Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
- Andrzej997
- 500p

- Posty: 806
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
Przydałyby się łasice, ale pewnie wyzdychaly od jedzenia zatrutych gryzoni. 
Pozdrawiam, Andrzej
————————————
W ogrodzie walczę tylko z moim egoizmem.
————————————
W ogrodzie walczę tylko z moim egoizmem.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2821
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
Nie wiem jak "zapodać sobie" w ogrodzie łasice. Ja miałam gronostaja. Też fajnie łapał wszelkie gryzonie. "Przepis na gronostaja" był taki: ziemię z kretowin sypałam na jedno miejsce w narożniku ogrodu. Powstał z tego całkiem spory pagórek. O lokatorze nie wiedziałam aż do chwili, gdy po kilku latach zaczęłam tą ziemię wybierać. A tu nora i komora wymoszczona liśćmi. Średnica tuneli trochę większa niż tuneli krecich, sam gronostaj jest mniej więcej wielkości małego kociaka. Niestety po rozebraniu "kreciej górki" gronostaj się wyprowadził.
Teraz rolę tępiciela gryzoni pełni "hrabia Kitosław". Oczywiście nie stosuję żadnych trutek i odwodzę od takich makabrycznych pomysłów sąsiadów.
Teraz rolę tępiciela gryzoni pełni "hrabia Kitosław". Oczywiście nie stosuję żadnych trutek i odwodzę od takich makabrycznych pomysłów sąsiadów.
Pozdrawiam Lucyna
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
U mnie na działkach niedawno pojawił się stary odyniec. Poza niszczeniem siatek ogrodzeniowych spełnia dobre uczynki. Sprząta gnijące jabłka i śliwki, a przede wszystkim ryje w poszukiwaniu nornic i myszarek. Dzięki niemu już od kilku dni nie pojawiają się nowe kopczyki.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2821
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
No nie wiem c gorsze
. Do mnie przychodziły warchlaki (zanim zrobiłam docelowe ogrodzenie) i robiły "urocze pobojowisko". Dziury po dzikach zasypywałam ziemią z kretowin. Pod tym względem oba te gatunki się uzupełniały
. Teściowa natomiast zmagała się z dużymi dzikami na swojej działce RODOS. Jak kiedyś dziki przeryły jej całą działkę, to nie wiedziała co ratować 
Pozdrawiam Lucyna
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2821
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
Moi drodzy, odwołuje się do Waszej wiedzy zarówno z własnych doświadczeń i obserwacji jak i odniesień do literatury fachowej. Potrzebuję pilnie jakiegoś artykułu dotyczącego biologii nornicy rudej. Wiem, że to pospolity gryzoń i zazwyczaj podchodzi się do niego bezrefleksyjnie - jest to tępić. Jednak potrzebuję szczegółowej wiedzy na temat zachowania, trybu życia, rozrodu, pokarmu itp. nornicy rudej. Wiedza zawarta we wszystkich posiadanych przeze mnie atlasach przyrodniczych jak i ta "z internetu" jest zbyt ogólna
W szczególności interesuje mnie: czy jest to zwierzę stadne/żyjące w koloniach i na jakich zasadach takie grupy funkcjonują, czy dochodzi do walk terytorialnych, zachowania typowe nornic, rozwój młodych nornic- na jakim etapie np. młode otwierają oczy, kiedy zaczynają jeść pokarm stały i co wchodzi od początku żywienia pokarmem stałym w jego skład, maksymalna długość życia itp. Oraz wszelkie inne informacje na ich temat.
Wiem, że w tym dziale piszemy o zwalczaniu nornic, ale w myśl zasady "wpierw poznaj swojego wroga" może Ktoś podsunąłby mi jakiś namiar na fachową literaturę.
W szczególności interesuje mnie: czy jest to zwierzę stadne/żyjące w koloniach i na jakich zasadach takie grupy funkcjonują, czy dochodzi do walk terytorialnych, zachowania typowe nornic, rozwój młodych nornic- na jakim etapie np. młode otwierają oczy, kiedy zaczynają jeść pokarm stały i co wchodzi od początku żywienia pokarmem stałym w jego skład, maksymalna długość życia itp. Oraz wszelkie inne informacje na ich temat.
Wiem, że w tym dziale piszemy o zwalczaniu nornic, ale w myśl zasady "wpierw poznaj swojego wroga" może Ktoś podsunąłby mi jakiś namiar na fachową literaturę.
Pozdrawiam Lucyna
- Andrzej997
- 500p

- Posty: 806
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
To widziałaś?
Terytorializm nornicy rudej...
Nornica ruda – od szkodnika do superbohatera
Mało tego, ale próbowałbym nawiązać kontakt z autorami - jeśli oni nie pomogą to kto
Terytorializm nornicy rudej...
Nornica ruda – od szkodnika do superbohatera
Mało tego, ale próbowałbym nawiązać kontakt z autorami - jeśli oni nie pomogą to kto
Pozdrawiam, Andrzej
————————————
W ogrodzie walczę tylko z moim egoizmem.
————————————
W ogrodzie walczę tylko z moim egoizmem.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2821
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
Dzięki. Ten pierwszy nie chce mi się otworzyć
, drugi czytałam. Nie odpowiada niestety na wszystkie moje pytania.
Pozdrawiam Lucyna
- Andrzej997
- 500p

- Posty: 806
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
Autorka to Gabriela Bujalska-Grüm z PAN. Nie żyje ale pewnie jakiś dostęp do jej prac powinien być.
Pozdrawiam, Andrzej
————————————
W ogrodzie walczę tylko z moim egoizmem.
————————————
W ogrodzie walczę tylko z moim egoizmem.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2821
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
Korzystam ze stron https://antropocene.it/en/2023/01/11/my ... areolus-2/ i https://www.gbif.org/species/5706764
Błędy w identyfikacji biorą się z powodu Istnienia kilkanastu podgatunków różniących się wielkością i wyglądem.
Moje przypominają myszarki zaroślowe, bo mają ogony o długości 3/4 długości ciała.


Błędy w identyfikacji biorą się z powodu Istnienia kilkanastu podgatunków różniących się wielkością i wyglądem.
Moje przypominają myszarki zaroślowe, bo mają ogony o długości 3/4 długości ciała.


- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2821
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
To może teraz wyjaśnię skąd było moje pytanie. Przez ostatnie dwa tygodnie opiekowałam się młodą norniczką rudą. Malucha znalazłam w pracy w stanie agonalnym ale udało mi się ją uratować i odchować. Miała już futro ale jeszcze zamknięte oczka. Po kilku dniach karmienia samym mlekiem maluch otworzył oczy i zaczął przyjmować pokarm stały. I tu zaskoczenie, które obaliło moją wcześniejszą "wiedzę" ogrodniczą. Co bowiem jedzą nornice? Pierwsze co przychodzi na myśl to cebulki kwiatów, korzenie spichrzowe warzyw i ziarna zbóż. Szukałam w internecie, oglądałam filmiki na you tube, jak nornice wcinają listki krwawnika i koniczyny... Czytałam przytoczony powyżej artykuł o tym jak nornice "ewoluowały" w "małych drapieżników".
Z moich własnych obserwacji: Z pokarmów roślinnych nornica wybierała jedynie nasiona zbóż ale nie był to jej priorytet. Dostawała marchewkę, jabłko, rzodkiewkę. Jabłko trochę skubała, marchwi, czy rzodkiewki nawet nie ruszyła. Z zieleniny świeżej jadła listki krwawnika pospolitego, mniszki i koniczyna - blee. Sałata - zapomnij i sama sobie to jedz! Obgryzała trochę kory z gałązki jabłoni, jednak podstawą diety wybieranej z miseczki były larwy owadów (mączlik).
Niestety nornicy już z nami nie ma, a szkoda, bo to bardzo miłe zwierzątko domowe
Z moich własnych obserwacji: Z pokarmów roślinnych nornica wybierała jedynie nasiona zbóż ale nie był to jej priorytet. Dostawała marchewkę, jabłko, rzodkiewkę. Jabłko trochę skubała, marchwi, czy rzodkiewki nawet nie ruszyła. Z zieleniny świeżej jadła listki krwawnika pospolitego, mniszki i koniczyna - blee. Sałata - zapomnij i sama sobie to jedz! Obgryzała trochę kory z gałązki jabłoni, jednak podstawą diety wybieranej z miseczki były larwy owadów (mączlik).
Niestety nornicy już z nami nie ma, a szkoda, bo to bardzo miłe zwierzątko domowe
Pozdrawiam Lucyna
- Andrzej997
- 500p

- Posty: 806
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
To już wiesz co smakowało twojej małej nornicy i tyle.
Pozdrawiam, Andrzej
————————————
W ogrodzie walczę tylko z moim egoizmem.
————————————
W ogrodzie walczę tylko z moim egoizmem.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2821
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
Może i tak, może to indywidualne preferencje smakowe, ale dały mi do zastanowienia. Warto by zweryfikować porównując z innymi gatunkami pospolitych gryzoni występujących w naszych ogrodach. Swego czasu miałam do czynienia z oseskami polnika i myszarki polnej. Te niestety nie przeżyły (jeszcze nie miałam wypracowanej metody odchowu
).
Może Ktoś miał podobną sytuację i podzieli się wrażeniami?
Może Ktoś miał podobną sytuację i podzieli się wrażeniami?
Pozdrawiam Lucyna
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
Te miłe zwierzątka mogą przenosić wirusy wywołujące hantawirozę, chorobę atakującą płuca i nerki, a także kleszcze i pchły. Ostrzegają przed tym rówmież Niemcy, co nie przeszkadza im sprzedawać nornice w sklepach zoologicznych do hodowania w domu.
W myszołapkach dobrze biorą na żółty ser, kiełbasę, skórki boczku, sezamki i wafle kukurydziane.
Jako ciekawostkę podam fakt kanibalizmu wśród tych gryzoni. Złapane młode nornice miały powygryzane ciało w okolicach szyi.
W myszołapkach dobrze biorą na żółty ser, kiełbasę, skórki boczku, sezamki i wafle kukurydziane.
Jako ciekawostkę podam fakt kanibalizmu wśród tych gryzoni. Złapane młode nornice miały powygryzane ciało w okolicach szyi.
- FreGo
- Przyjaciel Forum - silver

- Posty: 802
- Od: 28 sty 2018, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie-Bieszczady
Re: Kret, karczownik, nornica czy ... - 4 cz.
Ja osobiście nigdy nie zabijam bez powodu żadnego stworzenia(no chyba, że chcę je zjeść a i to raczej dla mnie trudne). Jak to przyroda, każdy ma swoje terytorium.
Ostatnio odłowiłem znowu wielkiego szczura. bo mi się wpakował w kompostownik a to nie jego terytorium, tylko moje.Gdyby za drogą czy rowem sobie rył tunele, to bym nawet o nim nie myślał.
Za siatką mam stosy ziemi od nornic, może kretów ale one mnie nie obchodzą. Ale każdy osobnik jaki przejdzie pod ogrodzeniem i zaczyna mi demolować działkę jest już w wielkim niebezpieczeństwie.
Tak działa przyroda a My jesteśmy jej częścią.Czasem pozwalam żyć niektórym zwierzętom na moim terytorium, bo mi są potrzebne, np. od roku dałem żyć ryjówkom w piwnicy w domu.Do póki nie będzie ich za dużo i nie zaczną mi łazić po domu to ich nie odławiam choć wiem, że są. Mam dzięki temu mniej pająków, i podobnych owadów w piwnicy. Jak jakaś wlezie do warsztatu(a zaraz to poznam i usłyszę, bo mam takie zmysły mocne
) to ją odławiam.
Wszystko ma swoją cenę. Odłowiłem wszystkie krety na ogrodzie, to mam teraz masakryczne ilości turkucia. Każdy kartofel pogryziony, plony do niczego. Nie mam kopców kreta ale czy lepiej na tym wyszedłem?
U mnie nornice żyją wolno nad moim ogrodzeniem, w zasadzie ich nie ruszam, chyba że (raz do roku tak jest) przekroczą "Rubikon" i pod drzewkami się pojawi nora, w tym roku jedną odłowiłem, ale dużą. Nornice mi w zasadzie nic nie zjadły nigdy, bardziej mi przeszkadza to, że ich tunele wykorzystują potem norniki a te mi parę roślin zjadły. Z nornikami i tak nie wygram nigdy , ale ograniczam ich populację jak mogę.
Jedynym "wrzodem" jakiego tępię najbardziej to karczownik.Jest to najgorszy szkodnik bo mi niszczy drzewa w zimie gdy mam utrudniony dostęp do gleby z powodu śniegu Poza tym u mnie "chodzi" wyjątkowo głęboko a jak już go zobaczę to mam szkody zrobione.I mimo iż wytępiłem 99% karczowników to zawsze się jakiś przywlecze.W tym roku jednego odłowiłem spod śliwy.
Wyszstko ma swoje miejsce, nornice tez, My też.

Ostatnio odłowiłem znowu wielkiego szczura. bo mi się wpakował w kompostownik a to nie jego terytorium, tylko moje.Gdyby za drogą czy rowem sobie rył tunele, to bym nawet o nim nie myślał.
Za siatką mam stosy ziemi od nornic, może kretów ale one mnie nie obchodzą. Ale każdy osobnik jaki przejdzie pod ogrodzeniem i zaczyna mi demolować działkę jest już w wielkim niebezpieczeństwie.
Tak działa przyroda a My jesteśmy jej częścią.Czasem pozwalam żyć niektórym zwierzętom na moim terytorium, bo mi są potrzebne, np. od roku dałem żyć ryjówkom w piwnicy w domu.Do póki nie będzie ich za dużo i nie zaczną mi łazić po domu to ich nie odławiam choć wiem, że są. Mam dzięki temu mniej pająków, i podobnych owadów w piwnicy. Jak jakaś wlezie do warsztatu(a zaraz to poznam i usłyszę, bo mam takie zmysły mocne
Wszystko ma swoją cenę. Odłowiłem wszystkie krety na ogrodzie, to mam teraz masakryczne ilości turkucia. Każdy kartofel pogryziony, plony do niczego. Nie mam kopców kreta ale czy lepiej na tym wyszedłem?
U mnie nornice żyją wolno nad moim ogrodzeniem, w zasadzie ich nie ruszam, chyba że (raz do roku tak jest) przekroczą "Rubikon" i pod drzewkami się pojawi nora, w tym roku jedną odłowiłem, ale dużą. Nornice mi w zasadzie nic nie zjadły nigdy, bardziej mi przeszkadza to, że ich tunele wykorzystują potem norniki a te mi parę roślin zjadły. Z nornikami i tak nie wygram nigdy , ale ograniczam ich populację jak mogę.
Jedynym "wrzodem" jakiego tępię najbardziej to karczownik.Jest to najgorszy szkodnik bo mi niszczy drzewa w zimie gdy mam utrudniony dostęp do gleby z powodu śniegu Poza tym u mnie "chodzi" wyjątkowo głęboko a jak już go zobaczę to mam szkody zrobione.I mimo iż wytępiłem 99% karczowników to zawsze się jakiś przywlecze.W tym roku jednego odłowiłem spod śliwy.
Wyszstko ma swoje miejsce, nornice tez, My też.
Witam, jestem Adam.


