Śliczna jest ta Rose de Tolbiac; a pachnie? Moja Flamentanz dopiero zabiera się do rozwinięcia pączków, a pierwsza zakwitła - jak zwykle - La Reine Victoria. To zdecydowanie moja ukochana róża, w ciągu 4 lat osiągnęła 4 metry z ogonkiem. Łapie plamistość i siedzą na niej stworzenia Boże wszelkiej maści, ale dziewczyna kwitnie obłędnie, choroby nie przełażą na sąsiadki, a zapach jest tak upojny, że wybaczyłabym jej wszystko. Pięknie zarosła wejście do domu, choć za młodu była zdeptana przez robotników, potem postawiono na niej rusztowania... a ona nadal rosła i rosła.
Oprócz zapachu, uroku i sił witalnych, ma także bardzo dobry smak

Znaczy płatki dobrze smakują, świetnie sprawdzają się w przetworach.

Na tym zdjęciu powyżej widać, jak wspina się na dorodny krzew róży Abraham Darby, kupionej jako Gentle Hermione lata temu
