Goście na hacjendzie a Andrzej po lesie hasa
Pokazały się ...
Zostało jeszcze kilka butelek podpiwka - wypiję za wasze, miłośników tego trunku, zdrowie
Agnieszko, Franek po zabawach z dzieciakami w sanatorium, bo w stawach się poprzestawiało - wróci po odnowie
Szkoda, że ci się nie udało

duży ogród potrzebuje czasu przede wszystkim, no i siły też.
Franek też lubił odpoczywać - wróci z nowymi siłami, czego i tobie życzę.
Jacku, nigdy nam się cynie nie udawały - po kilku próbach zrezygnowaliśmy z nich, a w tym roku ... sąsiadka dostała skrzynkę z sadzonkami, a wyjeżdżała i nie miała czasu posadzić. Dała nam. Rosły aż wyciąłem przekwitnięte tulipany i tam je powsadzałem, sam się zdziwiłem że tak pięknie urosły.
Beatko, część lilii kwitnienie pomału kończy, ale jeszcze rozsiewają zapach.
Wando - część lili już skończyła kwitnienie, inne też zaraz skończą, ale są też nieliczne jeszcze z pąkami.
A to pierwsza z naszych 3 różanych - pełnych
Tak
Małgorzato - begonie i pelargonie zimują na ogrodzie. Przed mrozami obcinam liście (pelargoniom zostawiam łodygi) i po przesuszeniu chowam do ciemnej altany. Zależnie od pogody - w lutym wynoszę je na pięterko (tam jest widno, ale chłodniej) i pelargonie z lekka zraszam od czasu do czasu (begonie oraz inne bulwiaste też, ale dopiero jak wypuszczą kiełki) Jak mróz wróci - to przenoszę na dół, a jak zaczyna się przedwiośnie to pomału wystawiam na słoneczko do hartowania.
Ta begonia solenia, dopiero pierwszy raz u nas - ciekawe czy mi się uda ją przechować.
Wszystkie róże kwitnące jeden raz już przycięte i puszczają nowe pędy, które zakwitną w następnym roku.
Rozłożyste wielkie róże powtarzające kwitnienie przycięte wcześniej już ponawiają kwitnienie. A te rabatowe, to cały czas kwitną, choć ta pogoda w kratkę spowodowała, że pojawiła się plamistość.
No i czas zbiorów - kolej na śliwę opal.
A jabłka jeszcze poczekają - w tym roku mocno obrodziły.
Akcja witamina

na bieżąco
Na koniec ... najgorsze
Ćma bukszpanowa zaatakowała

ręczne duszenie, opryski chemią, opryski mydłem potasowym, nawet pomoc os (widać na ostatnim zdjęciu jak pożera gąsienicę) nie pomaga.
Niby są jakieś otępiałe, niby jest ich mniej, ale ciągle są nowe miejsca pożarte

Ten tydzień pokaże czy całotygodniowa walka się opłaciła.
A jak już o szkodnikach to spytam - czy u was też na szczypiorku grasują poskrzypki liliowe? Każdego dnia po 2-3 zbieram ze szczypiorku siedmiolatki
