
W.o... Psach 6cz. (2008.11 - 2009.03)
- tok76
- 100p
- Posty: 196
- Od: 18 paź 2008, o 07:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŻORY
- Kontakt:
Ja też oglądałam te zdjęcia i jestem wstrząśnięta. Jak można robić zwierzęciu taką krzywdę?czym ono sobie zasłużyło? serce się kraje gdy takie coś się ogląda... Molly za kilka dni kończy 6 miesięcy i już nieco wydoroślała choć głupoty dalej się jej trzymają. Jak mam trochę czasu to próbuję ją czegoś nauczyć i muszę przyznać,że z wielkim sukcesem. Oprócz-siad,leżeć,przynieś,daj,obrót,obrót w drugą stronę,poproś,piątka, ostatnio nauczyła się dawać łapę
ale na razie tylko jedną. Albo ona taka pojętna albo ze mnie taki dobry nauczyciel...

Pozdrawiam, Gosia
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Polscy SS-mani.DankaWS pisze:Brak słów, jak możemy być tak okrutni
Wyć się chce jak się na to patrzy.
Niemcy mieli potem Norynbergę i wyroki podziemia.
A za pasami, nawet polskie prawo się nie ujmuje.
Sadyzm jest prawnie tolerowany, bo zwierzę jest równe książce, taboretowi i łopatce.
Polscy SS-mani.
Hanka trafne porównanie, tylko ci zwyrodnialcy są praktycznie bezkarni
ostatnio oglądałam film o wywozie koni na rzeż
chętnie sama bym tym ludziom zgotowała taki los jak oni tym niewinnym zwierzętom
Jadzia1 Twoja gromadka jak zawsze fajna
Aga a Twój Sziruś to troszkę większy od Pańci jest
a co tam u Pandziska naszego
i oczywiście co u małej Malwinki 



ostatnio oglądałam film o wywozie koni na rzeż

Jadzia1 Twoja gromadka jak zawsze fajna

Aga a Twój Sziruś to troszkę większy od Pańci jest

a co tam u Pandziska naszego


- Haniafrania
- 50p
- Posty: 61
- Od: 1 paź 2008, o 18:05
- Lokalizacja: trojmiasto
- Józef
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2325
- Od: 26 mar 2006, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Chrzanów
- Kontakt:
mój Kubuś po każdym spacerze ląduje w wannie i w ruch idzie suszarka.Na szczęście jest baardzo cierpliwy i stoi jak zmokła kura aż wszystkie śnieżne kulki nie roztopią się..ale ma tyle uciechy z tarzania sie w puszystym głębokim śniegu że nie mogę go tej radości pozbawić.Po wyschnięciu czesanie i potem leży do góry "kołami" i wygląda jak bezkształtna puchata kupa sierści...
Ja też jak Treissi - boję się nawet zajrzeć do linka Hani. Po samych komentarzach można (lub nie można) sobie wyobrazić do czego ludzie są zdolni. A przecież nikt nie ma przymusu posiadania psa!
Zawsze myślę, że psa powinien mieć tylko ten, kto go na pewno chce mieć. To tak, jak niektórzy przygotowują dziecko do opieki nad wymarzonym psiakiem: najpierw kupują smycz i każą z nią wychodzić dziecku codziennie na poranny spacer i dopiero kiedy widzą, że dziecku to się od razu nie znudzi, to kupują mu psa.
Pies przecież to nie jest zabawka, którą można wyrzucić po znudzeniu się nią! Nie raz jest z nim więcej kłopotu niż z członkiem rodziny. Ale na co dzień jest najukochańszym przyjacielem, nawet jeśli naniesie błota, czy jak teraz śniegu.
Józefie - piszesz, że swojego Kubusia kąpiesz po każdym spacerku? Codziennie? A nie wystarczy wytrzeć lub wysuszyć suszarką?
Mojego "latającego" psa po prostu wycieram - chociaż niejednokrotnie zdąży wytrzepać połowę śniegu na mieszkanie
Ale za to ja wyschnie, to zamienia się w przytulankę
Pozdrowienia dla zaśnieżonych psiaczków


Zawsze myślę, że psa powinien mieć tylko ten, kto go na pewno chce mieć. To tak, jak niektórzy przygotowują dziecko do opieki nad wymarzonym psiakiem: najpierw kupują smycz i każą z nią wychodzić dziecku codziennie na poranny spacer i dopiero kiedy widzą, że dziecku to się od razu nie znudzi, to kupują mu psa.
Pies przecież to nie jest zabawka, którą można wyrzucić po znudzeniu się nią! Nie raz jest z nim więcej kłopotu niż z członkiem rodziny. Ale na co dzień jest najukochańszym przyjacielem, nawet jeśli naniesie błota, czy jak teraz śniegu.
Józefie - piszesz, że swojego Kubusia kąpiesz po każdym spacerku? Codziennie? A nie wystarczy wytrzeć lub wysuszyć suszarką?
Mojego "latającego" psa po prostu wycieram - chociaż niejednokrotnie zdąży wytrzepać połowę śniegu na mieszkanie

Ale za to ja wyschnie, to zamienia się w przytulankę

Pozdrowienia dla zaśnieżonych psiaczków


- Jeanne
- 1000p
- Posty: 2308
- Od: 21 gru 2007, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Nie mogę się napatrzć na tą owieczkę - przytulankę
Kenzo z racji swoich rozmiarów też przynosi dużo śniegu do domu, ale wycieramy psim ręcznikiem dobrze chłonącym wilgoć i jest ok
a jaki czyściutki się zrobił teraz
łapki z szarych zrobiły się kremowe bez kąpieli 8)

Kenzo z racji swoich rozmiarów też przynosi dużo śniegu do domu, ale wycieramy psim ręcznikiem dobrze chłonącym wilgoć i jest ok


Pozdrawiam, Asia
Moje storczyki
Moje storczyki
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6501
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Muszę naskarżyć na Prota
Tłusty Czwartek to czas pączków. U mnie były nieco inne pączki, bo zrobiłam pączko-podobne drożdżowe racuchy z jabłkami. Postawiłam na stole, pojedliśmy, a potem synek zawołał mnie na chwilę do innego pokoju. Prot tylko na to czekał, zwinął 12 racuszków i zeżarł w mgnieniu oka!!! Nie wiem, czy łykał wszystkie naraz, czy po jednym, czy prosto z talerza, czy najpierw niósł sobie na posłanko, ale resztka ostatniego z placków została na brzegu posłania, kiedy po dwóch minutach wróciłam do pokoju. Zobaczyłam pusty talerz i rozejrzałam się za winowajcą. Grzecznie leżał na posłanku i nawet okiem nie mrugnął! I tylko ten kawałek racuszka go zdradził
Świnia nie pies!!!

Tłusty Czwartek to czas pączków. U mnie były nieco inne pączki, bo zrobiłam pączko-podobne drożdżowe racuchy z jabłkami. Postawiłam na stole, pojedliśmy, a potem synek zawołał mnie na chwilę do innego pokoju. Prot tylko na to czekał, zwinął 12 racuszków i zeżarł w mgnieniu oka!!! Nie wiem, czy łykał wszystkie naraz, czy po jednym, czy prosto z talerza, czy najpierw niósł sobie na posłanko, ale resztka ostatniego z placków została na brzegu posłania, kiedy po dwóch minutach wróciłam do pokoju. Zobaczyłam pusty talerz i rozejrzałam się za winowajcą. Grzecznie leżał na posłanku i nawet okiem nie mrugnął! I tylko ten kawałek racuszka go zdradził

Świnia nie pies!!!
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."