając jednak materiał można co nieco pokombinować. Fajnie wyglądałby sam ogon opleciony czymś pnącym
Niezmiennie twierdzę, że zimę masz cudną.
U mnie ze 2 mm śniegu, biegówki stoją w kącie nieużywane w tym sezonie ani razu
A jaka susza wiosną będzie
Podeślijcie troszkę tego białego cuda...

ale chyba aż tak zdolna nie jestem.
Mając jednak materiał można co nieco pokombinować. Fajnie wyglądałby sam ogon opleciony czymś pnącym
Niezmiennie twierdzę, że zimę masz cudną.
U mnie ze 2 mm śniegu, biegówki stoją w kącie nieużywane w tym sezonie ani razu
-
larix
- 200p

- Posty: 238
- Od: 23 gru 2008, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
- Kontakt:
Hanko - chyba zwróce sie do administratora o opatrzenie Twego wątku ostrzeżeniem - uwaga, niebezpiecznie ciekawy - zacząłem czytać go wieczorem i wpadłem jak śliwka w kompot, a jutro trzeba wcześnie iść do pracy. Wiedza i poczucie humoru sprawiają, że świetnie się Ciebie czyta. A to co wyprawiasz z roślinami i swoim ogródkiem dowodzi, że masz w rękawie ukrytą różdżkę i znasz zielone zaklęcia. Troche u Ciebie babskie towarzystwo, nie żebym miał coś przeciw, ale nie wiem czy jak się czasem odezwę nie zostane uznany za intruza 
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Witajcie Słoneczka Jasne!

Szczerze i bez ogródków, to ja doła właśnie załapuję.
Monotonia padającego śniegu, nie nastraja do działania.
Próbowałam odrzucić śnieg z części wjazdu garażowego ale
po 2 metrach długości ( i 3 szerokości) wały po bokach sięgały mojej głowy
i skończyło się miejsce na upychanie nadmiaru. Zostało jeszcze 12 metrów długości , wysokiej do biodra. I spasowałam.
Dziś, już w tym miejscu leży nowy opad, do połowy łydy
.
I sypie, sypie, sypie...

Wczoraj trzeba było uzupełnić zakupy, więc wyprawa z plecakiem.
Ślizgając się po zapapranych rozciapcianym na 20 cm śniegiem chodnikach , do sklepu dotrałam, kupiłam, wróciłam i ... zadka nie czułam z bólu.
Gorzej, niż po 2 godzinach ćwiczeń rozciagających.
Kochanie w ciepłych krajach debatuje o pigułach,
a ja, zostałam zakuta w śnieżny pas cnoty
I magluję sobie książkę o uprawie roślin, żeby nie postradać zmysłów do reszty.
Madziolku, nawet kominem nie chce się wychodzić, bo od razu wpadasz w śnieżne bruzdy. Jedynie wylot na miotle, byłby sensowny, bo nie trzeba by było brodzić .
Aż ciarki przechodzą, gdy pomyślę, JAK Smokini próbuje się wydostać z domu, by zrobić zakupy ?!
Iguś, czarodziejka kwiatowa dla Anioła, to chyba w sam raz !
Ewuniu/ Daisy, faje muszą być, by dzień wstawał w południe, hihihihihiiiii
A " wpadnięcie do Twojego ogródka" to jak wejście na strony bajek o kolorowych kartach.
Nagle - inny świat, całkiem nieziemski, irracjonalny w konfrontacji do rzutu okiem przez okno, czyli nad monitorem.
Coś, na kształt afrykańskich opowieści Moni.
Inne wymiary.
Kto by tego nie pragnął i nie pożądał? :P
Ewo Krakowska, pada śnieg, pada.
Drobniutki, zalotny, puszysty, wszędobylski, przytłaczający...
Psy rejwach ogłosiły przed 5-tą ( surowe mięcho jadły wczoraj),
więc musiałam wyszlafrokować się na dół i poczekac, aż wysadzą się w wydeptanym tunelu.
Teraz jakoś niespieszno mi wychodzić, bo trzeba to wyłopatkować,
i rzutem dyskowym, przemiescić na niechodzone partie chusteczki.
Mina, droga pani, mina
Ewuniu/ Ave, Moni, także wiążę serdeczności i ślę ku Wam, na śnieżnym rydwanie.

Larix'ie, dziękuję za dobre słowo, choć dodać muszę,
że ten wątek tworzą także mili forumowicze.
Bez nich, byłby to kostyczny pamiętnik rozwoju przydrożnej grzędy.
Babska desperacja, by gorsko-rzeczny nieużytek zmienić w śródpolski ogród,
jest chyba świadectwem dewiacji -folorofilii, ale póki to nie karalne, a szczęście mi daje,
to z góry sama się rozgrzeszam.
Różdżek czarodziejskich niestety nie mam ale staram się zrozumieć "dlaczego" ?
Jeśli niemowlaka napchamy sterydami, to wszyscy się w głowę pukną
ale gdy zasypujemy azotem rośliny, to robimy dokładnie to samo.
W efekcie- mamy duży okaz a chorowity, jak siódme nieszczęście.
I tylko to, staram się tu przekazać.
Nie hektolitry proszków i płynów lane na rośliny " na choroby i na wszelki wypadek",
a staranie, by zdrowe rośliny same się broniły, przy naszej niewielkiej tylko pomocy.
Piszesz- "babskie towarzystwo" ?
Hahahhaaa, to kobiety dają życie, i to kobiety karmią i hodują dzieciaki.
A hodowla roślin, w zasadach i rozumieniu problemów,
niewiele się różni od wychowywania i dbania o niemowlaka.
Może stąd ten intuicyjny dobór płci ?
Witaj, witaj w babińcu, zasiejesz męski pierwiastek, zdrowego modrzewia :P
Anuś, może Uleńka zechce udzielić Ci instrukcji?
Może ma gdzieś materiały kursowe i schematy wiązania takich form?
Ja tam w Ciebie wierzę i jeśli troszkę popróbujesz, to "praktyka uczyni z Ciebie, Mistrzynię".
Rzekłam!
A kompostując kawałek po kawałeczku, za parę lat zrobisz wyborne podłoże pod większość roślin.
Nie od razu Kraków zbudowano
ale cel jasny, to połowa drogi do realizacji.
PW, proszę.
Kasieńko, każdy żart w śniegu, jest jak bernadryn z beczułką.
Mnie też serotonina podskoczyła, przy tym obrazku.


Szczerze i bez ogródków, to ja doła właśnie załapuję.
Monotonia padającego śniegu, nie nastraja do działania.
Próbowałam odrzucić śnieg z części wjazdu garażowego ale
po 2 metrach długości ( i 3 szerokości) wały po bokach sięgały mojej głowy
i skończyło się miejsce na upychanie nadmiaru. Zostało jeszcze 12 metrów długości , wysokiej do biodra. I spasowałam.
Dziś, już w tym miejscu leży nowy opad, do połowy łydy
I sypie, sypie, sypie...

Wczoraj trzeba było uzupełnić zakupy, więc wyprawa z plecakiem.
Ślizgając się po zapapranych rozciapcianym na 20 cm śniegiem chodnikach , do sklepu dotrałam, kupiłam, wróciłam i ... zadka nie czułam z bólu.
Gorzej, niż po 2 godzinach ćwiczeń rozciagających.
Kochanie w ciepłych krajach debatuje o pigułach,
a ja, zostałam zakuta w śnieżny pas cnoty
I magluję sobie książkę o uprawie roślin, żeby nie postradać zmysłów do reszty.
Madziolku, nawet kominem nie chce się wychodzić, bo od razu wpadasz w śnieżne bruzdy. Jedynie wylot na miotle, byłby sensowny, bo nie trzeba by było brodzić .
Aż ciarki przechodzą, gdy pomyślę, JAK Smokini próbuje się wydostać z domu, by zrobić zakupy ?!
Iguś, czarodziejka kwiatowa dla Anioła, to chyba w sam raz !
Ewuniu/ Daisy, faje muszą być, by dzień wstawał w południe, hihihihihiiiii
A " wpadnięcie do Twojego ogródka" to jak wejście na strony bajek o kolorowych kartach.
Nagle - inny świat, całkiem nieziemski, irracjonalny w konfrontacji do rzutu okiem przez okno, czyli nad monitorem.
Coś, na kształt afrykańskich opowieści Moni.
Inne wymiary.
Kto by tego nie pragnął i nie pożądał? :P
Ewo Krakowska, pada śnieg, pada.
Drobniutki, zalotny, puszysty, wszędobylski, przytłaczający...
Psy rejwach ogłosiły przed 5-tą ( surowe mięcho jadły wczoraj),
więc musiałam wyszlafrokować się na dół i poczekac, aż wysadzą się w wydeptanym tunelu.
Teraz jakoś niespieszno mi wychodzić, bo trzeba to wyłopatkować,
i rzutem dyskowym, przemiescić na niechodzone partie chusteczki.
Mina, droga pani, mina
Ewuniu/ Ave, Moni, także wiążę serdeczności i ślę ku Wam, na śnieżnym rydwanie.

Larix'ie, dziękuję za dobre słowo, choć dodać muszę,
że ten wątek tworzą także mili forumowicze.
Bez nich, byłby to kostyczny pamiętnik rozwoju przydrożnej grzędy.
Babska desperacja, by gorsko-rzeczny nieużytek zmienić w śródpolski ogród,
jest chyba świadectwem dewiacji -folorofilii, ale póki to nie karalne, a szczęście mi daje,
to z góry sama się rozgrzeszam.
Różdżek czarodziejskich niestety nie mam ale staram się zrozumieć "dlaczego" ?
Jeśli niemowlaka napchamy sterydami, to wszyscy się w głowę pukną
ale gdy zasypujemy azotem rośliny, to robimy dokładnie to samo.
W efekcie- mamy duży okaz a chorowity, jak siódme nieszczęście.
I tylko to, staram się tu przekazać.
Nie hektolitry proszków i płynów lane na rośliny " na choroby i na wszelki wypadek",
a staranie, by zdrowe rośliny same się broniły, przy naszej niewielkiej tylko pomocy.
Piszesz- "babskie towarzystwo" ?
Hahahhaaa, to kobiety dają życie, i to kobiety karmią i hodują dzieciaki.
A hodowla roślin, w zasadach i rozumieniu problemów,
niewiele się różni od wychowywania i dbania o niemowlaka.
Może stąd ten intuicyjny dobór płci ?
Witaj, witaj w babińcu, zasiejesz męski pierwiastek, zdrowego modrzewia :P
Anuś, może Uleńka zechce udzielić Ci instrukcji?
Może ma gdzieś materiały kursowe i schematy wiązania takich form?
Ja tam w Ciebie wierzę i jeśli troszkę popróbujesz, to "praktyka uczyni z Ciebie, Mistrzynię".
Rzekłam!
A kompostując kawałek po kawałeczku, za parę lat zrobisz wyborne podłoże pod większość roślin.
Nie od razu Kraków zbudowano
PW, proszę.
Kasieńko, każdy żart w śniegu, jest jak bernadryn z beczułką.
Mnie też serotonina podskoczyła, przy tym obrazku.

- kryska
- Przyjaciel Forum

- Posty: 2338
- Od: 30 kwie 2007, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Lubuska
Haniu, a ja właśnie usłyszałam o termach w Uniejowie i już bym się tam wybrała trochę ciepełka z głębi ziemi zakosztować ale niestety planowany wyjazd w przyszłą sobotę w inne miejsce mnie czeka. Trzeba coś w domu do jedzenia zostawić bo mi jeszcze z głodu poumierają podczas mego niebytu. Haniu, Ty masz ciepłe źródła w Zakopanem ale pewnie teraz z domu się nie wydostaniesz przez ten śnieg? Nawet Twoje pługi nie pomogą?
Naści Dobra Kobieto trochę cieplejszych widoków.

Naści Dobra Kobieto trochę cieplejszych widoków.

Życie jak krajobraz, ciągle się zmienia.
Zapraszam do odwiedzania moich wątków - kryska
Zapraszam do odwiedzania moich wątków - kryska
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 31991
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Witaj Haniu widzę że u Ciebie nadal dużo śniegu jedno czego Ci zazdroszczę to tych pięknych fotek .Ale martwię się trochę jak to będzie jak to wszystko zacznie się topić.
Czy nadal u ciebie pada śnieg?u mnie tylko zimny paskudny wiatr .
A co do zmartwienia Larixa to my tu nie dzielimy się na kobiety,mężczyzn ,starych ,młodych tylko na miłośników ogrodów takich pozytywnie zakręconych
Genia
Czy nadal u ciebie pada śnieg?u mnie tylko zimny paskudny wiatr .
A co do zmartwienia Larixa to my tu nie dzielimy się na kobiety,mężczyzn ,starych ,młodych tylko na miłośników ogrodów takich pozytywnie zakręconych
Genia




